RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Wiadomość
Autor
CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Jarosław Niezgoda: Legia zagrała bez pomysłu

#6721 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 07:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Jarosław Niezgoda: Legia zagrała bez pomysłu

Obrazek





Wypożyczony z Legii Warszawa do Ruchu Chorzów Jarosław Niezgoda przyznał, że mistrzowie Polski zagrali z jego obecną drużyną bez pomysłu i dlatego doznali porażki na własnym boisku 1:3. - Chłopaki waliły głową w mur - ocenił.
21-letni napastnik przed tym sezonem został wypożyczony do chorzowskiego klubu. W niedzielnym spotkaniu strzelił Wojskowym jedną z bramek, ale po trafieniu nie okazywał radości.
- Cieszy mnie ten gol, ale nie zamierzałem po nim celebrować radości. Po sezonie wrócę do Warszawy i będę grał dla Legii. W niedzielę na "starych śmieciach" zależało mi, żeby pokazać się z dobrej strony - powiedział Niezgoda.
W przerwie zimowej z Legii odeszli dwaj napastnicy Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijovic. W ich miejsce mistrzowie Polski pozyskali Tomasa Necida i Daniela Chukwu. Ten pierwszy póki co razi nieskutecznością, a drugi nie mieści się w kadrze meczowej.
- Odciąłem się od spekulacji odnośnie do tego, kiedy wrócę do Legii. W Chorzowie mam -okazję grać regularnie, a w Legii mogłoby tak kolorowo nie być. Jestem jeszcze stosunkowo młody, więc rozegrane minuty są dla mnie ważne, a w Ruchu mogę na nie liczyć - podkreślił Niezgoda.
Jego zdaniem Legia nie miała pomysłu na grę. - Chłopaki długo waliły głową w mur. My również zagraliśmy brzydko, ale byliśmy ostatnią drużyną w tabeli i musieliśmy sobie jakoś poradzić. Mieliśmy plan, aby zagrać defensywnie i czekać na kontrataki. To okazało się skuteczne.
Ruch Chorzów dzięki temu zwycięstwu opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Legia natomiast nie wykorzystała szansy, aby zbliżyć się do Lechii i Jagiellonii.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Miroslav Radović: Nie róbmy z tego dramatu. Nie ma czasu na

#6722 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 08:03

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Miroslav Radović: Nie róbmy z tego dramatu. Nie ma czasu na płacz







Takiego scenariusza nie spodziewał się nikt. Ruch pokonał bezradną Legię 3:1. Miroslav Radović nie był w dobrym humorze po zakończeniu spotkania.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:3! WIDEO Przepiękne gole Nie

#6723 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 10:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:3! WIDEO Przepiękne gole Niebieskich! ZDJĘCIA + RELACJA

Obrazek


Misja niemożliwa okazała się jednak wykonalna. Zamykający tabelę Ruch Chorzów pokonał Legię Warszawa na jej murawie! Końcówka była nerwowa - czerwoną kartkę dostał Adam Pazio, a sędzia przerwał mecz ze względu na zadymienie boiska po odpaleniu rac.

Ruch Chorzów pokonał Legię Warszawa!


Konia z rzędem temu, kto przewidywał taki scenariusz meczu Legii Warszawa z chorzowskim Ruchem. Skazywani na pożarcie Niebiescy pobili mistrzów Polski na ich terenie strzelając trzy przepiękne gole. Waldemar Fornalik znów triumfuje, ale dopiero kolejne spotkania pokażą czy można mówić o prawdziwym przełomie w grze jego zespołu.


Satysfakcja szkoleniowca była tym większa, że nawet w wywiadzie tuż przed meczem nie ukrywał pretensji do Mariusza Śrutwy, który w wywiadach sugerował, że zmiana na ławce Ruchu nie byłaby złym rozwiązaniem. Jeszcze ciekawszy był jednak inny wątek - w odpowiedzi na o nieobecność w kadrze Kamila Mazka odesłał dziennikarza do... szefów klubu.






Na boisku wątpliwości już nie było żadnych. Ruch wyszedł na murawę z precyzyjnym planem i determinacją, której nie było widać w inaugurującym wiosnę spotkaniu z Cracovią. I co prawda przez pierwsze kilkadziesiąt sekund chorzowianie mieli problemy z przejęciem piłki, to potem zadawali ciosy z chirurgiczną wręcz precyzją. W dodatku wszystkie były przedniej urody.



Wynik otworzył Patryk Lipski przepięknym strzałem z rzutu wolnego, podwyższył Maciej Urbańczyk w bardzo podobnym stylu, ale z gry, a ustalił Jarosław Niezgoda potężnie wbijając piłkę do siatki po błyskotliwej asyście Miłosza Przybeckiego.





Sfrustrowana Legia miała wielki problem ze wstaniem z kolan, ale zadanie postanowił jej ułatwić Adam Pazio, który w absurdalny sposób, faulowany przez Artura Jędrzejczyka, uderzył legionistę w twarz i wyleciał z boiska, a przy okazji wywołał sporą awanturę na murawie.





Końcówka była więc nerwowa i dłuższa niż powinna, bo po odpaleniu rac w sektorze gości sędzia przerwał 150. mecz Legii z Ruchem (żadne inne zespoły w ekstraklasie nie spotykały się tak często). Tuż po tej przerwie Legia strzeliła gola. Jak się jednak okazało, jedynego w tym meczu.


Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:3 (0:2)

0:1
Patryk Lipski (14-wolny), 0:2 Maciej Urbańczyk (42), 0:3 Jarosław Niezgoda (51), 1:3 Miroslav Radović (84)

Legia Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Guilherme (65. Kazaiszwili), Kopczyński, Szymański (46. Hamalainen), Odjidja-Ofoe, Radović - Necid (46. Kucharczyk). Trener: Jacek Magiera.

Ruch Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk - Przybecki, Surma, Urbańczyk, Lipski, Pazio I(76) - Niezgoda (81. Moneta). Trener: Waldemar Fornalik.

Żółte kartki Jędrzejczyk,Odjidja-Ofoe - Hrdlicka, Grodzicki

Czerwona Pazio (76)

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Widzów 17.409
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Jarosław Niezgoda: brakowało czasem wyczucia

#6724 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 10:06

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Jarosław Niezgoda: brakowało czasem wyczucia

Obrazek





Jarosław Niezgoda w meczu z Legią w Warszawie zdobył jedną z trzech bramek dla Ruchu Chorzów, który sensacyjnie wygrał przy Łazienkowskiej 3:1.
- Świetnie nam się ten mecz ułożył, strzeliliśmy dwie bramki w pierwszej połowie. Nie spodziewałem się tego - przyznał Niezgoda w rozmowie z oficjalną stroną Ruchu.
- Mieliśmy swój plan na ten mecz, broniliśmy się na własnej połowie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy tu atakować i prowadzić grę. Nastawiliśmy się na kontry, udało nam się kilka wyprowadzić i byliśmy bardzo skuteczni - podkreślił wypożyczony z Legii napastnik czternastokrotnych mistrzów Polski.
- Brakowało czasem wyczucia, żeby w dobrym momencie wypuścić sobie piłkę. Szczególne trudności miałem w starciach z Maćkiem Dąbrowskim, który dobrze się cofał i wyczekał mnie w tych dwóch czy trzech sytuacjach - komplementował rywala zawodnik "Niebieskich".
- Ciekaw jestem jak zareagujemy po takim zwycięstwie, mam nadzieję, że doda nam ono skrzydeł, bo wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Mieliśmy swój plan i zrealizowaliśmy go niemal w 100% - podsumował Niezgoda.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Patryk Lipski: to zwycięstwo może dać nam kopa

#6725 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 10:09

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Patryk Lipski: to zwycięstwo może dać nam kopa

Obrazek





Jarosław Niezgoda w meczu z Legią w Warszawie zdobył jedną z trzech bramek dla Ruchu Chorzów, który sensacyjnie wygrał przy Łazienkowskiej 3:1.
- Świetnie nam się ten mecz ułożył, strzeliliśmy dwie bramki w pierwszej połowie. Nie spodziewałem się tego - przyznał Niezgoda w rozmowie z oficjalną stroną Ruchu.
- Mieliśmy swój plan na ten mecz, broniliśmy się na własnej połowie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy tu atakować i prowadzić grę. Nastawiliśmy się na kontry, udało nam się kilka wyprowadzić i byliśmy bardzo skuteczni - podkreślił wypożyczony z Legii napastnik czternastokrotnych mistrzów Polski.
- Brakowało czasem wyczucia, żeby w dobrym momencie wypuścić sobie piłkę. Szczególne trudności miałem w starciach z Maćkiem Dąbrowskim, który dobrze się cofał i wyczekał mnie w tych dwóch czy trzech sytuacjach - komplementował rywala zawodnik "Niebieskich".
- Ciekaw jestem jak zareagujemy po takim zwycięstwie, mam nadzieję, że doda nam ono skrzydeł, bo wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Mieliśmy swój plan i zrealizowaliśmy go niemal w 100% - podsumował Niezgoda.
Takiego scenariusza nie spodziewał się nikt. Ruch pokonał bezradną Legię 3:1. - To zwycięstwo może dać nam kopa - powiedział strzelec pierwszej bramki, Patryk Lipski.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Rafał Grodzicki: zwycięstwo na Legii doda całej drużynie poz

#6726 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 10:12

Eurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Rafał Grodzicki: zwycięstwo na Legii doda całej drużynie pozytywnego kopa

Obrazek





Jarosław Niezgoda w meczu z Legią w Warszawie zdobył jedną z trzech bramek dla Ruchu Chorzów, który sensacyjnie wygrał przy Łazienkowskiej 3:1.
- Świetnie nam się ten mecz ułożył, strzeliliśmy dwie bramki w pierwszej połowie. Nie spodziewałem się tego - przyznał Niezgoda w rozmowie z oficjalną stroną Ruchu.
- Mieliśmy swój plan na ten mecz, broniliśmy się na własnej połowie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy tu atakować i prowadzić grę. Nastawiliśmy się na kontry, udało nam się kilka wyprowadzić i byliśmy bardzo skuteczni - podkreślił wypożyczony z Legii napastnik czternastokrotnych mistrzów Polski.
- Brakowało czasem wyczucia, żeby w dobrym momencie wypuścić sobie piłkę. Szczególne trudności miałem w starciach z Maćkiem Dąbrowskim, który dobrze się cofał i wyczekał mnie w tych dwóch czy trzech sytuacjach - komplementował rywala zawodnik "Niebieskich".
- Ciekaw jestem jak zareagujemy po takim zwycięstwie, mam nadzieję, że doda nam ono skrzydeł, bo wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Mieliśmy swój plan i zrealizowaliśmy go niemal w 100% - podsumował Niezgoda.
Takiego scenariusza nie spodziewał się nikt. Ruch pokonał bezradną Legię 3:1. - To zwycięstwo może dać nam kopa - powiedział strzelec pierwszej bramki, Patryk Lipski.
Rafał Grodzicki nie krył zadowolenia i satysfakcji po zwycięstwie Ruchu Chorzów nad Legią Warszawa 3:1 w niedzielnym meczu LOTTO Ekstraklasy.
Dwie bramki dla czternastokrotnych mistrzów Polski padły po kapitalnych uderzeniach z dystansu Patryka Lipskiego i Macieja Urbańczyka, a sensacyjny sukces przypieczętował po wzorowo wyprowadzonym kontrataku Jarosław Niezgoda.
- Legia traciła już punkty u siebie w tym sezonie, więc mieliśmy podstawy do tego, aby wierzyć w osiągnięcie pozytywnego rezultatu. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa - podkreślił Grodzicki w rozmowie z oficjalna stroną Ruchu.
- Dla nas każdy mecz jest bardzo ważny. Nieważne z kim gramy, wychodzimy na boisko, żeby zdobyć punkty, bo każdy zdaje sobie sprawę z tego w jakiej sytuacji jesteśmy. Tylko zwycięstwa pomogą nam w wydostaniu się ze strefy spadkowej - stwierdził obrońca ekipy z Górnego Śląska.
- Zwycięstwo na Legii doda całej drużynie takiego pozytywnego kopa. W szatni jest mało chłopaków, którzy zasmakowali zwycięstwa na Łazienkowskiej. Tym bardziej, że wokół Legii wiele się teraz dzieje - dodał Grodzicki.
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Legia - Ruch. Patryk Lipski: Uderzenie z rzutu wolnego było

#6727 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 11:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Legia - Ruch. Patryk Lipski: Uderzenie z rzutu wolnego było takie, jak chciałem

Obrazek


Legia Warszawa przegrała u siebie z Ruchem Chorzów 1:3 w 22. kolejce Lotto Ekstraklasy. Goście objęli prowadzenie po kopnięciu Patryka Lipskiego z rzutu wolnego. - Uderzyłem, jak chciałem, w dalszy róg bramki. Ale muszę obejrzeć tego gola na powtórce, bo przyznam, że w tych emocjach nawet nie widziałem, jak piłka wpadła do siatki - przyznał 22-letni pomocnik Ruchu.

Trener Waldemar Fornalik powiedział, że wygraliście po trzech ciosach karate.

Coś w tym jestem. To Legia miała przewagę w posiadaniu piłki. My nie wypracowaliśmy sobie stuprocentowych okazji, a mimo to strzeliliśmy trzy gole. Co uderzenie, to bramka. Oby więcej takich w naszym wykonaniu.


Strzelił Pan z rzutu wolnego tak, jak chciał?

Tak, celowałem w dalszy róg. Co prawda rzut wolny był w takim miejscu boiska, że bardziej pasowałby lewonożnemu zawodnikowi, ale akurat nikogo takiego w naszym zespole nie było. Muszę obejrzeć tę bramkę na powtórce, bo przyznam, że w tych emocjach nawet nie widziałem, jak piłka wpadła do siatki.



Często trenuje Pan rzuty wolne?

Tak, choć ostatnio nieco mniej. Głównie dlatego, że trenujemy na sztucznej murawie. Uderzenia na takiej, a na naturalnej bardzo się od siebie różnią, więc nie mają sensu. Gdy jednak ćwiczymy na normalnej trawie, to jak najbardziej zostaję po treningach, żeby szlifować . Zwykle jest nas kilku, bierzemy jednego z bramkarzy i strzelamy. Tak jest najlepiej, bo wtedy wiemy też, jak zachowa się rywal. To procentuje, jak choćby w meczu z Legią, gdy Arkadiusz Malarz zrobił rok za mur, a ja to wykorzystałem, strzelając w drugi róg bramki.


Fornalik stwierdził też, że zwycięstwo nad Legią nie jest dla niego niespodzianką. A dla Pana?

Trener powiedział to chyba z przekorą. Przed tą kolejką byliśmy na ostatnim miejscu. Poza nami i naszymi kibicami pewnie nikt nie wierzył, że pokonamy mistrza Polski. Dlatego ten wynik trzeba uznać za niespodziankę.


Miał Pan wrażenie, że Legia tak słabego meczu nie zagrała już dawno?

Nie, wcale. Nie zdziwiłbym się, jeśli w czwartek uzyska potrzebny wynik z Ajaksem, by awansować. To był dla niej taki wypadek przy pracy. Mam za to nadzieję, że my tym zwycięstwem rozpoczniemy passę, która będzie długo trwać. Po falstarcie tydzień temu z Cracovią liczę, że wygrana w Warszawie nas uskrzydli. W przerwie zimowej odjęto nam cztery punkty, więc wciąż tej straty nie odrobiliśmy. Obyśmy meczem ze Śląskiem Wrocław za tydzień wydostali się ze strefy spadkowej.


Adam Pazio tłumaczył wam swoje zachowanie, gdy uderzył Artura Jędrzejczyka w twarz, a sędzia pokazał mu czerwoną kartkę.

Nie, jeszcze nic mówił. Natomiast z tego co widziałem, to zachował się nieodpowiedzialnie. Zawodnikowi ekstraklasy nie przystoi się tak zachowywać. Co gorsza, osłabił drużynę. Na szczęście utrzymaliśmy prowadzenie do końca spotkania.


Od czasu do czasu, choćby ostatniego lata, pojawiają się plotki, że miałby Pan trafić do Legii. W trakcie meczu nie pomyślał Pan, że mógł grać w przeciwnej drużynie?

Nie, ani razu. Gram dla Ruchu, staram się jak najlepiej. Legia latem ściągnęła bardzo dobrych zawodników, m.in. Vadisa Odjidję-Ofoe. To zaprocentowało, bo awansowali do Ligi Mistrzów, gdzie zajęli trzecie miejsce. To wciąż bardzo dobra drużyna. Potknięcie z nami jej nie zaszkodzi, życzę jej powodzenia w czwartek.








Sonda
Czy Ruch Chorzów utrzyma się w Ekstraklasie?



Tak



Nie


<p id="sonda-16908-submit" class="text-center">






Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Wygrał na Legii, ale dostanie karę!

#6728 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 11:09

Leszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Wygrał na Legii, ale dostanie karę!

Obrazek


Kamila Mazka nieoczekiwanie zastąpił... Adam Pazio. Nominalny obrońca spisywał się na skrzydle dobrze, ale pod koniec spotkania nie wytrzymał.


Obrońca wdał się w szarpaninę z Arturem Jędrzejczykiem. „Jędza” mocno szarpnął za koszulkę chorzowianina. Pazio przylutował mu w... twarz. Sędzia słusznie ukarał go czerwoną kartką.
- Niepotrzebnie dał się sprowokować. Powinien trzymać nerwy na wodzy, ale na miejscu sędziego czerwoną kartkę pokazałbym także Arturowi Jędrzejczykowi. On sprowokował gracza gości i uderzył go w klatkę piersiową - zaznacza Antoni Piechniczek, były znakomity trener


 


Jaką karę otrzyma piłkarz „Niebieskich”? Jesienią Flavio Paixao z Lechii Gdańsk uderzył łokciem w twarz Krystiana Sobieraja z Arki Gdynia. Komisja Ligi ukarała go pauzą w trzech spotkaniach. Podobna sankcja czeka Pazia.




 


 

Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Pomarańcze w śmietanie u „kelnera” z Hungarii

#6729 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 11:12

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Pomarańcze w śmietanie u „kelnera” z Hungarii

Obrazek


To nie przypadek, że pierwszy oficjalny mecz reprezentacja Polski w piłce nożnej rozegrała z Węgrami. Bratankowie znad Dunaju zawsze byli nad Wisłą cenieni za swój futbolowy kunszt, to oni okazywali się pierwszymi nauczycielami - i surowymi egzaminatorami - Polaków przez długie dekady XX wieku.


Jeszcze w latach 50. i 60. rodzime kluby chętnie zatrudniały węgierskich szkoleniowców, a ci odciskali piętno na naszej „kopanej”, sięgając ze swymi podopiecznymi po tytuły mistrzowskie.


 

<p style="text-align: center;">Kiedy Sowieci rozstrzelali Budapeszt...


Tę część futbolowej historii na linii Budapeszt - Warszawa konsekwentnie przybliża węgierski historyk, Miklos Mitrovits. Jest pracownikiem Instytutu Historii Węgierskiej Akademii Nauk, a przy okazji - zapalonym kibicem również polskiej piłki. Właśnie przygotowuje książkę poświęconą temu zagadnieniu; współtworzy również film dokumentalny.


 


Pod koniec ubiegłego roku gościł z kamerą m.in. w Chorzowie. Pretekstem była 60. rocznica powstania węgierskiego (nota bene będącego wynikiem polskiej „październikowej odwilży”), krwawo stłumionego przez czołgi Armii Czerwonej. Ekipa telewizyjna szukała przy Cichej świadków i uczestników towarzyskiego meczu rozegranego 18 czerwca 1958 roku, w którym Ruch zmierzył się z Honvedem.




 


To przed jego rozpoczęciem - jak pisze w ubiegłorocznym wydawnictwie „Czy wolność to taka wielka rzecz?” dr Janos Tischler, historyk, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie - „wypełniająca stadion publiczność głośno domagała się uczczenia minutą ciszy pamięci Imre Nagya (według niektórych późniejszych relacji zrobili tak nie tylko kibice, ale także zawodnicy i sędziowie)”. Na Nagym (oraz jego dwóch współpracownikach - Palu Maleterze i Miklosu Gimesie) dwa dni wcześniej wykonano wyrok śmierci, orzeczony przez sąd w wyniku procesu ustalonego z Moskwą.



 

<p style="text-align: center;">Kiedy milicja zatrzymała kibiców...


Miklos Mitrovits - świetnie mówiący po polsku, uhonorowany przez Bronisław Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej - dotarł do jedynego żyjącego jeszcze węgierskiego uczestnika tamtego spotkania. W Polsce szukał chorzowskich piłkarzy z tego okresu. I namówił na zwierzenia Eugeniusza Lercha, który grał wówczas przeciwko Honvedowi. - Prawdę mówiąc nie pamiętam, by jakakolwiek tego typu demonstracja - w postaci minuty ciszy - miała miejsce. Na pewno jednak węgierski zespół przyjmowany był serdecznie - wspomina „Elek”.



- Choć starałem się bywać na stadionie przy Cichej przy okazji każdej wizyty znanej drużyny, akurat na meczu z Honvedem mnie nie było. Trudno mi więc zweryfikować opowieść o zachowaniu widzów na trybunach. Pamiętam jednak, że fani Ruchu czasami dawali wyraz swym politycznym poglądom. Kiedy po Poznańskim Czerwcu 1956 do Chorzowa zjechał Lech, po meczu milicja zatrzymała kilkunastu fanów tej drużyny. Zapewne na podstawie doniesień konfidentów, którzy słyszeli czy to jakieś okrzyki, czy ich wypowiedzi na temat wydarzeń w stolicy Wielkopolski. Kilkadziesiąt minut później pod budynkiem komendy przy ulicy Dyrekcyjnej - a patrzyłem na niego prosto z okien mieszkania rodziców przy Wrocławskiej - zebrał się kilkusetosobowy tłum, złożony głównie z kibiców Ruchu, głośno domagających się zwolnienia zatrzymanych. Milicjanci wzywali posiłki ze szkoły milicyjnej w Katowicach, zrobiła się niezła zadyma - wspomina Antoni Piechniczek.


 

<p style="text-align: center;">Kiedy w „Uroczej” grano w ping-ponga...


Ale to dygresja; wróćmy do zasadniczego wątku opowieści, a więc węgiersko-polskich kontaktów piłkarskich w II połowie lat 50. Już po węgierskiej rewolucji - ale przed Honvedem - w Polsce gościł Csepel Budapeszt. Słowo „gościł” jest jak najbardziej na miejscu. Węgrzy przyjechali na trzy tygodnie; pobyt zaczęli (17 lutego 1957) od potyczki z Ruchem w Chorzowie (wygrywając 1:0), a potem... wyjechali z „Niebieskimi” na zgrupowanie do Wisły!




Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Magiera: Nie będziemy szukać tanich usprawiedliwień

#6730 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 12:09

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Magiera: Nie będziemy szukać tanich usprawiedliwień

Obrazek


- W decydujących momentach zabrakło lepszych wyborów, dokładności i skuteczności. Przyjmujemy porażkę z pokorą i pracujemy dalej - powiedział trener Legii po meczu z Ruchem Chorzów.

Jacek Magiera, trener Legii Warszawa: - Gratulacje dla Ruchu. Rywal strzelił bardzo ładne gole, to były strzały życia Lipskiego i Urbańczyka. W drugiej części rywal dołożył gola po kontrze. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, ale to nie przełożyło się na sytuacje i bramki. Musimy sobie uczciwie powiedzieć, że wolniej niż zwykle myśleliśmy i biegaliśmy. Przez to przegraliśmy. W decydujących momentach zabrakło lepszych wyborów, dokładności i skuteczności. Przyjmujemy porażkę z pokorą i pracujemy dalej. Przed nami kolejne wyzwania. Nie odrobiliśmy dzisiaj straty do lidera, ale przed nami jeszcze wiele spotkań. Ta drużyna pokaże, że do końca będzie walczyła o mistrzostwo Polski. To jest nasz cel. Po takim meczu jak dzisiaj będziemy jeszcze mocniejsi w szatni.



 


Nie będziemy szukać tanich usprawiedliwień. Mecz z Ajaksem na pewno jednak wpłynął na nasze poruszanie się po boisku, na nasze fizyczne przygotowanie. Przegraliśmy jednak zasłużenie. Ruch strzelił piękne gole, a my nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji. Zbyt długo holowaliśmy piłkę, nie było tyle ruchu co w poprzednich spotkaniach.


 


Byliśmy skoncentrowani, przygotowaliśmy się do tego meczu jak do każdego innego. Była analiza, mobilizacja. Od nas dzisiaj każdy oczekiwał zwycięstwa, patrząc na tabelę. Tabela jednak nie gra, grają piłkarze. Każdy zawodnik, który dostaje trochę miejsca na boisku, zyskuje pewność siebie. Dobrze graliśmy przez pierwszy kwadrans, ale nie udało nam się wyjść na prowadzenie. Potem mogliśmy zremisować, ale też się nie udało, a Ruch trafił na 2:0. W przerwie zrobiliśmy dwie zmiany, a zaraz na początku drugiej połowy straciliśmy trzecią bramkę.



 


Zawsze po porażce zapala się czerwona lampka. Nie lubię przegrywać. Pewien znany trener po meczu w czwartek powiedział, że Ajax go rozczarował, nie że Legia zagrała dobrze. Ja tego nie zrobię, doceniam chorzowian, którzy nie pozwolili nam dzisiaj rozwinąć skrzydeł. Takie mecze uczą. Będziemy szukać nowych rozwiązań. Mamy zespół, który potrafi grać w piłkę i nadal będzie walczył o tytuł. We wtorek przychodzimy uśmiechnięci do pracy po to, by powalczyć w Amsterdamie. Zrobimy wszystko, aby awansować. Stać nas na to, żeby pokonać Ajax.


 

Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Maciej Urbańczyk z Ruchu Chorzów: To był mój pierwszy gol w

#6731 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 16:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Maciej Urbańczyk z Ruchu Chorzów: To był mój pierwszy gol w Ekstraklasie, ale nie ostatni

Obrazek


Maciej Urbańczyk w meczu z Legią strzelił piękną bramkę. Radość pomocnika Niebieskich była podwójna, bo nie dość, że było to jego premierowe trafienie w Ekstraklasie, to jeszcze dało zwycięstwo nad mistrzem Polski. Cele wychowanka chorzowian na tę rundę to utrzymanie się z Ruchem w gronie najlepszych i zakwalifikowanie do kadry na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy rozgrywane w czerwcu w Polsce.


Materiały podobne













Jak się czuje strzelec takiego pięknego gola? Ta bramka chyba bezapelacyjnie wygra plebiscyt na trafienie kolejki, a może i całej rundy wiosennej...

To naprawdę super uczucie. Jestem bardzo szczęśliwy, a moją radość jest tym większa, że to trafienie przyczyniło się do naszego zwycięstwa w Warszawie. Mam nadzieję, że ta wygrana doda nam wiary w siebie, bo tego nam było trzeba.


ZOBACZ KONIECZNIE:




Po strzale z 28 m, po którym piłka kopnięta z prędkością 89 km na godzinę wylądowała w okienku bramki Legii, wręcz oszalał pan ze szczęścia.

To była moja pierwsza bramka strzelona w Ekstraklasie. Dosyć długo musiałem na nią czekać, ale była ona naprawdę ładna. W dodatku strzeliłem ją na stadionie Legii, więc łatwo się domyślić, że miałem w niedzielę podwójne powody do radości.


Wygrana w Warszawie ma wyjątkowy smak, bo przed meczem z mistrzem Polski nikt chyba nie stawiał na Ruch.

Delikatnie mówiąc powiem, że na pewno nie byliśmy faworytem tego spotkania, szczególnie po kompletnie nieudanym meczu z Cracovią, po którym nasze morale i otoczka wokół klubu nie były najlepsze. Znaleźliśmy w sobie jednak siłę, żeby udowodnić, że jesteśmy w stanie powalczyć o utrzymanie i że to miejsce w Ekstraklasie się Ruchowi po prostu należy.







W dwóch wiosennych meczach zobaczyliśmy dwie różne drużyny Ruchu. Skąd wzięła się ta różnica?

Myślę, że potrzeba nam było takiego spotkania jak to z Legią. Zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia, pracowaliśmy ciężko w defensywie i dzięki dobrej asekuracji długo udawało nam się nie stracić gola, a sami strzeliliśmy ich trzy. Powie ktoś, że mieliśmy trochę szczęścia, ale szczęściu trzeba na boisku pomóc i my to zrobiliśmy dokładając do niego determinację, bo tylko w ten sposób można wygrać pojedynek z Legią.



15 zdjęć






Galeria dostępna tylko dla abonentów Dziennika Zachodniego

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:3! WIDEO Przepiękne gole Niebieskich! ZDJĘCIA + RELACJA
















<p class="opisZdjecia">
©Damian Kujawa / Polska Press























































Czy to zwycięstwo będzie dla Ruchu punktem zwrotnym w walce o utrzymanie. Dzięki trzem wywalczonym punktom opuściliście ostatnie miejsce w tabeli, ale ciągle jesteście “pod kreską”.

Myślę, że ten mecz doda nam skrzydeł, bo wygrana na stadionie mistrza Polski zawsze dodaje drużynie optymizmu i pewności siebie. Wierzę, że teraz pójdziemy za ciosem i częściej będziemy w lidze wygrywać. Chcemy po zasadniczej części rozgrywek być jak najwyżej w tabeli i mieć na koncie jak najwięcej punktów, nawet jeśli zostaną one podzielone później na pół, bo to wzmacnia morale zespołu.



Czy po tym golu będziemy częściej oglądać pana strzały z dystansu na bramkę rywala?

Wcześniej też próbowałem strzelać, ale brakowało trochę szczęścia. Ta bramka doda mi pewności i na pewno będę uderzał teraz częściej z dystansu. To był mój pierwszy gol w Ekstraklasie, ale nie ostatni.


Wszyscy zauważyli pana bramkę, więc pewnie trener Marcin Dorna też przypomni sobie, że Maciek Urbańczyk jest jednym z kandydatów do gry w młodzieżowej reprezentacji Polski...

Gra z Orłem na piersi jest moim wielkim marzeniem, tym bardziej, że finały Młodzieżowych Mistrzostw Europy odbędą się w Polsce. Bardzo chciałbym wystąpić w tym turnieju. Staram się robić swoje i wierzę, że kiedyś i na mnie przyjdzie w tej kadrze czas.



ZOBACZ KONIECZNIE:




Skąd urodzony w Mikołowie chłopak wziął się w Ruchu Chorzów?

W Mikołowie się tylko urodziłem. Jako dziecko mieszkałem w Katowicach, teraz mieszkam w Rudzie Śląskiej i przez całą karierę związany byłem z Ruchem. Na pierwszy trening poszedłem ze starszym bratem. Spodobało mi się, później trafiłem do swojego rocznika i przemierzałem z nim kolejne szczeble grając w zespołach juniorskich, Młodej Ekstraklasie, a teraz pierwszej drużynie Niebieskich.





Strzelił pan gola Legii, ale szczególne są dla pana chyba mecze z Lechem. W Poznaniu zadebiutował pan w lidze, a 1,5 roku później doznał poważnej kontuzji. Czy osiągnąłby pan dziś więcej w piłce, gdyby nie zerwane więzadła?

Mecze z Lechem w Poznaniu faktycznie pamiętam bardzo dobrze, bo zarówno debiut jak i kontuzja wbiły mi się w pamięć. Nie wiem, czy gdyby nie kontuzja to byłbym lepszym graczem. W życie piłkarza wpisane są urazy, ale ja staram się o tym nie myśleć.



15 zdjęć






Galeria dostępna tylko dla abonentów Dziennika Zachodniego

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 1:3! WIDEO Przepiękne gole Niebieskich! ZDJĘCIA + RELACJA
















<p class="opisZdjecia">
©Damian Kujawa / Polska Press























































Jaka przyszłość czeka Maćka Urbańczyka? 30 czerwca kończy się pana kontrakt z Ruchem...

W moim kontrakcie jest opcja jego przedłużenia, ale nie chciał-bym o tym za dużo mówić. Na dziś gram na Cichej - mamy tu wyzwanie w postaci utrzymania Ruchu w Ekstraklasie i razem z kolegami podejmujemy to wyzwanie, bo to jest w tej chwili najważniejsze.




1




Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Dali z siebie wszystko. "Należą nam się gratulacje"

#6732 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 18:09

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Dali z siebie wszystko. "Należą nam się gratulacje"

Obrazek


- Mam nadzieję, że zaczęliśmy serię wygranych meczów, a teraz również przed własną publicznością pokażemy na co nas stać - powiedział po efektownej wygranej z Legią w Warszawie jeden z bohaterów spotkania, Patryk Lipski.

- Wiedzieliśmy, że Legia będzie prowadziła grę ale my byliśmy skuteczni w swoich poczynaniach. Odpowiadaliśmy szybkimi kontrami. Widać było, że drużyna funkcjonuje inaczej niż tydzień temu. Wszyscy byli zaangażowani w grę, wybroniliśmy się w kilku groźnych sytuacjach. A do tego przydało się trochę szczęścia. Summa summarum rozegraliśmy dobre spotkanie tak pod względem wolicjonalnym, jak i taktycznym - chwalił swój zespół trener Waldemar Fornalik.



- Przed meczem nie chcieliśmy się wypowiadać do mediów. Mieliśmy świadomość, że czeka nas bardzo trudna przeprawa. Chcieliśmy się w pełni skoncentrować na spotkaniu z Legią - przyznaje Libor Hrdlicka, golkiper "niebieskich". - Kluczowe było dziś zaangażowanie i walka, bo walczyliśmy jeden za drugiego. A o wyniku przesądziły fantastyczne bramki - oceniał starcie przy Łazienkowskiej Martin Konczkowski. - Myślę, że należą nam się gratulacje, bo to ciężki teren. Zwycięstwa potrzebowaliśmy jak tlenu, mam nadzieję że teraz złapiemy oddech i pójdziemy do przodu - mówi z kolei Michał Helik.



Dla Chorzowian wygrana z Legią to nie tylko 3 ligowe punkty, ale przede wszystkim mocny, pozytywny bodziec do dalszej walki o utrzymanie. - Dla nas każdy mecz jest bardzo ważny. Nieważne z kim gramy, wychodzimy na boisko, żeby zdobyć punkty, bo każdy zdaje sobie sprawę z tego w jakiej sytuacji jesteśmy. Tylko zwycięstwa pomogą nam w wydostaniu się ze strefy spadkowej - tłumaczy Rafał Grodzicki, który przy Łazienkowskiej w wyśmienitym stylu wrócił do wyjściowego składu chorzowian. - Ten wynik dodaje skrzydeł, ale z tego zwycięstwa możemy się cieszyć krótko. Trzeba już myśleć o Śląsku Wrocław. Nie możemy się zadowolić jedną wygraną. To są tylko trzy punkty, tylko jeden mecz. Tych zwycięstw potrzebujemy dużo, dużo więcej - przytomnie zaznacza jednak kapitan "niebieskich".
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Zagłębie Lubin nie chce wykupić Mazka

#6733 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 19:09

brak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Zagłębie Lubin nie chce wykupić Mazka

Obrazek


W efektownej wiktorii Ruchu na Łazienkowskiej zabrakło Kamila Mazka. Skrzydłowy nie zagrał, bo nie chce przedłużyć kontraktu z klubem.


W porównaniu do spotkania z Cracovią, w „18” zabrakło Kamila Mazka. Skrzydłowy słabo wypadł na inaugurację, ale nie to było powodem jego pozostania w Chorzowie. Klub od dłuższego czasu rozmawia z nim w sprawie przedłużenia wygasającej 30 czerwca tego roku umowy. Mazek ma bardzo dobrą ofertę z Zagłębia Lubin, ale przy Cichej chcieliby, aby szybki gracz pozostał na kolejny sezon.


 


Mazek nie jest do tego przekonany. Dziennikarz Canalu+ zapytał wczoraj o brak piłkarza w „18” Waldemara Fornalika. - O to proszę pytać kierownictwo klubu – przyznał trener Ruchu. - Naciski pojawiły się już przed pierwszym meczem piłkarskiej wiosny, ale wtedy jeszcze zagrał. Teraz nie miał już szans. Nie jest tajemnicą, że Kamil dostał dobre oferty z innych klubów i z jednej chce skorzystać – przyznaje agent piłkarza Cezary Kucharski. Tym klubem jest Zagłębie. Czy możliwe jest to, że "miedziowi" wykupią skrzydłowego już zimą? . – Niczego nie potwierdzam, ale mogę przyznać, że nie jesteśmy zainteresowani wykupywaniem piłkarza Ruchu już teraz, bo byłby to dla nas dodatkowy i nieuzasadniony pod względem sportowym koszt – mówi prezes Zagłębia Robert Sadowski.



 
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Akcje Smagorowicza przejęte. "Idą lepsze czasy"

#6734 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 19:12

ŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Akcje Smagorowicza przejęte. "Idą lepsze czasy"

Obrazek


Janusz Patermann został nowym akcjonariuszem chorzowskiego Ruchu. Były sternik "niebieskich" przejął akcje od swojego poprzednika na stanowisku prezesa - Dariusza Smagorowicz.

- Idą lepsze czasy dla Ruchu w kwestiach organizacyjnych. Doszło do dużych zmian w akcjonariacie. Były prezes Dariusz Smagorowicz nie jest już udziałowcem Ruchu. Jego akcje zostały przejęte przez Janusza Patermana. Pozytywnie oceniam takie rozwiązanie. W przeszłości nie zawsze było nam po drodze, ale teraz sytuacja jest zgoła odmienna. Prawdziwe głosowanie ma sens wtedy, gdy głosujesz własnymi pieniędzmi, co teraz będzie miało miejsce - informuje w oficjalnym komunikacie Przewodniczący Rady Nadzorczej i urzędujący Prezes, Aleksander Kurczyk.



- Otwieram się na nowy etap w historii Ruchu. Zachęcam także wszystkich zainteresowanych, którym na sercu leży przyszłość naszego Klubu, do pomocy Ruchowi. Wspólnie będziemy walczyć o dobro czternastokrotnego Mistrza Polski. Wszystkie ręce na pokład! - apeluje z optymizmem Kurczyk.
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Powrót Patermana. Były prezes Ruchu wykupił akcje Smagorowic

#6735 Post autor: CentrumPrasoweR » 20 lut 2017, o 20:03

DziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Powrót Patermana. Były prezes Ruchu wykupił akcje Smagorowicza i został największym udziałowcem N

Obrazek


Janusz Paterman został największym udziałowcem Ruchu Chorzów. Zdymisjonowany pod koniec sierpnia były prezes Niebieskich przejął akcje Dariusza Smagorowicza i teraz to on będzie rozdawał karty na Cichej. We wtorek w Chorzowie odbędzie się zebranie Rady Nadzorczej, które będzie początkiem zmian we władzach klubu.

Paterman kupił akcje należące do dwóch spółek związanych w Dariuszem Smagorowiczem: 4Energy SA miało 29,74 procent udziałów, a Palau sp. z o.o. - 5,38 procent. Oznacza to, że właściciel sieci kawiarni Chopin ma w sumie 35,12 procent akcji Ruchu i został większościowym udziałowcem. AMG Silesia sp. z o.o. należąca do Aleksandra Kurczyka ma w tej chwili 31,71 procent akcji, a miasto Chorzów 20,28 procent. Pozostali rozdrobnieni mniejszościowi akcjonariusze mają w sumie 12,89 procent klubowych akcji.



Po zmianie w akcjonariacie klubu oświadczenie wydał przewodniczący Rady Nadzorczej Ruchu Aleksander Kurczyk, który pełni obecnie także funkcję prezesa.


"W niedzielę wszyscy cieszyliśmy się z wielkiej wiktorii na Łazienkowskiej. Bardzo dziękuję piłkarzom, trenerom i wszystkim, którzy przyczynili się do wygranej, za pełne zaangażowanie, walkę i poświęcenie. To nieodzowne elementy każdego zwycięstwa i sukcesu. Wierzę, że już wkrótce będziemy mieć więcej powodów do satysfakcji, ponieważ idą także lepsze czasy dla Ruchu w kwestiach organizacyjnych. Doszło do dużych zmian w akcjonariacie. Były prezes Dariusz Smagorowicz nie jest już udziałowcem Ruchu. Jego akcje zostały przejęte przez Janusza Patermana. Pozytywnie oceniam takie rozwiązanie. W przeszłości nie zawsze było nam po drodze, ale teraz sytuacja jest zgoła odmienna. Prawdziwe głosowanie ma sens wtedy, gdy głosujesz własnymi pieniędzmi, co teraz będzie miało miejsce. Otwieram się na nowy etap w historii Ruchu. Zachęcam także wszystkich zainteresowanych, którym na sercu leży przyszłość naszego Klubu, do pomocy Ruchowi. Wspólnie będziemy walczyć o dobro czternastokrotnego Mistrza Polski. Wszystkie ręce na pokład!" - napisał Kurczyk.
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], sivy35 i 58 gości