Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Cracovia - Ruch: transmisja w TV i w internecie
Cracovia - Ruch Chorzów to piątkowe spotkanie LOTTO Ekstraklasy. Oba zespoły zmierzą się po raz trzeci w tym sezonie. Transmisja z tego spotkania będzie dostępna na kanale Canal+ Sport i na stronie canalplussport.pl.
Mecz Cracovia - Ruch Chorzów
Cracovia, podobnie jak Ruch Chorzów, musi walczyć o utrzymanie w lidze. Gospodarze nie spisują się zbyt dobrze i są realnie zagrożeni spadkiem. Cracovia wygrała między innymi z Zagłębiem Lubin, ale także nie może być pewna utrzymania.
LOTTO Ekstraklasa: walka o utrzymanie
W ostatnich czterech meczach tych zespołów trzykrotnie wygrywali piłkarze z Krakowa. Cracovia lepsza okazała się na stadionie w Chorzowie, wygrywając 3:2 oraz dwukrotnie 1:0. Na początku tego sezonu w Krakowie padł wynik 1:1.
Transmisja z meczu Cracovia - Ruch Chorzów
Mecz Cracovia - Ruch Chorzów rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal+ Sport. Dostępna ona będzie także na stronie canalplussport.pl.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
LOTTO Ekstraklasa: Cracovia - Ruch: transmisja w TV i w inte
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Maciej Murawski: Ruch? Kluczowe było odejście Fornalika
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Maciej Murawski: Ruch? Kluczowe było odejście Fornalika
- Krzysztof Warzycha? Skoro tak wielka dla Greków osobowość, prawie półbóg, nie dostawał tam za wielu trenerskich szans, to nie chciało mi się też wierzyć, że jest w stanie uratować Ruch – mówi były reprezentant Polski, a dziś telewizyjny ekspert.
MACIEJ GRYGIERCZYK: Wyobraża pan sobie ekstraklasę bez śląskiego zespołu?
MACIEJ MURAWSKI: - Byłoby to bardzo smutne. Śląskie to bardzo duże województwo, w którym jest aż nadto klubów z tradycjami i tysiącami kibiców. Piłka dla tego regionu zawsze była bardzo ważna, dlatego brak nawet jednego przedstawiciela w ekstraklasie byłby czymś złym dla polskiego futbolu w ogóle. Sytuacja Ruchu jest bardzo trudna, Piast ma lepszą, pewnie będzie musiał walczyć do końca, ale chyba po prostu zbyt dobrych zawodników, by spaść. Pamiętajmy, że w zespole wciąż gra bardzo wielu ubiegłorocznych wicemistrzów Polski, dlatego utrzymanie jest w zasięgu. Wśród beniaminków jedno miejsce zaklepała już sobie Sandecja. Blisko jest Zagłębie, ciut dalej Katowice i Górnik... Teoretycznie, może zdarzyć się tak, że obok Sandecji awansuje inny klub spoza województwa śląskiego, ale... Wydaje mi się, że aż tak źle nie będzie.
A co z tym Ruchem?
MACIEJ MURAWSKI: - Kluczowym momentem było odejście trenera Fornalika. Ruch już w chwili rozpoczęcia sezonu miał bardzo trudną sytuację. Finansową, organizacyjną, sportową... Znając realia, Fornalik stanowił jak dla mnie jedyną nadzieję dla drużyny. Gdy zrezygnował, pomyślałem sobie: „nieważne, kto przyjdzie, będzie mu bardzo trudno to utrzymać”. Pożegnał się z klubem Patryk Lipski, wcześniej Kamil Mazek czy Piotr Ćwielong... To byli ważni piłkarze, nikt konkretny za nich nie przyszedł, a już z nimi w składzie położenie Ruchu nie było idealne. Decyzja trenera o rozstaniu była jasnym sygnałem, jak źle dzieje się przy Cichej. Skoro uznał, że po zmianach na górze najlepsze dla niego będzie odejście... Zawsze uważałem, że mimo tych trudnych czasów Waldemar Fornalik jest gwarantem ekstraklasy dla Chorzowa.
Krzysztof Warzycha nie daje rady?
MACIEJ MURAWSKI: - Nie znam jego warsztatu za dobrze, widziałem tylko te cztery mecze, odkąd objął Ruch. Przy całym dla niego szacunku, trudno mi uwierzyć w to, że jest w stanie wyciągnąć zespół ze strefy spadkowej. To był genialny piłkarz. Grałem w Grecji i wiem, jak dobrą pozycję tam ma. To prawie półbóg, szczególnie dla kibiców Panathinaikosu. Trudno znaleźć w tym kraju większą osobowość z polskim paszportem. Nie pracował jednak przez dłuższy czas w żadnym klubie. Gdy dostawał posadę, dość szybko ją tracił. Może to sygnał, że rynek grecki zweryfikował go jako trenera. Skoro taka postać, tak genialny napastnik, nie dostawał szans, to nie chciało mi się też wierzyć, że jest w stanie odmienić Ruch. Na razie się to potwierdza, bo jest bardzo źle. Chciałbym się mylić, ale będzie Warzysze i Ruchowi trudno.
Kto prócz Ruchu w dolnej ósemce podoba się panu najmniej?
MACIEJ MURAWSKI: - Określiłbym tę grupę spadkową mianem nierównej – może wyłączając Wisłę Płock i Zagłębie Lubin, które miały bardzo dobrą pozycję startową, bo też generalnie dominowało w tych klubach rozczarowanie, że nie udało się awansować do górnej ósemki. Pozostałe drużyny ruszały do walki o utrzymanie z podobnego pułapu. I podobnie się prezentują. Piast gra bardzo dobrze – a w następnym meczu bardzo słabo. Śląsk wygrywa wysoko, by potem spisać się źle. Cracovia nam się podoba, po czym jedzie do Lublina i dostaje 0:3. Łęczną chwalimy za dobrą grę, a ponosi dwie porażki z rzędu... I tak sobie możemy wyliczać. Wszyscy, poza Płockiem i Zagłębiem, potrafią rozegrać bardzo dobre zawody, by od razu potem – nie wiedzieć czemu – mocno rozczarować. Każda drużyna jednak wygrywa, punktuje, tylko Ruch ma z tym problem. Dwa remisy to zdecydowanie za mało, by trzymać się blisko „kreski”. Obok chorzowian, najbardziej rozczarowują Śląsk i Arka. Zbyt często przegrywają, tam wygląda to najgorzej.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Cracovia - Ruch 2:0. Niebiescy coraz bliżej spadku ZDJĘCIA
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLDziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Cracovia - Ruch 2:0. Niebiescy coraz bliżej spadku ZDJĘCIA
Ruch Chorzów przegrał w Krakowie z Cracovią 0:2 (0:2) i jest na najlepszej drodze do opuszczenia Lotto Ekstraklasy.
Niebiescy na łeb na szyję lecą z Lotto Ekstraklasy. Ruch nie wygrał już od dziewięciu spotkań i przedłużył serię porażek do trzech z rzędu – najpierw 0:6 we Wrocławiu ze Śląskiem, potem 0:3 u siebie z Piastem Gliwice, a w piątek 0:2 na wyjeździe z Cracovią. Trzy mecze i 11 straconych goli oraz zero po stronie strzelonych!
Chorzowscy kibice ostatni raz wybrali się w tym sezonie na wyjazd, ponieważ na stadion Arki Gdynia nie wejdą ze względu na decyzję wojewody pomorskiego.
Piłkarze Ruchu wystawiają swych fanów na wielką próbę nerwów, bo ich gry nie da się spokojnie oglądać. Choć „gra” to chyba określenie na wyrost, patrząc na to, co prezentują na boisku podopieczni trenera Krzysztofa Warzychy.
Goście już w pierwszej akcji Cracovii stracili bramkę. Obrona Ruchu zostawiła bardzo dużo miejsca graczom „Pasów” – Piotr Malarczyk podał ze skrzydła w pole karne do wbiegającego Sebastiana Stebleckiego, który spokojnie przymierzył w długi róg. Martin Konczowski na tyle się spóźnił, że nie był w stanie zablokować strzału. Bramkarz Libor Hrdlicka jeszcze nie dotknął piłki, a już musiał ją wyciągać z siatki.
Drugi celny strzał Cracovii również znalazł drogę do celu. Chorzowianie tak nieporadnie wybijali piłkę, że trafiła pod nogi Krzysztofa Piątka, który strzelił sprzed pola karnego. Michał Helik też spóźnił się z interwencją, wcześniej błąd popełnił naciskany przez Malarczyka Maciej Urbańczyk. Po 13. minutach goście znaleźli się na deskach!
„Niebiescy grają na „stojaka”. Serce boli. Trzy ostatnie mecze są najgorszymi od 8 lat” – ocenił na Twitterze Leszek Dyja, trener przygotowania fizycznego, który w styczniu odszedł z Ruchu. „Widać, że mocno trenowali. Czy aby nie za.........???!!!!!!” – dodał w kolejnym wpisie.
Pod koniec pierwszej połowy Bartosz Nowak huknął w poprzeczkę, co pobudziło cho-rzowian, którzy mieli nawet okazje na bramki. Paweł Oleksy po rzucie rożnym główkował jednak niecelnie, a Miłosz Przybecki wpadł w pole karne i... uderzył wzdłuż bramki zamiast między słupki. Z okazji przed przerwą najbardziej było żal tej, kiedy Nowak zamiast do Łukasza Monety podał do Jarosława Niezgody, będącego na spalonym.
W 75. minucie mogło być 3:0 gdyby nie Hrdlicka, który wygrał pojedynek sam na sam z Piątkiem. Dwie minuty później Niezgoda główkował w poprzeczkę.
Ruch jest już jedną nogą w I lidze, a może mieć jeszcze problem z licencją na , choć w poniedziałek została ona przyznana klubowi z Chorzowa (z karą odjęcia 3 punktów). Wczoraj Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN postanowiła wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec Ruchu. Chodzi o sprawę zaległych premii dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego za awans do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/2016. Według portalu Weszlo.com działacze Ruchu mieli zataić ten fakt przed Komisją. W Chorzowie twierdzą, że niczego nie zataili, a premii nie wypłacono, bo nie było odpowiedniej uchwały zarządu klubu.
Cracovia - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)
1:0 Sebastian Steblecki (2), 2:0 Krzysztof Piątek (13)
Cracovia: Sandomierski – MalarczykI, Polczak, Wołąkiewicz (54. Jendrisek), Jaroszyński (67. Brzyski) – Wójcicki, Dąbrowski, Kanach (61. Dimun), StebleckiI, Szczepaniak – Piątek.
Ruch: Konczkowski, Grodzicki, Helik, Oleksy (46. Koj) – Przybecki, Surma, Urbańczyk (86. Trojak), Nowak (46. Arak), Moneta – Niezgoda.
Żółte kartki: Malarczyk, Steblecki
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 8.509
Typy ekspertów: Jan Furtok 2:1, Edward Socha 2:0, Mariusz Śrutwa 0:1, Jan Żurek 2:0
- JANUSZ WÓJCIK CHCE WRÓCIĆ NA ŁAWKĘ TRENERSKĄ!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
LOTTO Ekstraklasa: Cracovia pokonała Ruch Chorzów, Niebiescy
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Cracovia pokonała Ruch Chorzów, Niebiescy o krok od spadku
Cracovia pokonała Ruch Chorzów 2:0 (2:0) w drugim piątkowym meczu 35. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Bramki dla Pasów na samym początku spotkania zdobyli Sebastian Steblecki i Krzysztof Piątek. Cracovia do utrzymania potrzebuje zwycięstwa w dwóch meczach, a Ruch do bezpiecznej strefy traci już cztery punkty.
Przed rozpoczęciem spotkania Cracovia zajmowała szóste, czyli ostatnie bezpieczne miejsce w grupie spadkowej. Pasy zdobyły dwadzieścia jeden punktów, a w pięciu ostatnich meczach wywalczyły pięć "oczek". W tym czasie przegrali z Legią Warszawa i Górnikiem Łęczna, zremisowali z Zagłębiem Lubin i Wisłą Płock oraz pokonali Arkę Gdynia.
Ruch Chorzów był w bardzo trudnej sytuacji. Przed meczem był na ostatnim miejscu w tabeli, mając na swoim koncie siedemnaście punktów. Do bezpiecznej strefy Niebiescy tracili cztery "oczka", a w ostatnich pięciu meczach zdobyli tylko dwa punkty. W tym czasie zremisowali z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin oraz przegrali z Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław i Piastem Gliwice.
W ostatnich czterech meczach tych zespołów trzykrotnie wygrywali piłkarze z Krakowa. Cracovia lepsza okazała się na stadionie w Chorzowie, wygrywając 3:2 oraz dwukrotnie 1:0. Na początku tego sezonu w Krakowie padł wynik 1:1. Piątkowe spotkanie było już 75. pojedynkiem tych drużyn w historii. Cracovia zremisowała piętnaście meczów w tym sezonie. Żadna inna drużyna nie dzieliła się punktami równie często. Ruch miał z kolei najdłuższą serię bez zwycięstwa, która wynosiła osiem spotkań.
Na bramkę nie trzeba było czekać zbyt długo. Już w drugiej minucie z kontrą wyszli gospodarze. Piotr Malarczyk dograł w pole karne do Sebastiana Stebleckiego, a ten spokojnie przyjął piłkę i strzałem w kierunku dalszego słupka otworzył wynik spotkania. Jedenaście minut później było już 2:0. Michał Helik popełnił błąd w defensywie, a piłka spadła pod nogi Krzysztofa Piątka. Ten przyjął piłkę i płaskim strzałem zza pola karnego trafił do siatki.
W trzydziestej ósmej minucie w końcu groźną akcję przeprowadzili Niebiescy. Bartosz Nowak zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka miała dziwny tor lotu, ale ostatecznie odbiła się tylko od poprzeczki i wróciła do gry. W pierwszej połowie więcej bramek już nie było i Pasy, schodząc do szatni, prowadziły 2:0.
Początek drugiej połowy był rozczarowujący. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie stworzyć sytuacji podbramkowych. Zmieniło się to dopiero w siedemdziesiątej drugiej minucie. Po indywidualnej akcji Piątka piłka przeleciała jednak na poprzeczką. Trzy minuty później ten sam zawodnik mógł, a nawet powinien trafić do siatki. Piłkarz Pasów znalazł się w sytuacji sam na sam z Liborem Hrdlicką, ale z jego nieudanym lobem poradził sobie bramkarz Ruchu.
W siedemdziesiątej ósmej minucie pierwszą groźną sytuację po przerwie stworzyli sobie goście. Bardzo źle interweniował we własnym polu karnym Grzegorz Sandomierski. Piłka trafiła na głowę Jarosława Niezgody. Napastnik Ruchu uderzył w kierunku bramki, ale trafił tylko w poprzeczkę. Pięć minut później próbował jeszcze Łukasz Moneta, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarz Pasów.
Ostatecznie Cracovia pokonała Ruch Chorzów 2:0 i awansowała na trzecie miejsce w strefie spadkowej. Pasy mają cztery punkty przewagi nad Arką Gdynia i zwycięstwo w najbliższej kolejce da im utrzymanie w lidze. Ruch pozostał na ostatniej pozycji, a na dwie kolejki przed końcem do bezpiecznej strefy traci cztery "oczka".
Cracovia - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)
Bramki: Sebastian Steblecki (2), Krzysztof Piątek (13)
Żółte kartki: Piotr Malarczyk, Sebastian Steblecki.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 8 509.
Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Piotr Malarczyk, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz (54. Erik Jendrisek), Paweł Jaroszyński (67. Tomasz Brzyski) - Jakub Wójcicki, Radosław Kanach (61. Milan Dimun), Sebastian Steblecki, Damian Dąbrowski, Mateusz Szczepaniak - Krzysztof Piątek.
Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Helik, Paweł Oleksy (46. Michał Koj) - Miłosz Przybecki, Łukasz Surma, Bartosz Nowak (46. Jakub Arak), Maciej Urbańczyk (86. Miłosz Trojak), Łukasz Moneta - Jarosław Niezgoda.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Krzysztof Warzycha: Nie ucieknę do Grecji!
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński" border="0 --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński pisze:
Krzysztof Warzycha: Nie ucieknę do Grecji!
Rzucać wyzwiskami jest łatwo. Ja jestem jednak inną osobą. Z piłkarzami trzeba rozmawiać w normalny sposób – podkreśla trener chorzowian.
Leszek BŁAŻYŃSKI: W dwóch ostatnich meczach Ruch zaprezentował się fatalnie. Mimo to po spotkaniu z Piastem podziękował pan piłkarzom za grę. Ja nie zauważyłem, aby w derbach drużyna walczyła jak o życie.
Krzysztof WARZYCHA: - To fakt, że piłkarze powinni grać ostrzej, dawać z siebie więcej. Trzeba było pokazać przeciwnikowi, że gra na Cichej. Nie jestem jednak typem trenera, który po porażce przeklina i szuka winowajców. Mam inny charakter. Te przegrane bardzo mocno bolą, zwłaszcza wysoka porażka ze Śląskiem Wrocław. Nie pamiętam, abym w czasie kariery piłkarskiej przegrał sześcioma bramkami. Niestety zespół nie potrafi pozytywnie zareagować po tym, jak rywal strzela gola. Z Piastem po 0:1 drużyna trochę się posypała. Próbujemy zmienić nastawienie piłkarzy, aby w takiej sytuacji, zaczęli inaczej reagować. Gdy objąłem drużynę wiedziałem, że nie mam za dużo czasu na kwestie taktyczne, techniczne, ale trzeba wpłynąć na zespół mentalnie. Nie wystarczy biegać, tylko trzeba to robić z głową. Ja wciąż wierzę w tych zawodników. Przecież nadal mamy szansę na utrzymanie. Liczę na starszych graczy, na Łukasza Surmę, Rafała Grodzickiego czy Marcina Kowalczyka. To oni mogą jeszcze bardziej - podczas meczu - pobudzić młodych graczy.
Ale Surma derby oglądał z ławki rezerwowych.
Krzysztof WARZYCHA: - Przed spotkaniem rozmawiałem z Łukaszem i wytłumaczyłem mu moją decyzję. Gramy w ciągu 7 dni trzy mecze, on ma już swoje lata, i chciałem, aby odpoczął. Młody Miłosz Trojak zaprezentował się dobrze. Zakładałem, że gdy mecz będzie nam się układał, wtedy wpuszczę Łukasza na boisko. Stało się jednak inaczej.
Rezerwowymi byli także Michał Helik i Miłosz Przybecki, którzy wcześniej regularnie występowali.
Krzysztof WARZYCHA: - Michałowi nie wyszedł mecz ze Śląskiem i stąd ta decyzja. Wprowadziłem też Michała Walskiego zamiast Przybeckiego. Prezentował się dobrze na treningach, zbierał dobre noty w meczach sparingowych. Chciałem wprowadzić trochę świeżości. W przypadku Walskiego nie wyszło jednak tak, jak tego oczekiwałem. Przybecki miał wejść w drugiej połowie na zmęczonego rywala. Chcę być fair w stosunku do wszystkich zawodników. Decyzje, które podejmuję, są podyktowane dobrem zespołu. Nie udało się w meczu z Piastem, ale nikt nie da gwarancji, że w innym ustawieniu byłoby lepiej.
W meczu ze Śląskiem jednak wprowadzenie Jarosława Niezgody też nie wypaliło, bo po zejściu Macieja Urbańczyka w środku pola zrobiła się luka.
Krzysztof WARZYCHA: - We Wrocławiu mieliśmy problemy z przedostaniem się pod bramkę, przegrywaliśmy 0:1, i zastanawiałem się kogo zdjąć: Surmę, czy Urbańczyka. Zdecydowałem drugiego z nich, wszedł napastnik, a Bartek Nowak cofnął się na środek pola. Ten manewr nie wypalił. Nowak mało grał w tym sezonie, w pierwszych meczach prezentował się bardzo dobrze, ale złapała go zadyszka.
Szykuje pan jakieś niespodzianki na kolejne arcyważne spotkanie z Cracovią?
Krzysztof WARZYCHA: - Postawię na najlepszych piłkarzy, jakich mam obecnie do dyspozycji.
Pojawiają się głosy, że jest pan za łagodny i że drużyna bardziej potrzebuje ostrego trenera, który wstrząśnie piłkarzami.
Krzysztof WARZYCHA: - Rzucać wyzwiskami jest łatwo. Ja jestem jednak inną osobą. Najlepsze wyniki w Ruchu osiągaliśmy za czasów Jurka Wyrobka, który był wspaniałym, bardzo sympatycznym człowiekiem. Gdy grałem w Panathinaikosie Ateny, znakomicie się nam wiodło za czasów Juana Ramona Rochy. Argentyńczyk doprowadził nas do półfinału Ligi Mistrzów. Współpracę z nim wspominam bardzo miło. Wcześniej trenerem Panathinaikosu był Ivicia Osim i strach było się do niego odezwać. Z piłkarzami trzeba rozmawiać w normalny sposób, mieć z nimi dobre relacje, ale wiadomo, że zawodnicy nie mogą przekraczać pewnych norm.
Czy drużynie nie zaszkodziły nowe metody treningowe?
Krzysztof WARZYCHA: - My nie wprowadziliśmy żadnej rewolucji, styl pracy jest bardzo podobny, do tego jaki był za poprzedniego sztabu szkoleniowego. Zespół gra teraz trzy mecze w siedem dni i stąd niektórzy piłkarze są bardziej zmęczeni.
Przed spotkaniem z Piastem, na treningu pojawili się kibice.
Krzysztof WARZYCHA: - Rozmawiali z zawodnikami i mieli do nich pretensje o brak zadziorności, walki na boisku. O to im chodziło.
Jak duży wpływ na zespół mają problemy finansowe?
Krzysztof WARZYCHA: - Ja zajmuję się moją działką, czyli trenerką. Na temat kwestii finansowych nie wypowiadam się.
Nie żałuje pan tego, że zdecydował się na objęcie drużyny w tak trudnym momencie?
Krzysztof WARZYCHA: - Wiedziałem, jaka jest sytuacja. Mam taki charakter, że nie lubię siedzieć bezczynnie. Mogłem zostać w Grecji, ale wolałem przylecieć do Polski. Niczego nie żałuję. Powiedziałem, że dla mnie to wielka szansa na zaistnienie w kraju jako trener. Ja wciąż wierzę w ten zespół i w utrzymanie. Niektórzy twierdzą, że zostałem rzucony na głęboką wodę. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale wiadomo jaka była sytuacja w Ruchu przed moim przyjściem. To fakt, że wcześniej nie pracowałem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mam skromne doświadczenie jako trener, ale duże jako zawodnik, a podczas swojej kariery bardzo uważnie podpatrywałem innych szkoleniowców, robiłem notatki... Podjąłem się tego zadania i walczę.
Ale degradacja bardzo zapaskudzi pańskie skromne CV trenerskie.
Krzysztof WARZYCHA: - Mamy wciąż szansę uniknąć tego. Ten zespół stać na zdecydowanie lepszą grę i na wygrywanie. Piłkarze muszą jednak zasuwać na boisku, grać ostrzej, z zaangażowaniem i pasją. Tego od nich oczekuję. Gdyby jednak czarny scenariusz spełnił się, wtedy nie zamierzam uciekać do Grecji. Chciałbym dalej prowadzić zespół i walczyć z nim o powrót do ekstraklasy.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Statystyki przeciwko Ruchowi
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński" border="0 --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński pisze:
Statystyki przeciwko Ruchowi
Od sezonu 2013/14, czyli od reformy rozgrywek ligowych, zespoły, które plasowały się na dwóch ostatnich miejscach w tabeli ekstraklasy po 34. kolejkach, opuszczały najwyższą klasę rozgrywkową.
W sezonie 2013/14 outsiderami były Zagłębie Lubin i Widzew Łódź. Trzy ostatnie kolejki sprawiły, że Widzew awansował na... 15 miejsce, a Zagłębie spadło na ostatnie. W 37. kolejce „Miedziowi” spotkali się z drużyną z Łodzi, ale boiskowe rozstrzygnięcie - wynik 3:3, później zweryfikowany na 3:0 dla Widzewa, bo chuligani z Lubina wrzucili na boisko race świetlne - nie miało już żadnego wpływu na losy obu ekip.
W sezonie 2014/15 po 34. kolejkach najsłabszymi drużynami były Zawisza Bydgoszcz i GKS Bełchatów. Pierwszy z zespołów zdobył w trzech ostatnich meczach cztery punkty, ale i tak został zdegradowany. W minionych rozgrywkach po 34. kolejkach 15. miejsce zajmował Górnik Zabrze (20 pkt) a 16. Podbeskidzie (19 pkt.). Zespoły z naszego regionu wyprzedzał Górnik Łęczna (20 pkt i lepszy od zabrzan dorobek z sezonu regularnego). „Górale” w ostatnich trzech grach wywalczyli tylko punkt. Zabrzanie byli bardzo bliscy utrzymania. Wystarczyło wygrać w ostatnim spotkaniu w Niecieczy, bo Łęczna poległa wtedy w starciu ze Śląskiem Wrocław. Zamiast tego był trzeci remis z rzędu i... łzy rozpaczy mocno utożsamiającego się z klubem bramkarza Grzegorza Kasprzika.
- Nie ma co zwracać uwagi na statystyki. Zresztą to są tylko trzy ostatnie sezony. Ruch musi wreszcie zacząć wygrywać, bo ostatnio trzy punkty zdobył w marcu w meczu z Zagłębiem. Trzeba pokonać Cracovię, podbudować się i walczyć o trzy punkty z Arką oraz Górnikiem – przekonuje Jan Benigier, były napastnik chorzowian.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Nie ma nadziei. Dlaczego Ruch spóźnił się do Krakowa?
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Nie ma nadziei. Dlaczego Ruch spóźnił się do Krakowa?
Ruch Chorzów w ciągu pierwszego kwadransa z Cracovią roztrwonił nadzieje na jakikolwiek sukces w Krakowie. Kompromitujący początek starcia z "Pasami" ustawił piątkowe spotkanie i - z dużym prawdopodobieństwem - "załatwił" temat pierwszego spadkowicza z Lotto Ekstraklasy.
Zaczęło się koszmarnie. Chorzowianie dali sobie zabrać piłkę w okolicy środka boiska, Sebastian Steblecki podał do Piotra Malarczyka, ten ruszył prawą stroną boiska a później dograł pozostawionemu bez żadnej opieki Stebleckiego który czasu na oddanie strzału miał tak dużo, że zmarnować okazji aż nie wypadało.
Co dalej? Jedni i drudzy pobiegali trochę po boisku, aż w 12 minucie goście nie potrafili wyprowadzić piłki spod własnego pola karnego. Koszmarny błąd popełnił Maciej Urbańczyk, który zagrał prosto pod nogi Krzysztofa Piątka, a ten precyzyjnym i mocnym strzałem zza szesnastki podwyższył prowadzenie "Pasów".
@L_Blazynski Niebiescy grają na "stojaka". Serce boli........... trzy ostatnie mecze są najgorszymi od 8 lat......
— Leszek Dyja (@leszek_dyja) 19 maja 2017
Cracovia łatwo ustawiła sobie ten mecz. Za łatwo. Gospodarze z ogromną swobodą poczynali sobie na połowie "niebieskich", a ci odpowiadali pojedynczymi, zupełnie nieskoordynowanymi zrywami. Raz Łukasz Moneta popędził lewą stroną szukając podaniem Miłosza Przybeckiego, innym razem osamotniony Jarosław Niezgoda ruszył na bramkę rywala i wywalczył rzut rożny. Ale jeśli w ciągu niespełna pół godziny oddajesz 10 strzałów, korzystasz z prezentów rywala, możesz pomyśleć, że mecz wygra się sam. I tak pewnie pomyśleli gracze Jacka Zielińskiego, bo ostatnie 10 minut pierwszej połowy dość niespodziewanie potoczyło się pod dyktando przyjezdnych. W poprzeczkę huknął Bartosz Nowak, który chwilę później popsuł świetnie zapowiadającą się kontrę podając do znajdującego się na spalonym Niezgody. Swoją okazje fatalnie zmarnował Miłosz Przybecki, szczęścia pod bramką Grzegorza Sandomierskiego szukali też Paweł Oleksy i Martin Konczkowski. Ruch schodząc na przerwę mógł poczuć, że w piątkowy wieczór coś w Krakowie można jeszcze zdziałać.
Na drugie 45 minut na plac gry nie wybiegli już Paweł Oleksy i Bartosz Nowak. Ten pierwszy przed przerwą faktycznie wyglądał kiepsko, zastąpił go więc Michał Koj. Druga z roszad mogła już zaskoczyć, bo 23-letni Nowak był przed przerwą jedną z jaśniejszych postaci w szeregach przyjezdnych. Gra dwójką napastników długo nie przynosiła efektów w postaci klarownych okazji na gole. Częściej na bramkę Hdlicki strzelali krakowianie, ale i oni nie siali tym zbyt wielkiego zagrożenia. Wyjątkiem była 76. minuta, gdy linię spalonego złamał Michał Koj, Tomasz Brzyski świetnie obsłużył Krzysztofa Piątka, ale napastnik "Pasów" przegrał pojedynek z golkiperem "niebieskich. W odpowiedzi po zablokowanej próbie Przybeckiego poprzeczkę obił Jarosław Niezgoda, a kilka minut później piłki po wrzutce Łukasza Surmy nie sięgnął Jakub Arak. Na tle kolegów znowu wyróżniał się Łukasz Moneta, który w końcówce omal nie zaskoczył skutecznie broniącego Sandomierskiego.
Cracovia - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)
1:0 - Sebastian Steblecki 2"
2:0 - Krzysztof Piątek 12"
Cracovia: Sandomierski - Malarczyk, Wołąkiewicz (55" Jendrisek), Polczak, Jaroszyński (67" Brzyski) – Kanach (62" Dimun), Steblecki – D. Dąbrowski, Wójcicki, Szczepaniak – Krzysztof Piątek. Trener: Jacek Zieliński.
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Helik, Grodzicki, Oleksy (46" Koj) - Przybecki, Urbańczyk (86" Trojak), Nowak (46" Arak), Surma, Moneta - Niezgoda. Trener: Krzysztof Warzycha.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Żółte kartki: Malarczyk (Cracovia)
Widzów: 8509
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Cracovia - Ruch 2:0. Niebiescy coraz bliżej spadku ZDJĘCIA,
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLDziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Cracovia - Ruch 2:0. Niebiescy coraz bliżej spadku ZDJĘCIA, OPINIE
Ruch Chorzów przegrał w Krakowie z Cracovią 0:2 (0:2) i jest na najlepszej drodze do opuszczenia Lotto Ekstraklasy.
Niebiescy na łeb na szyję lecą z Lotto Ekstraklasy. Ruch nie wygrał już od dziewięciu spotkań i przedłużył serię porażek do trzech z rzędu – najpierw 0:6 we Wrocławiu ze Śląskiem, potem 0:3 u siebie z Piastem Gliwice, a w piątek 0:2 na wyjeździe z Cracovią. Trzy mecze i 11 straconych goli oraz zero po stronie strzelonych!
Chorzowscy kibice ostatni raz wybrali się w tym sezonie na wyjazd, ponieważ na stadion Arki Gdynia nie wejdą ze względu na decyzję wojewody pomorskiego.
Piłkarze Ruchu wystawiają swych fanów na wielką próbę nerwów, bo ich gry nie da się spokojnie oglądać. Choć „gra” to chyba określenie na wyrost, patrząc na to, co prezentują na boisku podopieczni trenera Krzysztofa Warzychy.
Goście już w pierwszej akcji Cracovii stracili bramkę. Obrona Ruchu zostawiła bardzo dużo miejsca graczom „Pasów” – Piotr Malarczyk podał ze skrzydła w pole karne do wbiegającego Sebastiana Stebleckiego, który spokojnie przymierzył w długi róg. Martin Konczowski na tyle się spóźnił, że nie był w stanie zablokować strzału. Bramkarz Libor Hrdlicka jeszcze nie dotknął piłki, a już musiał ją wyciągać z siatki.
Drugi celny strzał Cracovii również znalazł drogę do celu. Chorzowianie tak nieporadnie wybijali piłkę, że trafiła pod nogi Krzysztofa Piątka, który strzelił sprzed pola karnego. Michał Helik też spóźnił się z interwencją, wcześniej błąd popełnił naciskany przez Malarczyka Maciej Urbańczyk. Po 13. minutach goście znaleźli się na deskach!
„Niebiescy grają na „stojaka”. Serce boli. Trzy ostatnie mecze są najgorszymi od 8 lat” – ocenił na Twitterze Leszek Dyja, trener przygotowania fizycznego, który w styczniu odszedł z Ruchu. „Widać, że mocno trenowali. Czy aby nie za.........???!!!!!!” – dodał w kolejnym wpisie.
Pod koniec pierwszej połowy Bartosz Nowak huknął w poprzeczkę, co pobudziło cho-rzowian, którzy mieli nawet okazje na bramki. Paweł Oleksy po rzucie rożnym główkował jednak niecelnie, a Miłosz Przybecki wpadł w pole karne i... uderzył wzdłuż bramki zamiast między słupki. Z okazji przed przerwą najbardziej było żal tej, kiedy Nowak zamiast do Łukasza Monety podał do Jarosława Niezgody, będącego na spalonym.
W 75. minucie mogło być 3:0 gdyby nie Hrdlicka, który wygrał pojedynek sam na sam z Piątkiem. Dwie minuty później Niezgoda główkował w poprzeczkę.
Chorzowscy kibice po meczu nie szczędzili piłkarzom ostrych słów, skandując w ich kierunku m.in. "Ruch to my, a nie wy!", "Jak spadniemy zaj..."
Ruch jest już jedną nogą w I lidze, a może mieć jeszcze problem z licencją na , choć w poniedziałek została ona przyznana klubowi z Chorzowa (z karą odjęcia 3 punktów). Wczoraj Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN postanowiła wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec Ruchu. Chodzi o sprawę zaległych premii dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego za awans do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/2016. Według portalu Weszlo.com działacze Ruchu mieli zataić ten fakt przed Komisją. W Chorzowie twierdzą, że niczego nie zataili, a premii nie wypłacono, bo nie było odpowiedniej uchwały zarządu klubu.
OPINIE
Krzysztof Warzycha (trener Ruchu)
Tak jak powiedziałem po dwóch poprzednich meczach, sytuacja Ruchu jest trudna, aczkolwiek są jeszcze szanse, żeby utrzymać klub w Ekstraklasie. Po dzisiejszym meczu są o wiele mniejsze, ale są. Zabrakło koncentracji i po 2. minutach przegrywaliśmy 0:1, a później szybko dostaliśmy drugą bramkę. Może to zabrzmieć trochę śmiesznie, ale od 30. minuty widziałem jedną drużynę na boisku. Stworzyliśmy kilka sytuacji, były dwie poprzeczki, ale w piłce potrzeba trochę szczęścia. My go nie mieliśmy. Widać było, że zawodnicy chcieli chociaż zremisować ten mecz.
Jacek Zieliński (trener Cracovii)
Graliśmy mecz o życie, a dla Ruchu było to spotkanie ostatniej szansy. Z większym spokojem możemy przygotowywać się do kolejnego meczu. (źródło: Niebiescy.pl).
Cracovia - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)
1:0 Sebastian Steblecki (2), 2:0 Krzysztof Piątek (13)
Cracovia: Sandomierski – Malarczyk, Polczak, Wołąkiewicz (54. Jendrisek), Jaroszyński (67. Brzyski) – Wójcicki, Dąbrowski, Kanach (61. Dimun), Steblecki, Szczepaniak – Piątek.
Ruch: Konczkowski, Grodzicki, Helik, Oleksy (46. Koj) – Przybecki, Surma, Urbańczyk (86. Trojak), Nowak (46. Arak), Moneta – Niezgoda.
Żółte kartki: Malarczyk, Steblecki
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 8.509
Typy ekspertów: Jan Furtok 2:1, Edward Socha 2:0, Mariusz Śrutwa 0:1, Jan Żurek 2:0
- JANUSZ WÓJCIK CHCE WRÓCIĆ NA ŁAWKĘ TRENERSKĄ!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Martin Konczkowski: taka postawa to skandal
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Martin Konczkowski: taka postawa to skandal
- Od kilku kolejek mówimy, że musimy każdy mecz wygrać, a nie potrafimy zdobyć nawet jednej bramki. Wygląda to bardzo źle - przyznał obrońca Ruchu Chorzów Martin Konczkowski po przegranym spotkaniu z Cracovią.
- Początek był naprawdę fatalny... To nawet zbyt delikatne słowo. Mówimy sobie w szatni, że pierwsze minuty są ważne, musimy być skoncentrowani. Wychodzimy na mecz, który może być ostatnią szansą i tracimy szybko dwie bramki. Dla mnie to jest skandal - powiedział defensor Niebieskich, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
- Może gdyby wpadła ta bramka, złapalibyśmy kontakt i potoczyłoby się to inaczej. Tak się nie stało, dwie poprzeczki to za mało. W takim meczu powinniśmy pokazać znacznie więcej - dodał.
- Od kilku kolejek mówimy, że musimy każdy mecz wygrać, a nie potrafimy zdobyć nawet jednej bramki. Wygląda to bardzo źle - zakończył.
Za: ruchchorzow.com.pl/AS Info
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
"Od 30. minuty widziałem tylko jedną drużynę na boisku"
Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLSportslaski.pl-->SPORTSLASKI.PL pisze:
"Od 30. minuty widziałem tylko jedną drużynę na boisku"
- Sytuacja Ruchu jest trudna, aczkolwiek są jeszcze szanse, żeby utrzymać się w Ekstraklasie. Na pewno Po tym meczu są o wiele mniejsze, ale są - powiedział po przegranej z Cracovią trener Ruchu Chorzów Krzysztof Warzycha.
Spotkanie dla Ruchu zaczęło się fatalnie - już w drugiej minucie gospodarze objęli prowadzenie, które dosyć szybko podwyższyli. Później chorzowianie mieli okazje do polepszenia swojej sytuacji, ale zmarnowali wszystkie okazje. Po meczu swoje niezadowolenie z postawy piłkarzy wyrazili kibice, ale trener dopatrzył się pozytywów. - Znowu to może zabrzmi trochę śmiesznie, ale od 30. minuty widziałem tylko jedną drużynę na boisku. Stworzyliśmy dużo sytuacji, dwie poprzeczki, dwie, trzy sytuacje bramkowe, ale w piłce od czasu do czasu potrzeba też trochę szczęścia. My go nie mieliśmy - stwierdził Krzysztof Warzycha.
- Było wiać, że chłopacy chcą przynajmniej zremisować. Włożyli w ten mecz dużo wysiłku, ale taka jest piłka, że nie wszystkie sytuacje się wykorzystuje. Potrzebne jest szczęście. Mam nadzieję, że w dwóch ostatnich spotkaniach będziemy mieli go trochę więcej - powiedział trener Ruchu. W następnej kolejce "Niebiescy" zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia, która ma trzy punkty więcej. Jeśli chorzowianie wygrają, to kolejnym bojem o życie będzie starcie u siebie z Górnikiem Łęczna.
- Sytuacja Ruchu jest trudna, aczkolwiek są jeszcze szanse, żeby utrzymać się w Ekstraklasie. Na pewno Po tym meczu są o wiele mniejsze, ale są - podkreślił Warzycha.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Licencja Ruchu Chorzów na grę w LOTTO Ekstraklasie została z
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Licencja Ruchu Chorzów na grę w LOTTO Ekstraklasie została zawieszona
Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN postanowiła zawiesić Ruchowi Chorzów licencję na grę w LOTTO Ekstraklasie - poinformował Polski Związek Piłki Nożnej za pośrednictwem Laczynaspilka.pl
Powodem takiej decyzji jest wszczęcie postępowania wyjaśniającego w związku z podejrzeniem naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018, czyli konkretniej zaległości finansowych wobec piłkarzy. Ruch Chorzów miał czas na złożenie wyjaśnień do 19 maja.
"Uzyskane przez Komisję informacje oraz dokumenty wskazują na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i uzyskanie licencji na rozgrywki Ekstraklasy pomimo posiadania wymagalnych i przeterminowanych zobowiązań powstałych przed 31 grudnia 2016 roku i nieuregulowanych do 31 marca 2017 roku z tytułu należnych zawodnikom premii" - czytamy w oświadczeniu.
Po 35 kolejkach LOTTO Ekstraklasy Ruch Chorzów zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu traci cztery punkty do miejsca gwarantującego utrzymanie.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Komisja Licencyjna ponownie zajmuje się sprawą Ruchu Chorzów
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Komisja Licencyjna ponownie zajmuje się sprawą Ruchu Chorzów
Wczoraj Komisja ds. Licencji Klubowych postanowiła wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec Ruchu Chorzów. Sprawa ma związek z niezapłaceniem piłkarzom Niebieskich premii za poprzedni sezon.
O rozpoczęciu procedur wyjaśniających poinformował na Twitterze Fredy Fürst z Departamentu Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Sprawa ma związek z doniesieniami "weszlo.com", wedle których Ruch mógł oszukać Komisję Licencyjną. Piłkarze "Niebieskich", anonimowo przyznają, że nie otrzymali premii za zajęcie 8. miejsca w sezonie 2015/2016. Tymczasem Komisja w poniedziałek przyznała klubowi z ulicy Cichej licencję na grę w rozgrywkach Ekstraklasy w przyszłym sezonie. KL, stwierdzając, iż "Niebiescy" spłacili wszystkie zobowiązania licencyjne za poprzedni rok.
Wczoraj Komisja ds. Licencji Klubowych @pzpn_pl wszczęła wobec Klubu Ruch Chorzów SA postępowanie wyjaśniające.— Fredy Fürst (@FredyFurst) 19 maja 2017
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Kłopoty Ruchu. PZPN zawiesił "niebieskim" licencję
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Kłopoty Ruchu. PZPN zawiesił "niebieskim" licencję
Komisja do spraw Licencji Klubowych zdecydowała się zawiesić licencję Ruchu Chorzów na grę w Ekstraklasie w sezonie 2017/18 do końca postępowania wyjaśniającego w sprawie naruszenia kryterium F.04
"Uzyskane przez Komisję informacje oraz dokumenty wskazują na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i uzyskanie licencji na rozgrywki Ekstraklasy pomimo posiadania wymagalnych i przeterminowanych zobowiązań powstałych przed 31 grudnia 2016 roku i nieuregulowanych do 31 marca 2017 roku z tytułu należnych zawodnikom premii" - czytamy w komunikacie wydanym przez Komisję.
Chodzi o premie dla drużyny i sztabu szkoleniowego za awans do grupy Mistrzowskiej w sezonie 2015/16. 15 maja Ruch dostał stosowną licencję, jednak po decyzji Komisji w mediach pojawiła się informacja, że "niebiescy" zataili to zadłużenie. - Nie jest prawdą, że cokolwiek przed Komisją ukrywaliśmy - odpowiadał wówczas Witold Jajszczok, rzecznik "niebieskich".
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
PZPN zawiesił licencję Ruchu Chorzów. Niebiescy nad przepaśc
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLDziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
PZPN zawiesił licencję Ruchu Chorzów. Niebiescy nad przepaścią
Ruch Chorzów zaledwie tydzień cieszył się licencją na grę w Lotto Ekstraklasie na przyszły sezon. Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN właśnie zawiesiła licencję Niebieskich i wszczęła wobec klubu postępowanie wyjaśniające w związku z podejrzeniem naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy. Chodzi o milion złotych premii, który za awans do grupy mistrzowskiej w sezonie 2015/16 mieli dostać do podziału piłkarze Ruchu. Zawodnicy do tej pory nie dostali tych pieniędzy.
Postępowanie wyjaśniające wszczęto w PZPN w dniu 18 maja. Poproszony o wyjaśnienia Ruch wysłał do związku pismo, w którym tłumaczył dlaczego pieniądze do tej pory nie zostały wypłacone. Klub zwracał uwagę, że w regulaminie premiowania znalazł się punkt 4 pozwalający wypłacić podzieloną na cztery raty premie dopiero po uchwale zarządu klubu, a takowa nie została dotąd podjęta. Nieoficjalnie wiadomo, że w klubie nie ma nawet oryginału dokumentu dotyczącego premii, który mieli podpisać wszyscy zawodnicy oraz ówczesny prezes Dariusz Smagorowicz.
- Nie jest też prawdą, że zatailiśmy tę sprawę przed Komisją. Informowaliśmy ją o tej zaległej premii, a w przedstawionej przez nas prognozie finansowej na następny sezon znalazł się punkt o planowanej wypłacie pół miliona złotych z tytułu tej premii – powiedział Witold Jajszczok, rzecznik Ruchu.
Komisja na razie nie dała jednak wiary Niebieskim.
„Po przeanalizowaniu przedstawionych wyjaśnień, Komisja postanowiła zawiesić klubowi Ruch Chorzów SA przyznaną w dniu 12 maja 2017 roku licencję nr 16 na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie rozgrywkowym 2017/2018 do momentu zakończenia postępowania wyjaśniającego. Komisja postanowiła zawiesić Klubowi licencję ze względu na podejrzenie naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018. Uzyskane przez Komisję informacje oraz dokumenty wskazują na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i uzyskanie licencji na rozgrywki Ekstraklasy pomimo posiadania wymagalnych i przeterminowanych zobowiązań powstałych przed 31 grudnia 2016 roku i nieuregulowanych do 2017 roku z tytułu należnych zawodnikom premii. Komisja informuje jednocześnie, że będzie dalej prowadzić działania zmierzające do pełnego i kompletnego wyjaśnienia sprawy” - napisali członkowie Komisji ds Licencji Klubowych w komunikacie zamieszczonym na stronie PZPN.
Jeśli Ruch spadnie z Ekstraklasy, a jego licencja nie zostanie odwieszona, to będzie musiał po zakończeniu sezonu ubiegać się o licencję na grę w I lidze. Paradoksalnie może być o nią jeszcze trudniej, bo koszty utrzymania drużyny nie będą wiele niższe niż w tej chwili, za to wpływy zmaleją o połowę, bo Niebiescy stracą pieniądze z tytułu praw telewizyjnych, za które platforma NC+ płaci każdemu z klubów około 8 mln zł (do tego dochodzą dodatkowe premie za zajęte na koniec sezonu miejsce).
Ruch znów znalazł się nad przepaścią. Decyzję Komisji ds. Licencji Klubowych w sprawie powinniśmy poznać do 2 czerwca, bo przecież po ostatniej kolejce grupy spadkowej powinniśmy wiedzieć kto w tym sezonie opuszcza Lotto Ekstraklasę.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Patryk Lipski będzie trenować z Pogonią Szczecin
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Patryk Lipski będzie trenować z Pogonią Szczecin
Były pomocnik Ruchu Chorzów Patryk Lipski od wtorku uczestniczyć będzie w treningach Pogoni Szczecin. Młodzieżowy reprezentant Polski chce się dzięki nim należycie przygotować do mistrzostw Europy, które niedługo rozpoczną się w Polsce.
- Patryk zwrócił się do nas z prośbą o możliwość trenowania z I zespołem. Chce przygotować się do zbliżających się Młodzieżowych Mistrzostw Europy. W związku z tym, że jest on szczecinianinem, to oczywiście zgodziliśmy się na takie treningi. Mamy nadzieję, że otrzyma powołanie do kadry oraz dobrze zaprezentuje się na turnieju – powiedział dyrektor sportowy Pogoni Szczecin Maciej Stolarczyk.
22-letni Lipski urodził się w Szczecinie i jest wychowankiem Salosu Szczecin. W Pogoni nigdy nie występował, bo już w wieku 18 lat trafił do Ruchu Chorzów. Dla Niebieskich rozegrał 66 meczów w ekstraklasie i strzelił 10 goli.
Kilka dni temu kontrakt zawodnika z chorzowianami został rozwiązany przez Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN. Ruch zbyt długo zwlekał z wypłacaniem piłkarzowi pensji.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot], KamilPøl, Majestic-12 [Bot], Ridej1920 i 85 gości