Spotkanie ciężkie, ale i znowu mądrze rozegrane. Puszcza grała bardzo agresywnie i jestem zdziwiony, że obeszło się bez kontuzji.
Po raz kolejny zmiany powodują, że na boisku dzieje się jeszcze więcej i są po prostu udane. To jak Skrobacz poukładał sobie drużynę zasługuje na brawa. Widać, że każdy ma swoje miejsce i swoją rolę. Każde wejście na boisko jest po coś i przynosi pozytywne efekty. Tak jak było pisane wyżej- kolejna rotacja w wyjściowym składzie, a nie odbija się to na jakości.
Licząc mecz pucharowy to każdy nowy nabytek Ruchu zaliczył już parę minut na boisku. Z całym szacunkiem do tych, którzy grali u nas sezon temu, ale w tym tempie to szybko zapomnimy o tym, że ktoś dostawał za mało minut, a ktoś mógł zostać jeszcze na sezon. Jeśli odjąć trzech najmłodszych (Franke, Barański, Roguła) i kontuzjowanego Sadloka to z 9 nowych zawodników praktycznie każdy bije się o pierwszą jedenastkę. Po czterech meczach Kwietniewski, Szur, Michalski, Pląskowski mają już bramki. Moneta i Pląskowski dodatkowo po asyście. Piątek dzisiaj też mocny wkład w akcję bramkową i bardzo dobry występ w meczu pucharowym. Swędrowski solidnie w pucharze, dobrze dziś. Winciersz blisko bramki w pucharze. Witek solidny występ w pucharze. Dawno nie było tak dobrego wejścia nowych zawodników do drużyny, a zwłaszcza w takiej liczbie.
Przelecieć przez pierwszą rundę siłą rozpędu i jako ci lekceważeni tak jak rok temu, a potem pomyśleć co dalej. Tu mimo 7 punktów w 3 meczach wcale może nie być tak łatwo trzymać podobne tempo dłużej. Ale obym się mylił