Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Milen Gamakow: Graliśmy trochę lepiej niż Cracovia
Ruch Chorzów w pierwszym ligowym meczu w tym roku przegrał u siebie z Cracovią 0:1. Z takiego wyniku niezadowolony był Milen Gamakow, dla którego był to oficjalny debiut w barwach Niebieskich.
– Inaczej sobie wyobrażałem swój debiut w Ruchu. Mamy świadomość jak ważny był ten mecz i że musieliśmy go wygrać. Myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę, bo patrząc na przebieg całego spotkania to graliśmy trochę lepiej niż Cracovia – stwierdził po meczu nowy zawodnik Ruchu.
– Wystarczył moment nieuwagi, głupia strata w środku pola i rywale wypracowali sobie idealną okazję, którą zamienili na bramkę. Zabrakło nam w tym momencie koncentracji. Nie możemy sobie pozwolić na takie błędy w kolejnych meczach – dodał Milen Gamakow.
<p class="mvp-iframe-embed">
– Od początku było widać, że kto pierwszy zdobędzie gola ten wygra. Wystarczyło, żeby jedna z drużyn popełniła poważny błąd i niestety byliśmy to my. Gdyby Cracovia popełniła taki błąd to myślę, że też byśmy go wykorzystali, a mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Jesteśmy bardzo rozczarowani końcowym rezultatem – stwierdził Bułgar.
Kolejnym rywalem Ruchu będzie Legia Warszawa. Spotkanie odbędzie się w przyszłą niedzielę o 18:00.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Milen Gamakow: Graliśmy trochę lepiej niż Cracovia
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Na Cichej „Klan” zamiast „Ściganego”
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Na Cichej „Klan” zamiast „Ściganego”
W piątek po murawie biegało dziesięciu Ryszardów Lubiczów w niebieskich koszulkach. Było bezbarwnie, mdło i bez wyrazu. Na tle Lubiczów wyróżniał się 40-letni (!) Łukasz Surma - pisze dziennikarz Leszek Błażyński.
Grając w chodzonego, kalkulując i nie podejmując ryzyka, a to widzieliśmy w piątek na Cichej, piłkarze Ruchu nie utrzymają ekstraklasy w Chorzowie.
Przed spotkaniem z Cracovią, zawodnicy byli mocni w... gębie. Gdy słuchałem i czytałem niektóre wypowiedzi, wydawało mi się, że idę w piątek na premierę „Ściganego”, a gracze Ruchu będą skuteczniejsi niż Tommy Lee Jones, który z taką zawziętością gonił, i ostatecznie dogonił Harrisona Forda. Jednak zamiast pełnego zwrotów akcji filmu z wybitnymi kreacjami, czułem się jakbym oglądał jeden z dawnych odcinków przeraźliwie nudnego „Klanu” a po murawie biegało dziesięciu Ryszardów Lubiczów w niebieskich koszulkach. Było bezbarwnie, mdło i bez wyrazu. Na tle "Lubiczów" wyróżniał się tylko 40-letni (!) Łukasz Surma. Piłkarz, który, nawet gdy gra w piłkę w przydomowym ogródku, to nie odpuszcza. Tak nienawidzi porażek.
Surma zna doskonale powiedzenie: „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” i nie tylko dlatego, że w szkole uczył się jeszcze języka rosyjskiego. Pozostali piłkarze oraz sztab szkoleniowy powinni wziąć sobie ten cytat do serca. Każdy z „Niebieskich” podkreśla, jak wiele spotkań w tym sezonie drużyna przegrała jedną bramką. Wynikało to z błędów, braku koncentracji, ale także zachowawczości, strachu przed podjęciem ryzyka. Murowanie bramki, granie do tyłu, brak drugiego napastnika na boisku – w ten sposób bardzo trudno wygrać. A łatwiej już nie będzie. Tym bardziej, że wiara kibiców jest coraz bardziej krucha. W internecie wielu z nich już zwalnia Waldemara Fornalika, twierdząc, że były selekcjoner kadry narodowej się wypalił. Piłkarze, czytając o sobie, dowiedzieliby się, że mają krzywe nogi, garb i pusto w głowie.Wulgarne epitety sobie daruję.
Starcie z Cracovią to był niewypał, wkurzałem się obserwując tę bezładną grę, ale dajmy tej drużynie szansę, nie skreślajmy chłopaków po pierwszej porażce i nie wysyłajmy do Altenheimu (domu spokojnej starości), jak sugerował jeden z fanów.
Rysio z Klanu pewnej bariery nie potrafił przeskoczyć. Martin Konczkowski, Patryk Lipski i Kamil Mazek już jednak wiele razy pokazali, że ich na to stać. Im szybciej, tym lepiej.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
W Chorzowie wielkie rozczarowanie. "Nie możemy się załamać"
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
W Chorzowie wielkie rozczarowanie. "Nie możemy się załamać"
„Niebiescy” w premierze ligowej zaliczyli falstart. - Nie tak miał ten mecz wyglądać – podkreślali piłkarze.
Chorzowianie, podobnie jak ich rywale, zaprezentowali w piątek kiepskie widowisko. Celnych strzałów, ciekawych akcji, emocjonujących starć było bardzo mało. Obydwie drużyny nie chciały zrobić sobie krzywdy. Nie widać było, że przy Cichej spotkały się drużyny, które znajdują się na dole ligowej tabeli i walczą o utrzymanie w ekstraklasie. Gdy wydawało się, że inauguracyjny mecz zakończy się bezbramkowym remisem, zmiennicy Cracovii przeprowadzili akcję, po której padł jedyny gol. Słowak Jaroslav Mihalik, który zimą został wypożyczony do „Pasów” ze Slavii Praga, podał do wbiegającego w pole karne Krzysztofa Piątka. Napastnik w sytuacji sam na sam pokonał łatwo Libora Hrdliczkę. Krakowianie wygrali pierwszy raz w tym sezonie na wyjeździe, a „Niebiescy” zanotowali 13 porażkę w obecnych rozgrywkach!
Luka w środku pola
- Jak się czujemy? Bardzo rozczarowani – przyznawał Maciej Urbańczyk, który mógł w piątek strzelić gola. W drugiej połowie uderzył z dystansu, ale piłka przeleciała obok bramki. Defensywny pomocnik w zimowych sparingach trafił do siatki, w ekstraklasie jeszcze ani razu mu się to nie udało. - To jednak nie jest istotne. W pierwszej połowie bardziej dominowaliśmy. Chcieliśmy strzelić gola, ale zawsze nam czegoś brakowało. W drugiej nie byliśmy już tak aktywni. Mecz był jednak wyrównany i zasłużyliśmy przynajmniej na remis. Przy golu dla rywali, popełniliśmy błędy. Krakowianie mieli za dużo miejsca w środku pola, poszła prostopadła piłka, nie zdążyliśmy się ustawić i Piątek strzelił gola. Liczyliśmy w tym spotkaniu na dużo więcej. Przez cały okres przygotowawczy mieliśmy w głowach, jak ważne jest to dla nas starcie. Chcieliśmy dobrze, z punktami, rozpocząć piłkarską wiosnę – ubolewał pomocnik.
Bułgar po raz pierwszy
Na inaugurację najlepszym graczem Ruchu był Łukasz Surma. Piłkarz, który w czerwcu skończy 40 lat, harował w środku pola i robił to skutecznie oraz z głową. Zatrzymywał akcje rywali, rozgrywał, precyzyjnie podawał i wykonywał to wszystko po profesorsku. W drugiej połowie zabrakło już mu trochę sił i dlatego Waldemar Fornalik wpuścił na boisko debiutanta. Milen Gamakow to, jak na razie, jedyny gracz, który zimą wzmocnił chorzowian. Wypożyczony z Lechii Gdańsk piłkarz wszedł w 79 minucie. Miał mało czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności. - Wiadomo, że inaczej wyobrażałem sobie pierwszy występ w Ruchu. Jestem wkurzony, bo każdy z nas wiedział, jaka jest waga tego spotkania i że musimy je wygrać. Spoglądając na całe spotkanie byliśmy w nim trochę lepsi od rywali, ale wystarczył moment nieuwagi i Cracovia wypracowała sobie sytuację bramkową. Czego nam zabrakło? Koncentracji do ostatnich sekund starcia – podkreślał Bułgar, który wspominał także, podobnie jak inni jego koledzy z drużyny, o rozczarowaniu.
Długie oczekiwanie
To nie był jedyny debiutant w chorzowskim zespole. W 88 minucie bezproduktywnego Kamila Mazka zastąpił Miłosz Trojak. Wychowanek Górnika Wałbrzych bardzo długo czekał na swój debiut w pierwszym zespole. 22-latek już w 2013 roku został włączony do pierwszej drużyny, ale w ostatnich dwóch latach zmagał się z kontuzjami. - Gdy byłem gotowy do wejścia na boisko, było jeszcze 0:0, ale tuż przed zmianą, Cracovia zdobyła bramkę. Fajnie, że zadebiutowałem, ale niestety wynik jest zły. Myślałem, że pomogę drużynie, ale nie udało się - przyznawał zasmucony pomocnik.
Wyprawa do stolicy
- Sytuacja jest trudna, ale to jeszcze nie jest koniec. Jak mówił jeden z wielkich trenerów, dopóki piłka w grze wszystko może się wydarzyć – przyznawał na konferencji prasowej Waldemar Fornalik. - Nie możemy się przecież teraz załamać. Przed nami jeszcze sporo meczów, w których trzeba zdobyć punkty. O starciu z Cracovią trzeba zapomnieć i z podniesioną głową podejść do kolejnych – twierdzi Urbańczyk. – Uważam, że mamy dobry zespół i w następnych kolejkach udowodnimy, że posiadamy umiejętności – przytakiwał Trojak. Z tym, że w niedzielę poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie wyżej. „Niebieskich” czeka wyjazdowa konfrontacja z mistrzami Polski. – Nie ma się co oszukiwać, Legia jest silnym zespołem, ale nie pojedziemy tam ze spuszczoną głową. Kilka drużyn, które są teoretycznie słabsze, pokazało, że w stolicy można wygrać – mówi z optymizmem Urbańczyk. - Nie możemy pozwolić sobie na kolejną porażkę. W Warszawie chcemy zdobyć jakieś punkty – dodaje Gamakow.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dwóch nowych piłkarzy trenuje z Ruchem Chorzów
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
Dwóch nowych piłkarzy trenuje z Ruchem Chorzów
Dinko Trebotić i Salko Jazvin rozpoczęli treningi w Ruchu Chorzów - poinformował klub z LOTTO Ekstraklasy za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej.
Trebotić jest wychowankiem Hajduka Split, w barwach którego debiutował w chorwackiej ekstraklasie, a także występował w fazie grupowej Ligi Europy. W przeszłości grał także w NK Zagrzeb, Lokomotivie Zagrzeb oraz w Videotonie FC.
Od lata 2016 roku pomocnik jest zawodnikiem izraelskiego Bnei Yehuda Tel Aviv, gdzie jesienią wystąpił w siedmiu ligowych spotkaniach.
Z kolei Jazvin jako junior grał w FK Velez Mostar i Zeljeznicar Sarajewo. Od 2015 roku 23-latek jest graczem HNK Capljina. W rundzie jesiennej trwającego sezonu zawodnik wystąpił w piętnastu meczach i strzelił pięć goli.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
"Niebiescy" szukają wzmocnień gdzie tylko się da
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
"Niebiescy" szukają wzmocnień gdzie tylko się da
Bośniak Salko Jazvin oraz Chorwat Dinko Trebotić rozpoczęli dziś treningi z Ruchem Chorzów.
23-letni Jazvin gra jako prawy pomocnik lub prawy obrońca. Jesienią reprezentował bośniackiego drugoligowca - HNK Czapljina. Z kolei 26-letni Trebotić to środkowy pomocnik, który ostatnie pół roku spędził w Bnei Yehuda Tel Awiw, rozgrywając 7 spotkań w izraelskiej ekstraklasie. Wcześniej grał m.in. w Hajduku Split, NK Zagrzeb, Lokomotivie Zagrzeb i węgierskim Videoton FC Fehervar.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Kibice dostali bubel. Nie udawajmy, że nic się nie stało
Źródło: AUTOR: Łukasz Michalski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁukasz Michalski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Kibice dostali bubel. Nie udawajmy, że nic się nie stało
Można strzelać, można podawać, można wymienić kilka składnych podań i raz na jakiś czas rozgrzać kibiców na trybunach. Teoria "spotkania wprowadzającego" wygłoszona w piątek przez trenerów Ruchu i Cracovii została przy okazji poniedziałkowego starcia Pogoni z gliwickim Piastem - nie po raz pierwszy w miniony piłkarski weekend - obalona.
I bardzo dobrze, bo na otwarcie ligowego roku przy Cichej zafundowano kibicom totalny piach. Przez 88. minut na znakomicie przygotowanej murawie w Chorzowie wydarzyło się niewiele więcej niż w Lublinie, gdzie... hulał wiatr, bo inaugurację postanowili przełożyć. Kiksy, niechlujność, bałagan, chaos. Okazało się, że są mecze grane "do pierwszej bramki", a są też takie "do pierwszej sensownej akcji". Tą przeprowadzili gracze Cracovii i w dobrych humorach wrócili do Krakowa.
Żeby nie być gołosłownym zwłaszcza przy ocenie "niebieskich". Do wrażeń artystycznych odkładamy liczby. Raport InStat za pierwszą ligową kolejkę w tym roku daje nam takie informacje:
- Najmniej strzałów - Ruch Chorzów
- Najmniej kluczowych podań - Ruch Chorzów
- Najmniejsza dokładność długich podań - Ruch Chorzów
- Najmniej zagrań w pole karne rywala - Ruch Chorzów
- Najmniej dośrodkowań - Ruch Chorzów
- Najmniej wygranych pojedynków - no dobra... Arka Gdynia (potem Ruch Chorzów)
I to często nie "najmniej, ale w okolicy średniej". Na przykład dośrodkowania - piłkarze Ruchu na 9 prób (najmniej w kolejce), ani razu nie dośrodkowali celnie!
To nie był mecz drużyn, które od początku roku postawiły sobie za cel twardą walkę o utrzymanie. - Typowe spotkanie wprowadzające - określił poziom niewzruszony Waldemar Fornalik. - Trudno było się spodziewać fajerwerków - potwierdzał zadowolony Jacek Zieliński.
Grubo ponad 6 tysięcy ludzi wymarzło przy Cichej i wynudziło się setnie, by już po spotkaniu usłyszeć, że bubel który obejrzeli był właściwie bublem wpisanym w scenariusz ligowej wiosny. Taką "rozbiegówką". Tylko dlaczego nikt nie powiedział tego przed meczem? Ludzie żądni dużych (albo jakichkolwiek) emocji może poszukaliby jakiejś ciekawej alternatywy. Niby wiadomo, że w Chorzowie od dawna gospodarz nie jest faworytem, ale 11 porażek przy Cichej w ciągu roku wcale nie znaczy, że nad 12 należy przejść do porządku dziennego. Zwłaszcza w takim stylu i w takim momencie!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Zegar tyka - Ruch szuka wzmocnień na Bałkanach [VIDEO]
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Zegar tyka - Ruch szuka wzmocnień na Bałkanach [VIDEO]
Kadra Ruchu wymaga szybkich wzmocnień - to jeden z wniosków nasuwających się po piątkowym meczu "niebieskich" z Cracovią. W Chorzowie przyglądają się dwóm ofensywnym graczom z Bałkanów.
Pod okiem trenera Waldemara Fornalika trenują Dinko Trebotić i Salko Jazvin. Trebotić ma 26 lat. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika. Jego ostatnim klubem był izraelski Bnei Yehuda Tel Aviv, dla którego jesienią zagrał w 7 spotkaniach. Do Izraela trafił z węgierskiego Videotonu, gdzie w sezonie 2014/15 był kluczowym zawodnikiem zespołu który w cuglach sięgnął po mistrzowski tytuł. W 28 występach zdobył 3 gole, do których dołożył 2 asysty a przede wszystkim regularnie napędzał ataki Videotonu, a później pograł trochę w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy, przygodę z tymi ostatnimi rozgrywkami kończąc na... poznańskim Lechu.
Wcześniej Trebotić grał dla chorwackiego Hajduka Split, w którym również zebrał sporo doświadczenia w pucharach (i którego jest wychowankiem) i Lokomitiva Split. Ma za sobą kilka występów w młodzieżowej reprezentacji Chorwacji.
Salko Jazvin to 23-letni prawy pomocnik. Gry w piłkę uczył się w FK Velez Mostar, a później w Zeljeznicarze. Ostatnie półtora roku spędził w 2-ligowym bośniackim HNK Caplijna. Jesienią zagrał w 15 meczach, w któych zdobył 5 goli i dołożył 8 asyst. Wyróżniał się również w rozgrywkach 2015/16, w klasyfikacji kanadyjskiej zdobywając 14 punktów w 28 występach. 3 lata spędził w słowackim DAC Dunajska Streda.
źródło: własne/ruchchorzow.com.pl
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
To był bubel, a nie "mecz wprowadzający"
Źródło: AUTOR: Łukasz Michalski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁukasz Michalski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
To był bubel, a nie "mecz wprowadzający"
Można strzelać, można podawać, można wymienić kilka składnych podań i raz na jakiś czas rozgrzać kibiców na trybunach. Teoria "spotkania wprowadzającego" wygłoszona w piątek przez trenerów Ruchu i Cracovii została przy okazji poniedziałkowego starcia Pogoni z gliwickim Piastem - nie po raz pierwszy w miniony piłkarski weekend - obalona.
I bardzo dobrze, bo na otwarcie ligowego roku przy Cichej zafundowano kibicom totalny piach. Przez 88 minut na znakomicie przygotowanej murawie w Chorzowie wydarzyło się niewiele więcej niż w Lublinie, gdzie... hulał wiatr, bo inaugurację postanowili przełożyć. Kiksy, niechlujność, bałagan, chaos. Okazało się, że są mecze grane "do pierwszej bramki", a są też takie "do pierwszej sensownej akcji". Tą przeprowadzili gracze Cracovii i w dobrych humorach wrócili do Krakowa.
Żeby nie być gołosłownym zwłaszcza przy ocenie "niebieskich". Do wrażeń artystycznych odkładamy liczby. Raport InStat za pierwszą ligową kolejkę w tym roku daje nam takie informacje:
- Najmniej strzałów - Ruch Chorzów
- Najmniej kluczowych podań - Ruch Chorzów
- Najmniejsza dokładność długich podań - Ruch Chorzów
- Najmniej zagrań w pole karne rywala - Ruch Chorzów
- Najmniej dośrodkowań - Ruch Chorzów
- Najmniej wygranych pojedynków - no dobra... Arka Gdynia (potem Ruch Chorzów)
I to często nie "najmniej, ale w okolicy średniej". Na przykład dośrodkowania - piłkarze Ruchu na 9 prób (najmniej w kolejce), ani razu nie dośrodkowali celnie!
To nie był mecz drużyn, które od początku roku postawiły sobie za cel twardą walkę o utrzymanie. - Typowe spotkanie wprowadzające - określił poziom niewzruszony Waldemar Fornalik. - Trudno było się spodziewać fajerwerków - potwierdzał zadowolony Jacek Zieliński.
Grubo ponad 6 tysięcy ludzi wymarzło przy Cichej i wynudziło się setnie, by już po spotkaniu usłyszeć, że bubel który obejrzeli był właściwie bublem wpisanym w scenariusz ligowej wiosny. Taką "rozbiegówką". Tylko dlaczego nikt nie powiedział tego przed meczem? Ludzie żądni dużych (albo jakichkolwiek) emocji może poszukaliby jakiejś ciekawej alternatywy. Niby wiadomo, że w Chorzowie od dawna gospodarz nie jest faworytem, ale 11 porażek przy Cichej w ciągu roku wcale nie znaczy, że nad 12 należy przejść do porządku dziennego. Zwłaszcza w takim stylu i w takim momencie!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Przed Legią wszyscy piłkarze Ruchu są zdolni do gry
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Przed Legią wszyscy piłkarze Ruchu są zdolni do gry
Po porażce z Cracovią kolejny ciężki mecz Ruchu. W 22. kolejce w Warszawie zagrają z Legią. Trener będzie miał z kogo wybierać.
Dobre wieści napłynęły ze sztabu medycznego „Niebieskich”. W zespole nie ma obecnie żadnego kontuzjowanego zawodnika! W inauguracyjnym meczu z Cracovią z powodu urazów zabrakło tylko Jakuba Araka i Bartosza Nowaka. Obu dopadła taka sama kontuzja – skręcenie stawu skokowego z naderwaniem więzadeł. „Arczi” wrócił już do normalnych zajęć z drużyną, natomiast w środę do zespołu ma dołączyć Nowak.
W ostatnich dniach oszczędzany był także Miłosz Trojak. 23-letni zawodnik w piątek zanotował debiut w ekstraklasie, a w sobotę miał wystąpić w sparingu rezerw. Zgłosił jednak ból mięśnia dwugłowego i ostatecznie nie pojawił się na boisku. Arak, Nowak i Trojak nie wzięli udziału we wczorajszych testach szybkości, przeszli natomiast badania wydolności. – Nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, by ta trójka zagrała w spotkaniu z Legią. To zależy już tylko od ich piłkarskiej formy i decyzji trenera – stwierdził fizjoterapeuta Ruchu, Włodzimierz Duś.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Pięć „Niebieskich” grzechów
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Pięć „Niebieskich” grzechów
Po nieudanej premierze ligowej nasi eksperci wytykają najpoważniejsze błędy chorzowskiej drużyny. Niektórzy z nich są jednak optymistami.
1. Gnuśność
- W piątek wieczorem podczas meczu z Cracovią (0:1) było dosyć zimno. Temperatura minusowa, lekki, chłodny wiaterek, a mimo to wielu piłkarzy Ruchu nie biegało, tylko truchtało. Gdybym był na ich miejscu, na pewno byłbym w ciągłym ruchu - przekonuje Marian Ostafiński, były utytułowany obrońca „Niebieskich”. - Zmarzłem w tym dniu porządnie, bo nie wziąłem ze sobą czapki, a zawodnicy jakoś swoją postawą mnie nie rozgrzali. Mecz toczył się w sennym tempie, minuty ubywały, a na murawie było monotonnie. Drużyna nie tworzyła akcji, za mało było dynamiki, przyśpieszeń - ocenia Jan Benigier, jeden z czołowych napastników Ruchu w latach 70.
2. Zachowawczość
- Brak ryzyka to jedna z największych bolączek drużyny. O to mam pretensje do piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Kibice przychodzą na mecz po to, aby oglądać akcje ofensywne, a nie by zanudzano ich piłkarskimi szachami. Taktyka Ruchu w meczu z Cracovią była... dziwna. Jarosław Niezgoda truchtał między obrońcami, a gdy chciał piłkę, musiał się wracać do tyłu. Był rzut wolny i zamiast strzału było podanie, z którego nic nie wyszło. W ten sposób nie można grać, gdy zespół jest na ostatnim miejscu w tabeli i ma sporą stratę do bezpiecznej pozycji. Ruch u siebie powinien grać z dwoma napastnikami. W niedzielę w meczu z Legią może nawet wystąpić bez nominalnego napastnika, bo tam drużyna będzie liczyć na kontry. Ale na własnym stadionie trzeba atakować, próbować strzelić gola. Nie po raz pierwszy kompletnie nie wykorzystano szybkiego Kamila Mazka. Nie dogrywano mu piłek. Niestety, większość trenerów w polskiej lidze, w tym i Waldemar Fornalik, to byli obrońcy. Dla nich liczy się przede wszystkim zabezpieczenie własnej bramki. Są wierni hasłu: "zagrać na zero z tyłu". Ale Ruchowi w obecnej sytuacji wynik 0:0 nic nie daje. Jeśli piłkarze mają problemy z konstruowaniem akcji, trzeba grać "na aferę". Przy stałych fragmentach gry wbiegać w pole karne większą ilością zawodników. To już według mnie pora, aby zespół grał va banque - wylicza Benigier.
3. Brak doświadczenia
Marek Motyka, były szkoleniowiec klubów ekstraklasy, z dużą uwagą obserwował premierę ligową. - Młodzież Ruchu jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem zespołu. Inwestowanie w młodych graczy powinno klubowi przynieść owoce, ale z drugiej strony brakuje tym zdolnym chłopakom doświadczenia. W piątek rządził i dzielił Łukasz Surma, czyli najstarszy zawodnik w ekstraklasie. On doskonale wie, jak się ustawić, gdzie zagrać piłkę, nie odczuwa także takiej presji, jak zawodnicy, którzy mają na koncie po kilkanaście spotkań rozegranych w lidze. Ruch nie ma wyjścia i stawia na mało doświadczonych zawodników, którzy są przyszłością drużyny. Ja jednak, w odróżnieniu od niektórych, nie biłbym jeszcze na alarm. Ten zespół ma potencjał, on może już za niedługo odpalić. Nie skreślajmy chorzowian, bo wciąż mają szanse na utrzymanie - ocenia Motyka.
4. Krucha psychika
- Ruch słynął zawsze z dobrego przygotowania fizycznego. Jestem przekonany, że z każdą kolejką widać będzie, że piłkarze są pod tym względem odpowiednio przygotowani. Ale na inaugurację szwankowała psychika - przekonuje z kolei Władysław Jan Żmuda, były trener chorzowskiego klubu. - Wyszli na boisko bez wiary we własne umiejętności, przygaszeni. Nie widać było, że wierzą w wygraną. Ta grupa piłkarzy nie tworzyła w piątek drużyny. Byli po prostu mentalnie nieprzygotowani do spotkania - podkreśla Żmuda.
5. Chaos organizacyjny
- Niestety, Ruch ma od lat problemy organizacyjne i to się przekłada na postawę drużyny. Podobnie było w 1987 roku, kiedy spadliśmy z ekstraklasy - wspomina Mieczysław Szewczyk, znakomity pomocnik „Niebieskich”. - Doszukuję się analogii pomiędzy współczesnością a tym, co my przeżywaliśmy w latach 80. Też wtedy był chaos u góry, panowało zamieszanie. Nie mogliśmy się skupić na grze. Teraz to samo przeżywają gracze Ruchu. Jest jednak jeszcze sporo kolejek do rozegrania. Życzę drużynie, by zaczęła zdobywać punkty i wydostała się z dołu tabeli, a osobom kierującym Ruchem, by poradziły sobie w tym trudnym okresie - kończy Szewczyk.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ancelotti: Arsenal groźny, jednak w finale zagramy my
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLbrak-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ancelotti: Arsenal groźny, jednak w finale zagramy my
Środa z Ligą Mistrzów zapowiada się niezwykle interesująco. Po wtorkowym hicie PSG – Barcelona nadszedł czas na kolejne ciekawe pojedynki. W jednym z nich Bayern zmierzy się z Arsenalem. Szkoleniowiec Bawarczyków nie ma wątpliwości o wyższości swojego zespołu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Zakazy dla śląskich klubów! Odwołania Górnika i Ruchu nic ni
Źródło: AUTOR: Sportslaski.pl --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLSportslaski.pl-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Zakazy dla śląskich klubów! Odwołania Górnika i Ruchu nic nie dały
Dzisiaj w siedzibie PZPN-u odbyło się posiedzenie Najwyższej Komisji Odwoławczej, podczas którego rozpatrywano odwołania Górnika Zabrze i Ruchu Chorzów. Oba zostały oddalone. Dla zabrzan zakaz wyjazdowy, a dla chorzowian - sześciomiesięczny zakaz transferowy!
Wniosek Górnika dotyczył zakazu wyjazdowego, nałożonego za zachowanie kibiców podczas wyjazdu na mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. NKO oddaliło odwołanie, co oznacza, że na klub nałożono zakaz wyjazdowy grup zorganizowanych na jedno spotkanie.
Komunikat NKO dotyczący Górnika:
W sprawie odwołania klubu Górnik Zabrze SSA od orzeczenia Komisji Dyscyplinarnej PZPN w sprawie niewłaściwego zachowania kibiców podczas meczu z klubem TS Podbeskidzie 6 listopada 2016 roku. Polegało ono na tym, że w trakcie przejazdu pociągiem przez stacje PKP w Zabrzu oraz w Katowicach zabrzańscy kibice odpalali petardy hukowe i inne środki pirotechniczne, które wrzucali z wnętrza wagonów, stwarzając zagrożenie życia i zdrowia nie tylko dla policjantów zabezpieczających ich przejazd, lecz także dla osób postronnych. Również grupa przemieszczająca się w asyście policyjnego patrolu zaczęła odpalać race i petardy hukowe oraz załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w miejscach publicznych. Po podjęciu przez policjantów działań interwencyjnych, kibice zaczęli obrzucać funkcjonariuszy patrolu zabezpieczającego niebezpiecznymi przedmiotami. Wobec powyższego policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego.
NKO oddaliła odwołanie w całości jako bezzasadne.
Organ I instancji ukarał klub Górnik Zabrze SSA karą dyscyplinarną zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców z udziałem Obwinionego Klubu w rozgrywkach I ligi w wymiarze jednego meczu oraz orzeczeniu nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
O wiele większy problem mają przy Cichej. Ruch odwoływał się od orzeczenia Komisji Dyscyplinarnej PZPN w sprawie umorzenia postępowania w przedmiocie wznowienia postępowania dyscyplinarnego, dotyczącego niewykonania przez Ruch Chorzów SA prawomocnych wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego wobec 7 zawodników. Tutaj NKO również oddaliła odwołanie w całości. Oznacza to, że od dzisiaj "Niebiescy" przez sześć miesięcy nie będą mogli dokonywać transferów!
Komunikat NKO dotyczący Ruchu:
Organ I instancji umorzył postępowanie w związku z cofnięciem wniosku o wznowienie postępowania dokonanego przez Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego PZPN. Uzasadnieniem niniejszego orzeczenia jest okoliczność, że gospodarzem postępowania wznowieniowego jest Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego PZPN, co wynika z art 166 § 1 i § 2 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, a w związku z cofnięciem wniosku Organ I instancji nie miał podstaw prawnych do dalszego orzekania w przedmiotowej sprawie z uwagi na brak skargi uprawnionego podmiotu. Wskutek przedmiotowego orzeczenia odzyskuje moc orzeczenie NKO, utrzymujące w mocy decyzję Komisję Dyscyplinarną PZPN, którą wymierzono sankcję w postaci zakazu transferów na okres 6 miesięcy, która bieg rozpoczyna od 15 lutego 2017 roku.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów z zakazem transferów
Źródło: AUTOR: Eurosport/Onet --> PORTAL: EUROSPORT.ONET.PLEurosport/Onet-->EUROSPORT.ONET.PL pisze:
LOTTO Ekstraklasa: Ruch Chorzów z zakazem transferów
Zamykający tabelę piłkarskiej ekstraklasy Ruch Chorzów na mocy środowej decyzji Najwyższej Komisji Odwoławczej przez pół roku nie będzie mógł zatrudnić nowych graczy.
Wcześniej klub został ukarany odjęciem czterech punktów, stracił podstawowego pomocnika Piotra Ćwielonga i zaczął "wiosnę" od ligowej porażki.
Chorzowianie w 20 jesiennych meczach ligowych wywalczyli na boisku 20 punktów, jednak stracili osiem na skutek kary nałożonej przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN i zamykają tabelę. Chodziło o podwójne umowy zawodników (z klubem oraz jego fundacją) i regulowanie wynikających z nich zobowiązań. Po spłaceniu zaległości do końca stycznia Ruch odzyskał cztery punkty, ale został na ostatnim miejscu.
Wyprzedzający go Górnik Łęczna ma 18 punktów i zaległy mecz do rozegrania. Chorzowianie na inaugurację "wiosny" przegrali u siebie z Cracovią 0:1.
Nieskuteczne okazało się ich odwołanie od zakazu transferów. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN oddaliła klubowy wniosek.
Wiceprezes „Niebieskich" Mirosław Mosór zapowiedział w poniedziałek, że działacze po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia zastanowią się, czy korzystać z kolejnej możliwości odwołania.
Półroczny zakaz transferów obowiązuje od 15 lutego. Sprawa trwa ponad 10 lat i dotyczy siedmiu byłych piłkarzy „Niebieskich". Ruch od 2005 roku jest spółką akcyjną. Zaległości są związane ze stowarzyszeniem, które zarządzało klubem wcześniej.
Działacze spółki podkreślali nie raz, że nie jest ona następcą prawnym poprzednika, a w zamian za przejęcie sekcji piłki nożnej i prawo do dysponowania herbem spłaciła, pod kontrolą PZPN, wszystkie udokumentowane zobowiązania stowarzyszenia. Za każdym razem, kiedy problem wracał, Ruch powoływał się na uchwałę Zarządu PZPN z 2008 roku, która potwierdzała spłatę należności.
Chorzowianie - delikatnie mówiąc - nie szaleli w zimowym okienku transferowym. W trakcie pobytu drużyny w Hiszpanii dołączył do niej 22-letni bułgarski pomocnik Milen Gamakow, który został wypożyczony z Lechii Gdańsk. Można to było zrobić, ponieważ do momentu decyzji NKO zakaz transferów nie obowiązywał.
Odeszli z kolei dwaj zawodnicy linii środkowej Łukasz Hanzel i Piotr Ćwielong. Ten drugi został w grudniu uznany przez kibiców Ruchu najlepszym jesienią zawodnikiem "Niebieskich". Jesienią był podstawowym graczem drużyny trenera Waldemara Fornalika. Zagrał we wszystkich meczach, strzelił pięć goli.
"Mówiliśmy głośno, że potrzebujemy przynajmniej dwóch, trzech piłkarzy, którzy wejdą do drużyny i ją wzmocnią. Na tę chwilę tak nie jest, ale nie ustajemy w poszukiwaniach, szczególnie jeśli chodzi o skrzydłowego" - mówił w poprzedzającej wiosenną część sezonu rozmowie z PAP Fornalik.
Na testy przyjechało dwóch pomocników Chorwat Dinko Trebotic i Bośniak Salko Jazvin. W świetle decyzji NKO mogą zacząć szukać innego pracodawcy. W minionym sezonie chorzowianie zajęli ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. W końcówce klub przeżywał finansowe zawirowania, z pomocą przyszedł samorząd miasta, udzielając 18-milionowej pożyczki. Władze miasta wprowadziły też wtedy do zarządu klubu swojego przedstawiciela. W grudniu radni Chorzowa zgodzili się przesunąć spłatę części pożyczki. Pierwotny termin minął 31 października.
W klubie trwała też "karuzela" na stanowisku prezesa. Latem zrezygnował Dariusz Smagorowicz, zastąpił go Janusz Paterman, ale po miesiącu został zastąpiony na trzy miesiące przez szefa rady nadzorczej Aleksandra Kurczyka. W listopadzie klub ogłosił, że szuka prezesa, pod koniec stycznia obowiązki znów przejął Kurczyk.
Ruch w najbliższym ligowym spotkaniu zagra w niedzielę na wyjeździe z mistrzem Polski Legią Warszawa.
Piotr Girczys
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Czy Ruch Chorzów pójdzie śladem Górnika Zabrze i spadnie z E
Źródło: AUTOR: DziennikZachodni --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLDziennikZachodni-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Czy Ruch Chorzów pójdzie śladem Górnika Zabrze i spadnie z Ekstraklasy?
Chorzowianie nie dość, że po 21 kolejkach mają o pięć punktów mniej niż przed rokiem zabrzanie, to jeszcze ukarani zostali półrocznym zakazem transferowym. Sytuacja Niebieskich jest bardzo, bardzo trudna...
Materiały podobne
Górnik i Ruch są najbardziej utytułowanymi polskimi klubami. Obydwa mają na koncie po 14 tytułów mistrza Polski i w naszym regionie cieszą się największą sympatią kibiców. Zabrzanie w ubiegłym roku spadli z Lotto Ekstraklasy, a teraz Niebiescy są na najlepszej drodze, by pójść ich śladem. Porównaliśmy dorobek Trójkolorowych sprzed roku z obecnymi osiągnięciami cho-rzowian i okazuje się, że Ruch jest po 21. kolejkach w znacznie gorszej sytuacji niż przed rokiem Górnik. Na Cichej powinni zacząć bić na alarm.
W poprzednim sezonie jesienią rozegrano 21 kolejek, a w tym tylko 20. Górnik zimową przerwę spędził na ostatnim miejscu w tabeli mając w dorobku 21 punktów. Ruch w tym roku też zimował jako czerwona latarnia Lotto Ekstraklasy. Niebiescy na boisku wywalczyli 20 pkt, ale Komisja ds. Licencji Klubowych odjęła im cztery oczka i w tej chwili mają na koncie tylko 16 pkt, a więc pięć mniej porównując dorobek Górnika z poprzedniego sezonu!
Inne analogie? Obydwie drużyny rundę wiosenną rozpoczynały od spotkań z Cracovią i obydwie przegrały. Zabrzanie w Krakowie 0:3, a chorzowianie u siebie 0:1. Przed rokiem Górnik przegrał również drugi mecz (nomen omen z Ruchem), a Niebieskim też może się to przydarzyć, bo przecież w niedzielnym spotkaniu z Legią w Warszawie na pewno nie będą faworytem. Jakby tego było mało, to zarówno wtedy Górnik jak i teraz Ruchu trzeci mecz w nowym roku rozegrają ze Śląskiem. Zabrzanie zremisowali go 0:0, a chorzowianie, jeśli chcą rozpocząć marsz w górę tabeli, na Cichej muszą zdobyć trzy punkty.
Z przypadku Górnika w Chorzowie powinni bowiem wyciągnąć wnioski. Zabrzanie spadli z ligi, bo w rundzie zasadniczej zdobyli tylko 25 pkt, a w klubie cały czas wierzono, że zdarzy się cud i uda się uniknąć najgorszego. W grupie spadkowej podopieczni trenera Jana Żurka nie grali źle - z siedmiu meczów przegrali tylko jeden zdobywając w sumie 10 pkt, ale ten finisz zaczęli po prostu za późno. Jeśli więc Ruch nie chce iść w ślady Górnika wygrywać musi zacząć już teraz, a nie liczyć, że podział punktów po 30. kolejkach pozwoli zniwelować straty do rywali i jakoś to będzie.
Tymczasem wczoraj do Chorzowa dotarła kolejna zła wiadomość. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN oddaliła odwołanie Ruchu od orzeczenia Komisji Dyscyplinarnej PZPN i podtrzymała nałożony na Niebieskich zakaz transferów. Sprawa dotyczy wznowienia postępowania dyscyplinarnego, dotyczącego niewykonania przez Ruch Chorzów SA prawomocnych wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego wobec siedmiu zawodników. Zakaz obowiązuje przez pół roku począwszy od . Oznacza to, że wypożyczony z Lechii Milen Gamakow, potwierdzony do gry w Ruchu w trakcie rozpatrywania sprawy przez NKO, będzie mógł grać na Cichej, natomiast testowani obecnie Chorwat Dinko Trebotić i Bośniak Salko Jazvin wracają do domów.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Okienko dla Ruchu zatrzaśnięte. Przy Cichej myślą, co dalej
Źródło: AUTOR: ŁM --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLŁM-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Okienko dla Ruchu zatrzaśnięte. Przy Cichej myślą, co dalej
Wszystko wskazuje na to, że Milen Gamakow będzie jedynym tej zimy nowym graczem zakontraktowanym tej zimy przy Cichej. W Chorzowie zastanawiają się nad kolejnymi krokami.
Decyzja Najwyższej Komisji Odwoławczej oznacza, że Ruch przez 6 miesięcy - począwszy od 15 lutego - nie może rejestrować nowych zawodników spoza klubu. Ograniczenie nie dotyczy jedynie graczy z wolnych o statusie amatora. - W obecnej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak podporządkować się decyzji Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN - mówił obecny na posiedzeniu NKO Mirosław Mosór, wiceprezes Ruchu.
Decyzja Najwyższej Komisji Odwoławczej jest ostateczna. Jedyną ścieżką na której "niebiescy" mogą teraz podjąć walkę o jej zakwestionowanie jest odwołanie do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. - Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia zastanowimy się, czy wykorzystywać kolejne istniejące ścieżki odwoławcze. Sprawa jest bardzo złożona i nie sposób dziś - na gorąco - zdecydować jakie podjąć dalsze kroki - informuje przedstawiciel 14-krotnych Mistrzów Polski.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 74 gości