RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]

Forum sympatyków KS Ruch Chorzów
Wiadomość
Autor
CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Rafał Janicki przed meczem z Ruchem: Postaramy się, by "Bącz

#2116 Post autor: CentrumPrasoweR » 26 lut 2015, o 14:06

Konrad Marciński-->SPORT.PL pisze:
Rafał Janicki przed meczem z Ruchem: Postaramy się, by "Bączek" nie miał dużo pracy

Obrazek


W dwóch pierwszych wiosennych meczach z Wisłą i Zawiszą piłkarze Lechii nie stracili bramki. Czy dobrą postawę w defensywie gdańszczanie podtrzymają w piątkowym meczu z Ruchem Chorzów (początek o godz. 18)? - Postaramy się, by Mateusz Bąk znów nie miał wiele pracy w naszej bramce - mówi stoper biało-zielonych Rafał Janicki.


W porównaniu z meczami rundy jesiennej gra obronna gdańskiej drużyny wygląda zdecydowanie lepiej. Dowodem tego jest fakt, że wiosną Lechia w dwóch meczach z rzędu nie straciła gola (taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy w tym sezonie) i pozwoliła oddać rywalom tylko jeden celny strzał na własną bramkę. Postawa defensywy biało-zielonych tym bardziej zaskakuje, gdyż miejsce w linii obronnej zachował w zasadzie tylko Janicki. Nowi są boczni obrońcy Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak oraz partner Janickiego na środku obrony Mavroudis Bougaidis. Grek był co prawda w kadrze Lechii od początku sezonu, ale w ekstraklasie grał jesienią niewiele, bo zaledwie siedem spotkań.

- Cieszę się ze swojej dobrej formy i mam nadzieję, że będzie ona jeszcze lepsza - mówi Janicki. - Duża w tym zasługa solidnie przepracowanego okresu przygotowawczego. Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze, zresztą to już u mnie chyba taka reguła, że lepiej gram po zimowych treningach. Myślę zresztą, że nie tylko ja lepiej wyglądam fizycznie, ale koledzy także. Poza tym widać, że rozumiemy się na boisku, każdy bardziej angażuje się w grę i efekty są takie, że w dwóch pierwszych meczach udało nam się nie stracić bramki. Ale czy będziemy je tracić czy też nie, to ja zawsze będę zdania, że bronić powinien cały zespół począwszy od napastnika. Jeśli tak będzie w kolejnych meczach, to nasz bramkarz może być spokojny. "Bączek" na razie nie miał za dużo pracy i postaramy się, by tak było także w spotkaniu z Ruchem - dodaje stoper Lechii.

Czy ułatwieniem dla obrońców biało-zielonych będzie brak w kadrze chorzowian Grzegorza Kuświka? Najlepszy strzelec "Niebieskich" (dziewięć goli w 21 meczach) w spotkaniu z Lechią będzie pauzował za cztery żółte kartki.

- Może to będzie jakiś delikatny plusik dla nas, ale nie przeceniałbym znaczenia braku Kuświka w meczu z nami. Nie zagra on, ale będzie za to Eduards Visnakovs, który również jest dobrym napastnikiem. Ja nie widzę między nimi większej różnicy. Tak samo nie przywiązujemy większej wagi do tego, że w Ruchu są byli piłkarze Lechii Łukasz Surma i Marek Zieńczuk. Nie wiemy przecież, jakie konkretnie mają zadania na boisku, więc nie ma sensu skupiać się akurat na nich - przekonuje Janicki. - Wiemy tylko, że chcemy odbić sobie stratę punktów w meczu z Zawiszą i jesteśmy gotowi na twardą walkę w Chorzowie. Ruch pokazał w zeszłej kolejce w Poznaniu, szczególnie w drugiej połowie, że jest dobrą drużyną i nie odda łatwo punktów - dodaje 22-letni piłkarz.

Dobry występ przeciwko Ruchowi może przybliżyć Janickiego do kolejnego powołania do reprezentacji Polski. Obrońca Lechii znalazł się już w kadrze Adama Nawałki na listopadowe mecze biało-czerwonych z Gruzją oraz Szwajcarią. Janicki ma teraz szansę na powołanie na spotkanie eliminacji Euro 2016 z Irlandią.

- W głębi duszy liczę na to, że znów będę mógł znaleźć się w reprezentacji. Ostatnio był u nas trener od przygotowania fizycznego kadry [Remigiusz Rzepka] i obserwował czterech piłkarzy Lechii pod kątem reprezentacji. Selekcjoner ma cały czas kontakt z nami, dzwonił ostatnio do Kuby Wawrzyniaka, więc jesteśmy pod jego czujnym okiem. Teraz tylko od nas i od naszej postawy na boisku zależy, czy zasłużymy na powołanie na mecz z Irlandią - przekonuje Janicki, który cały czas zmaga się ze skutkami kontuzji, jakiej nabawił się w meczu z Piastem Gliwice. Zderzył się wówczas z Kamilem Wilczkiem i doznał wstrząśnienia mózgu.

- W dalszym ciągu mam jeszcze kłopoty po tym zderzeniu i nie czuję się do końca komfortowo. Zamierzam spotkać się z klubowym lekarzem i może on będzie w stanie temu zaradzić - kończy Janicki

Urazy głowy. Janicki nie był pierwszy. Zobacz dramatyczne momenty na boiskach ekstraklasy [WIDEO]

Źródło: AUTOR: Konrad Marciński --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Zarząd Ruchu Chorzów wciąż płaci za zwolnienie Jana Kociana

#2117 Post autor: CentrumPrasoweR » 26 lut 2015, o 16:03

Wojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Zarząd Ruchu Chorzów wciąż płaci za zwolnienie Jana Kociana

Obrazek


Niebiescy.pl - portal kibiców Ruchu Chorzów opublikował wyniki sondy na największe rozczarowanie 2014 roku.


Niechlubny tytuł przypadł zarządowi Ruchu za zwolnienie Jana Kociana, słowackiego trenera Ruchu. "Wiele rzeczy nam się nie podobało w minionym roku. Mieliśmy prawo narzekać na występy w Gliwicach, co było związane z problemami z trawą. Załamywaliśmy ręce nad słabą grą drużyny jesienią. Wychodziliśmy smutni po przegranych Wielkich Derbach Śląska. I choć zazwyczaj winnego słabej postawy drużyny upatruje się w trenerze, to w tym przypadku było zgoła inaczej. Jan Kocian był ostatnią osobą, którą obwinialiśmy za zniżkę formy. Tym bardziej dziwiła i oburzała nas decyzja o jego zwolnieniu z zajmowanej posady pierwszego trenera" - czytamy na łamach portalu.

Decyzja zarządu Ruchu nie spodobała się 44 proc. uczestników sondy. Przypominamy, że rok temu kibice uznali "niebieskim rozczarowaniem" radnych Wspólnego Chorzowa, którzy stanęli na drodze do powstania nowego stadionu przy Cichej. Tak głosowało wówczas 46 procent fanów.
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Co musisz wiedzieć przed meczem Ruchu Chorzów z Lechią Gdańs

#2118 Post autor: CentrumPrasoweR » 26 lut 2015, o 16:56

Wojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Co musisz wiedzieć przed meczem Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk. Nasza ściąga

Obrazek


Przed Ruchem Chorzów jedno z tych spotkań, które trzeba bezapelacyjnie wygrać. Łatwo powiedzieć, trudniej dokonać. Lechia uchodzi za zespół, który tylko przypadkiem zaplątał się w końcówce ligowej tabeli, a jego ambicje wciąż sięgają pozycji medalowych.


Pozycja Ruchu od wielu tygodni czy nawet miesięcy jest zła. Zespół, który w minionym sezonie zadziwił Polskę i skończył rozgrywki na trzeciej pozycji, obecnie broni się przed spadkiem. Na pewno nie jest to jeszcze obrona z gatunku tych rozpaczliwych, ale jednak nad szatnią niebieskich wciąż świeci się czerwone światło, które trzeba jak najszybciej zgasić. Co warto wiedzieć przed piątkowym meczem z Lechią...

Wychodzenie z dołka

Ruch nie opuści strefy spadkowej, nawet jeżeli wygra z Lechią Gdańsk. Niebiescy tracą do bezpiecznego miejsce trzy punkty, ale nawet jeżeli zrównają się z Koroną Kielce (gra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok), to pozostaną niżej, gdyż jesienią przegrali z Koroną na Cichej (0:1).

Dylemat trenera Waldemara Fornalika

Szkoleniowiec musi się zmierzyć przed meczem z Lechią z przynajmniej dwoma kadrowymi problemami. Pierwszy - ten bardziej oczywisty - dotyczy zestawienia linii ataku. Z meczu z Lechią na własną prośbę (pyskówka z sędzią) wyeliminował się Grzegorz Kuświk, który w ostatnim spotkaniu z Lechem Poznań został ukarany czwartą żółtą kartką w sezonie i w piątek na boisko nie wybiegnie.

Kto zastąpi najlepszego strzelca niebieskich? Stawiamy, że Eduards Visnakovs. Łotysz, który miał się wypromować na Cichej i z czasem trafić do lepszego, zagranicznego klubu - na razie musi godzić się z rolą rezerwowego. W dużej mierze wynika to z przekonania trenera Fornalika do gry jednym napastnikiem. Co do Visnakovsa to na jego przykładzie widać, że nawet ze słabego Ruchu można trafić choćby do 2. Bundesligi, bo jeżeli wierzyć działaczom niebieskich, to Łotysz miał tej zimy ofertę właśnie z niemieckiego drugoligowca.

Bez Malinowskiego ani rusz?

Po powrocie na Cichą Rafała Grodzickiego wydawało się, że zestawienie środka obrony jest znane. Grodzicki i Piotr Stawarczyk to był w przeszłości duet, który zapewniał niebieskim spokój i solidną grę w tyłach.

Tyle że w pierwszym meczu wiosny z Piastem Gliwice trener Fornalik postawił na parę Malinowski - Grodzicki i chorzowski zespół gola nie stracił. Niestety, Malinowski w czasie meczu doznał urazu kolana, który wyeliminował go również ze spotkania z Lechem. A w Poznaniu Grodzicki ze Stawarczykiem wcale już tak dobrze nie wyglądali. Więcej, momentami wyglądali źle. Teraz zasadnym jest więc pytanie, czy nie wrócić do zestawienia z Malinowskim. Jeżeli doświadczony kapitan jest w pełni sił, to tak może się właśnie stać. Jeżeli jednak zdrowia brakuje, to nie ma co ryzykować.

Liczby za Ruchem

Tak wiemy, że statystyka to takie zaklinanie rzeczywistości, ale jednak miło spojrzeć na dokonania niebieskich w ostatnich meczach na Cichej. Z pięciu ostatnich domowych spotkań niebiescy wygrali aż cztery. Na rozkładzie mają m.in. Jagiellonię (5:2) i Śląsk Wrocław (1:0). Lechia dla odmiany zawodzi. Pięć ostatnich meczów to trzy porażki i dwa remisy, czyli raczej średnio.
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Pomocnik Ruchu Chorzów nie żyje przeszłością. Po co to roztr

#2119 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 09:03

Wojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Pomocnik Ruchu Chorzów nie żyje przeszłością. Po co to roztrząsać?

Obrazek


Łukasz Surma, pomocnik Ruchu Chorzów, przyznaje, że ze wsparciem kibiców niebieskim zdecydowanie łatwiej o wygrane. Czy doping fanów poniesie chorzowski zespół do zwycięstwa w piątkowym meczu z Lechią Gdańsk? Początek meczu na Cichej o godzinie 18.


38-letni Surma grał w Gdańsku w latach 2009-13. - Miło wspominam ten okres, ale parę lat od mojego odejścia już minęło. Gdy gra się przeciwko swojej byłej drużynie, to szczególny jest zawsze ten pierwszy mecz. Wtedy są emocje i jest wyjątkowo. W piątek czeka mnie już piąte spotkanie przeciwko Lechii - przypomina piłkarz niebieskich.

Jesienią na stadionie w Gdańsku obie drużyny stworzyły emocjonujące widowisko, które zakończyło się remisem 3:3. Niebiescy stracili wtedy zwycięstwo w doliczonym czasie gry. - Nawet jeśli tamten mecz ułożyłby się inaczej, to te dwa stracone punkty w obecnej sytuacji niewiele by nam dały. Nie możemy tego roztrząsać. W piątek musimy dać z siebie wszystko i zgarnąć pełną pulę. Bo punktów wciąż nam brakuje. W meczach u siebie zawsze musimy szukać zwycięstwa - mówi Surma, który wierzy, że z pomocą fanów o zwycięstwo będzie łatwiej. - Ostatnio udaje nam się na Cichej wywalczyć komplet punktów. Tak było w meczach ze Śląskiem Wrocław czy Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz w spotkaniu z Piastem Gliwice. Bez dwóch zdań lepiej grać u siebie niż na wyjeździe - przyznaje Surma.


Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Eugeniusz Lerch: Lechia jest do ogrania

#2120 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 10:09

red. ruchchorzow.pl-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Eugeniusz Lerch: Lechia jest do ogrania

Obrazek


- Uderzyłem na bramkę tak mocno, że golkiper nie zorientował się, że padł gol – wspomina jedno ze swoich trafień w meczach z Lechią Eugeniusz Lerch, były świetny napastnik Ruchu, mistrz Polski z 1960 r.


<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Elek debiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w maju 1957 r. Pierwszego gola w lidze strzelił w swoim trzecim występie, właśnie w meczu z Lechią Gdańsk. Pan Eugeniusz doskonale pamięta to spotkanie. 
 <p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– Graliśmy późną jesienią, boisko było rozmokłe. a ja zdobyłem bramkę na 4:1, swoją pierwszą w lidze. Gol padł po kotłowaninie w na skraju pola karnego. Zdecydowałem się na strzał prostym podbiciem z ok. 17-18 metrów i piłka wpadła w lewy górny róg bramki, tej, za którą dzisiaj na Cichej stoi zegar. W Lechii bronił wtedy Gronowski, reprezentant kraju. Bardzo się wtedy cieszyłem z premierowego trafienia. To był czas, kiedy jako 18-letni junior przebijałem się do pierwszego składu.

<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Analizując Pana występy w spotkaniach przeciwko Lechii okazało się, że gdy Pan trafiał do siatki, to Ruch zawsze wygrywał.
 <p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– Jak udzielam wywiadów, to Ruch też wygrywa. Pamiętam mecz w Gdańsku, latem 1959 r. Uderzyłem na bramkę lewą nogą, takim półwolejem, tak mocno, że golkiper nie zorientował się, że padł gol. Wtedy też w Lechii bronił Gronowski, a my wygraliśmy 3:1. Szczególnie miło wspominam także spotkanie z czerwca 1963 r. W ostatniej kolejce sezonu graliśmy na Stadionie Śląskim z Lechią, a moje trafienie dało nam nie tylko wymęczone zwycięstwo 1:0, ale także zapewniło tytuł wicemistrza Polski. W moich czasach przeważnie z Lechią wygrywaliśmy.<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Jutro też tak będzie?
 <p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– Zespół z Gdańska na pewno jest do ogrania. Obserwowałem ich ostatnie mecze i nic wielkiego nie grali. Z Lechią zagrałbym bardzo ofensywnie, oczywiście zachowując jednocześnie ostrożność. Szkoda Kuświka, który jutro nie zagra. Jednak w kadrze są zawodnicy, którzy mogą go zastąpić. Mam tu na myśli Visnakovsa, Efira czy też Kwiatkowskiego, który jesienią poprzedniego sezonu wszedł do składu i trochę namieszał. Jutro Ruch musi wygrać!<p style=margin-bottom: 0cm; border: none; padding: 0cm; font-style: normal; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>Porównując Ruch z rundy jesiennej do tego, który rozegrał już dwa ligowe mecze, dostrzega Pan znaczące różnice?
 <p style=margin-bottom: 0.4cm; border: none; padding: 0cm; line-height: 0.5cm; align=JUSTIFY>– Dostrzegam postęp, Ruch gra inaczej. Jest większa dyscyplina i lepsza organizacja. Drużyna jest bardziej zwarta i każdy wie, co ma robić na boisku. Zimowe przygotowania, świetne wyniki w sparingach, inauguracyjne zwycięstwo z Piastem – to wszystko potwierdza, że zespół jest w dobrej formie. Szkoda tego meczu z Lechem, bo Ruch rozegrał bardzo dobrą drugą połowę o można było wywalczyć w Poznaniu remis. Chyba ze zbyt dużymi obawami Ruch rozpoczął mecz. Po przerwie było już o wiele lepiej.
Źródło: AUTOR: red. ruchchorzow.pl --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Jerzy Brzęczek: Nie możemy przed każdym meczem "pompować" i

#2121 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 10:12

Tomasz Osowski-->SPORT.PL pisze:
Jerzy Brzęczek: Nie możemy przed każdym meczem "pompować" i opowiadać jacy jesteśmy dobrzy

Obrazek


- Jeśli pokażemy to zaangażowanie i agresję, a również jakość piłkarską, nie tylko z meczu z Wisłą, ale i również Zawiszą, gdzie wbrew pozorom było według mnie wiele pozytywnych elementów, możemy wygrać w Chorzowie. Chcemy w każdym meczu zdominować rywala, ale z drugiej strony nie możemy też przed każdym spotkaniem `pompować` i mówić, jacy my jesteśmy dobrzy - mówi trener Lechii Jerzy Brzęczek. Mecz z Ruchem w Chorzowie w piątek o godz. 18.


Lechia w dwóch pierwszych meczach wiosny na PGE Arenie zdobyła cztery punkty - za zwycięstwo z Wisłą Kraków (1:0) oraz remis z Zawiszą Bydgoszcz (0:0). Czy dla trenera biało-zielonych jest to wynik zadowalający?

- Po meczu z Zawiszą na pewno jest jakieś rozczarowanie, gdyż nie udało się w 100 procentach przełożyć na ten mecz gry, jaką prezentowaliśmy z Wisłą. Wydaje mi się jednak, że było dużo pozytywnych rzeczy, gdybyśmy w jednym czy drugim momencie mieli trochę więcej szczęścia i zdobyli gola zupełnie inaczej by to wyglądało - podkreśla trener Brzęczek.

W piątek przed Lechią kolejny szalenie istotny mecz, z zajmującym 15. miejsce i tracącym do gdańszczan pięć punktów Ruchem.

- Jeśli pokażemy to zaangażowanie i agresję, a również jakość piłkarską, nie tylko z meczu z Wisłą, ale i również Zawiszą, możemy wygrać w Chorzowie. Bez względu na rywala i to gdzie gramy, zawsze chcemy zdominować rywala i mieć kontrolę nad wydarzeniami na boisku, bo zdajemy sobie sprawę z tego, jaki mamy potencjał. Jednak w związku z tym rywale też inaczej podchodzą do meczów z nami i to jest dodatkowa trudność. Dlatego nie możemy przed każdym spotkaniem "pompować" i mówić, jacy to my jesteśmy dobrzy. Trzeba to udowodnić na boisku - zaznacza szkoleniowiec Lechii.

Czy jego zespół w meczu z Ruchem zamierza zagrać w nieco bardziej ofensywnym ustawieniu niż w meczach z Wisłą i Zawiszą, np. z dwoma ofensywnymi środkowymi pomocnikami (jeden z nich zagrałby kosztem defensywnego pomocnika)?

- Możliwe są różne warianty, jednak pamiętajmy, że większość sparingów graliśmy w określonym ustawieniu i to mamy przećwiczone. Jednak to nie system jest ważny, ale nastawienie zawodników. Czasami można wystawić do gry trzech napastników i nie stworzyć żadnej sytuacji do zdobycia bramki. Oczywiście w pewnych sytuacjach możemy bardziej zaryzykować, ale to już zależy od przebiegu meczu - przyznaje Brzęczek.

Przed meczem z Ruchem w zespole Lechii nie ma większych kłopotów zdrowotnych. Na uraz narzeka tylko Nikola Leković, a wciąż nie w pełni sił jest również Kevin Friesenbichler (choć na spotkanie z Ruchem powinien być gotowy do gry). Czy w związku z tym i wobec słabej dyspozycji Antonio Colaka w meczu z Zawiszą, trener Lechii rozważa wariant z wystawieniem na środku ataku znajdującego się w bardzo wysokiej formie Piotra Grzelczaka?

- Wszystko jest możliwe, tym bardziej że patrząc na jego grę Piotrek jest zawodnikiem, który najlepiej czuje się właśnie jako napastnik. Jednak występując na pozycji skrzydłowego też bardzo często dochodzi do sytuacji strzeleckich w polu karnym, właśnie dlatego, że ma nawyki charakterystyczne dla napastnika. To w naszym systemie gry bardzo ważne, żeby skrzydłowi schodzili do środka i zamykali akcje, najlepiej strzałem. W meczu z Zawiszą tego zabrakło Maćkowi Makuszewskiemu, ale tak jak mówiłem, to też kwestia predyspozycji i nawyków poszczególnych zawodników - zaznacza szkoleniowiec.

O ile Grzelczak jest jednym z największych wygranych okresu przygotowawczego i początku wiosny, to gdzieś zagubił się młody talent z Litwy Donatas Kazlauskas. W meczu z Zawiszą nie było go nawet na ławce rezerwowych.

- Donatas ma duży potencjał, na początku okresu przygotowawczego prezentował się naprawdę bardzo dobrze. Jednak czym bliżej sezonu, tym bardziej widać było jego zmęczenie. Być może miał kłopoty z przystosowaniem się do innego treningu niż na Litwie i to spowodowało, że w ostatnich tygodniach nie wyglądał już tak dobrze. Jestem jednak pewien, że przyjdzie taki moment, kiedy zademonstruje swoje umiejętności - podkreśla Brzęczek.

2 marca zamyka się w Polsce okno transferowe, czy w Lechii przewidują jeszcze jakieś ruchy?

- Na pewno nikt już nie przyjdzie, nie przewiduję też, żeby ktoś odszedł, na przykład na wypożyczenie. Na chwilę obecną nie ma takich planów. Jednak jeśli jeden czy drugi zawodnik w ostatniej chwili dojdzie do wniosku, że jest to dla niego trudna sytuacja i chciałby spróbować sił gdzie indziej, jesteśmy otwarci na rozmowy. Z drugiej strony chłopaki zdają sobie sprawę w jakim są miejscu, w jakim klubie oraz w jakich warunkach pracują i z tego co widzę i słyszę wszyscy chcą podjąć walkę i rywalizować o miejsce w pierwszym składzie czy też w meczowej "18" - podsumowuje Brzęczek.

MILA I MASŁOWSKI NIE SĄ PIERWSI. HITOWE TRANSFERY POMIĘDZY POLSKIMI KLUBAMI

Źródło: AUTOR: Tomasz Osowski --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Kto posędziuje naszym zespołom w 22. kolejce?

#2122 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 12:03

MN-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Kto posędziuje naszym zespołom w 22. kolejce?

Obrazek


Poznaliśmy dziś obsadę sędziowską na mecze 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Naszym drużynom sędziować będą arbitrzy z Warszawy, Krakowa, Lublina i Stalowej Woli.

Potyczkę piątkową pomiędzy Ruchem Chorzów i Lechią Gdańsk poprowadzi Tomasz Musiał. Sędzia z Krakowa gwizdał podczas jednego meczu Niebieskich w tym sezonie, wygranego 2-0 przeciwko Podbeskidziu. Co ciekawe, w ubiegłych rozgrywkach wspomniany arbiter prowadził również rywalizację Ruchu z Lechią. Wówczas przy Cichej padł remis 1-1.



W sobotę o punkty powalczą dwie śląskie drużyny. Marcina Borskiego z Warszawy wyznaczono na rozjemcę konfrontacji Zawiszy z Piastem. Dla obu ekip nie jest to najlepszy prognostyk patrząc w statystyki sezonu obecnego. Piast przegrał z Ruchem, piłkarze Zawiszy dwukrotnie schodzili z boiska pokonani.



W meczu Górnika ze Śląskiem sędzią będzie Mariusz Złotek. Bilans zabrzan pod gwizdkiem arbitra ze Stalowej Woli to jedno zwycięstwo (3-0 nad Jagiellonią) i porażka w Bełchatowie.



Emocje z udziałem zespołów z naszego regionu zakończą się w niedzielę, kiedy w stolicy Legia podejmie Podbeskidzie. Na papierze wszystko zdaje się przemawiać za mistrzami Polski, również osoba arbitra. Legia, gdy sędziował Paweł Gil z Lublina, odniosła komplet wygranych meczów, z kolei Górale notowali porażki - zarówno w sezonie trwającym, jak i poprzednim.
Źródło: AUTOR: MN --> PORTAL: SPORTSLASKI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Mecz Ruch - Lechia [NA ŻYWO, RELACJA LIVE, TRANSMISJA] Niebi

#2123 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 12:51

Jacek Sroka-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Mecz Ruch - Lechia [NA ŻYWO, RELACJA LIVE, TRANSMISJA] Niebiescy znów chcą pokonać Milę

Obrazek


Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk TRANSMISJA + LIVE + RELACJA Dziś o godz. 18 piłkarze Ruchu zmierzą się w Lechią Gdańsk. Niebiescy po porażce w Poznaniu muszą zdobyć trzy punkty jeśli chcą opuścić przedostatnie miejsce w tabeli, ale pokonanie wzmocnionych poważnie zimą gdańszczan nie będzie sprawą łatwą. TUTAJ możesz śledzić RELACJĘ LIVE.

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk TRANSMISJA LIVE + RELACJA



Chorzowianie już przed sezonem zapowiadali, że do marszu w górę tabeli potrzebna im seria zwycięstw. Wiosnę zaczęli od pokonania Piasta, ale później nie dali rady Lechowi. Teraz czekają ich dwa mecze przed własną publicznością i na Cichej wszyscy liczą, na dwie wygrane.



Pierwszym rywalem będzie Lechia, która wczoraj przyleciała z Gdańska samolotem.
Niebiescy doceniają klasę rywala, ale w klubie znów obowiązuje hasło pokonać Milę, które sprawdziło się przed jesiennym meczem ze Śląskiem Wrocław.



Kto zagra w meczu Ruch - Lechia?



- Lechia sprowadziła zimą wartościowych piłkarzy, takich jak Wojtkowiak czy Wawrzyniak, czyli zawodników, którzy w swoim CV mają występy w reprezentacji Polski. Doszedł Mila, doskonale wiemy jaką miał jesień. Wcześniej sprowadzeni zostali Łukasik i Borysiuk. Jest to zespół o naprawdę dużym potencjale piłkarskim - mówił trener Waldemar Fornalik, który jednak wierzy w możliwość odniesienia zwycięstwa.



Po porażce w Poznaniu szkoleniowiec Ruchu zapowiedział zmiany w składzie i dotyczyć one będą nie tylko pauzującego za kartki Grzegorza Kuświka. W Chorzowie wszyscy mają nadzieję, na powrót do gry Marcina Malinowskiego. Kapitan drużyny, który doznał kontuzji w spotkaniu z Piastem, w tym tygodniu trenował już z drużyną i jest szansa, że na środku obrony zajmie miejsce Piotra Stawarczyka lub Rafała Grodzickiego.



Kto wygra mecz Ruch - Lechia?



Lechia na wyjazdach spisuje się słabiej niż przed własną publicznością przed którą w tym roku wywalczyła już cztery punkty. Ostatni raz na obcym boisku gdańszczanie wygrali 22 sierpnia pokonując w Bydgoszczy Zawiszę. W ekipie trenera Jerzego Brzęczka na razie zawodzą obaj napastnicy – Kevin Friesenbirchler i Antonio Colak. Dużo groźniejszy od nich jest ustawiony w drugiej linii Piotr Grzelczak.



Mecz z Lechią jest szczególny dla Łukasza Surmy, który przed powrotem do Ruchu przez 4,5 roku grał w gdańskim klubie.



– Dzisiaj musimy dać z siebie wszystko i zgarnąć pełną pulę, bo brakuje nam tych punktów. W meczach u siebie zawsze musimy szukać zwycięstwa – powiedział Surma, który ” bardzo miło wspomina pobyt w Gdańsku, ale na boisku nie zamierza stosować żadnej taryfy ulgowej, a wręcz przeciwnie – walczyć o każdy centymetr boiska.



W ekipie Niebieskich szykują się dziś dwa jubileusze. Jeżeli na boisku pojawi się Marcin Malinowski, to będzie jego 150 mecz w koszulce Ruchu, natomiast gry na murawę wybiegnie Bartłomiej babiarz, to będzie jego 50 występ w ekstraklasie.






Źródło: AUTOR: Jacek Sroka --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Waldemar Fornalik: Nie dziwię się olbrzymim aspiracjom Lechi

#2124 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 14:03

Zbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Waldemar Fornalik: Nie dziwię się olbrzymim aspiracjom Lechii

Obrazek


W Ruchu mamy zawodników, którzy mają charakter, serce i zdrowie do piłki. Pod względem siły szatni na pewno nie ustępujemy Lechii - zapewnia przed dzisiejszym meczem trener Waldemar Fornalik.


<p class=MsoNormal>Niebiescy bardzo szybko grubą kreską odhaczyli nieudany mecz w Poznaniu. O niedzielnej porażce z Lechem zadecydowała koszmarna pierwsza połowa i banalne błędy obrońców, choć po męsku winę za stracone dwie bramki wziął na klatę Rafał Grodzicki. Słabych punktów w tym meczu Ruch miał jednak więcej, dlatego chorzowski szkoleniowiec zapowiada zmiany w składzie przed spotkaniem z Lechią. I to nie tylko wymuszone kartkami - jak w przypadku Grzegorza Kuświka czy kontuzjami.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>- We wtorek mieliśmy analizę występu w Poznaniu i definitywnie zamknęliśmy temat tego meczu. A roszady w składzie? Zmiany po takim meczu będą na pewno - zapewnia trener Waldemar Fornalik. - W dalszym ciągu pod dużym znakiem zapytania stoi występ Marcina Malinowskiego. O tym, czy Malina znajdzie się w kadrze meczowej zadecydujemy w ostatniej chwili. Trenuje już natomiast normalnie Jakub Kowalski, który w Poznaniu zgłosił w przerwie uraz. USG wykazało u Kuby lekką bliznę na mięśniu, ale to raczej nie groźna kwestia.

<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>ZBIGNIEW CIEŃCIAŁA: Kuświk to piłkarz, który w przypadku Ruchu robi różnicę. Kto w piątek zastąpi tego teoretycznie nie do zastąpienia snajpera wyborowego?<p class=MsoNormal>WALDEMAR FORNALIK: Wiemy kim dysponujemy, na kogo możemy liczyć. Ja już mam w głowie jakiś plan, bo decyzja u mnie nie zapada na dzień-dwa przed meczem, lecz jest efektem dłuższych przemyśleń. Teraz też jestem jeszcze w trakcie analiz wideo meczów Lechii. Dlatego o tym, kto dostanie szanse w piątek, dowie się ten ktoś ode mnie przed meczem.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>Goście nie ukrywają dużych apetytów na zwycięstwo w Chorzowie.<p class=MsoNormal>WALDEMAR FORNALIK: I ja się nie dziwię tym olbrzymim aspiracjom. Zimą dokonali wielkich wzmocnień, pościągali zawodników z reprezentacyjnym stażem. Nikomu nie trzeba przedstawiać Sebastiana Mili czy Jakuba Wawrzyniaka. Nie ma dwóch zdań - czeka nas twarda walka. Jeśli chcemy wygrać, musimy zagrać na miarę największych możliwości.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>Wspomniany Mila, to nie tylko piłkarz o nietuzinkowych umiejętnościach i znakomicie ułożonej lewej nodze. To także jeden z najbardziej charakternych graczy w całej lidze.<p class=MsoNormal>WALDEMAR FORNALIK: Zgadza się, ale w Ruchu też mamy zawodników, którzy mają charakter, serce i zdrowie do piłki. Pod względem siły szatni na pewno nie ustępujemy Lechii.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>W poprzedniej kolejce skazany na klęskę Zawisza udowodnił w Gdańsku, że można urywać punkty gwiazdom Lechii. Po bezbramkowy remisie gospodarze mówili o straconych punktach dodając, że poniesione u siebie straty trzeba będzie koniecznie odrobić na Cichej.<p class=MsoNormal>WALDEMAR FORNALIK: To normalne, że jak się gra na własnym boisku z ostatnią drużyną w tabeli, to się je dopisuje już wcześniej. Tymczasem murawa weryfikuje plany, każdy punkt trzeba wywalczyć na boisku. My też jesteśmy podrażnieni porażką w Poznaniu. Punkt był w naszym zasięgu, tym bardziej, że w drugiej połowie z Lechem pokazaliśmy niezłą grę. Wracaliśmy do domu bez zdobyczy, musimy więc w Chorzowie zrobić wszystko, by wygrać, ugrać tak potrzebne nam punkty.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>Odkąd objął pan Ruch, to drużyna jeszcze nie zremisowała meczu.
WALDEMAR FORNALIK: To dobrze czy źle? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, choć mogę zapewnić, że w każdym meczu wychodzimy na boisko by wygrać. Mam nadzieję, że po kolejnych spotkaniach będziemy widzieli ich wymierny efekt w tabeli.
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Pomocnik Ruchu Chorzów kibicuje Lechii Gdańsk. Ale nie w tym

#2125 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 14:06

Wojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Pomocnik Ruchu Chorzów kibicuje Lechii Gdańsk. Ale nie w tym meczu

Obrazek


- Staramy się wzajemnie mobilizować. Czasami jednak jest się w takiej dyspozycji, że żadne słowa nie pomagają. Nawet ostrzejsze - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk Marek Zieńczuk, doświadczony skrzydłowy Ruchu Chorzów.


Po ostatnim meczu z Lechem Poznań (1:2) niebiescy cieszyli się, że okazja do rehabilitacji przyjdzie szybko, bo już w piątek. - Porażki są wkalkulowane w zawód piłkarza. Wszystkiego nie da się wygrać. Mimo wszystko porażka w Poznaniu boli, gdyż remis był w zasięgu ręki. Musimy grać z większą skutecznością. Zarówno z przodu, jak i z tyłu - zaznacza Zieńczuk, który nie ukrywa, że Lechia to dla niego wyjątkowy rywal.

- Dla każdego wychowanka to fajne przeżycie grać przeciwko klubowi, w którym się zaczynało karierę. Znam mnóstwo ludzi z otoczenia Lechii i oczywiście sentyment jest, ale nie na boisku. Zrobię wszystko, żeby wygrał Ruch, ale w każdym innym spotkaniu kibicuję Lechii - mówi piłkarz, który nie ma wątpliwości, że Ruch i Lechia grają w tym sezonie poniżej oczekiwań.

- Gdańszczanie mają na pewno dobrych zawodników. W spotkaniu z Wisłą Kraków Lechia pokazała, że potrafi nieźle grać w piłkę. W klubie są ambicje na wyższe miejsce w tabeli ekstraklasy. W naszym przypadku jest podobnie. Nie chcemy okupować dolnych rejonów tabeli. Nie koncentrowałbym się jednak na przeciwniku, tylko skupił się na naszej grze. Niech Lechia się martwi, jak zatrzymać Ruch, a nie odwrotnie - podkreśla Zieńczuk, który z racji wieku i doświadczenia musi być ostoją drużyny w trudnych momentach.

- Staramy się wzajemnie mobilizować. Czasami jest się jednak w takiej dyspozycji, że żadne słowa nie pomagają. Nawet ostrzejsze. Każdy musi wtedy mocniej skoncentrować się na sobie, na swojej robocie. Zacząć ją wykonywać lepiej na boisku, a przynajmniej na miarę swoich możliwości - mówi.


Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Sam Mila meczu nie wygra. Byli Niebiescy stawiają na Ruch

#2126 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 16:03

Zbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Sam Mila meczu nie wygra. Byli Niebiescy stawiają na Ruch

Obrazek


Ireneusz Adamski i Wojciech Myszor, którzy przed laty grali w chorzowskich barwach w ekstraklasie, przekonują, że Ruch jest faworytem dzisiejszego meczu z Lechią Gdańsk.


<p class=MsoNormal>- W Lechii zimą, a także wcześniej latem, dokonano wielu transferów. Sprowadzono do klubu topowych zawodników o uznanej marce w kraju. Dlatego presja wyników w tym klubie jest ogromna, oczekuje się od piłkarzy i szkoleniowców efektownych zwycięstw. Ale w piłce nie da się na da się ot tak zbudować zespołu. Na to potrzeba czasu. Nie da się szybko wkomponować nowych zawodników do drużyny, co udowodnił gdańszczanom mecz z Zawiszą Bydgoszcz, a sam Sebastian Mila meczu nie wygra - analizuje Ireneusz Adamski.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>- Ruch w przeciwieństwie do Lechii nie ma gwiazd, tylu zawodników z reprezentacyjnym stażem. Jest to natomiast ambitny zespół o całkiem niezłych umiejętnościach z charakterem. Jego siłą jest kolektyw i grupa. Gdy ja grałem w Ruchu naszą siłą była też niepowtarzalna atmosfera w szatni i taka sama jest dzisiaj. Poza tym trener Waldemar Fornalik potrafi nie tylko dobrze przygotować zespół do rozgrywek, ale zadbać także o tzw. team spirit. To bardzo ważny element w futbolu. Ruch według mnie jest faworytem piątkowego meczu - dodaje były defensor, który w chorzowskich barwach zaliczył ponad 80 występów w ekstraklasie.

<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>Wojciech Myszor twierdzi natomiast, że Niebiescy pokonają Lechię jedną bramką.<p class=MsoNormal>- Przemawia za nimi własne boisko, kibice i całkiem niezła dyspozycja pokazana na starcie wiosny. Mojej oceny nie zmienia nieudana pierwsza połowa spotkania w Poznaniu i porażka z Lechem. Naturalnie nie będzie to łatwe spotkanie. Do Gdańska pościągano tylu znanych piłkarzy, by wygrywali oni mecz za meczem, walczyli w czołówce, a nie w gronie zespół walczących o utrzymanie - podkreśla Myszor.<p class=MsoNormal> 
- Ruch musi u siebie punktować jeśli chce się wydostać ze strefy spadkowej, ale i lechiści, którzy mają nad Niebieskimi tylko pięć oczek przewagi, potrzebują na gwałt punktów. Dlatego bardziej oczekiwałbym meczu walki niż finezji i wielkiego widowiska. Moim zdaniem te pięć punktów przewagi gości nad gospodarzami nie pozwoli Lechii się za bardzo otworzyć, pójść na wymianę ciosów. Będzie to mecz z cyklu - kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra - przekouje były pomocnik Ruchu (146 gier w ekstraklasie).
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Były piłkarz Legii Warszawa na testach w Ruchu Chorzów

#2127 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 16:06

Wojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Były piłkarz Legii Warszawa na testach w Ruchu Chorzów

Obrazek


O kontrakt w Ruchu Chorzów walczy Patryk Kamiński, ostatnio zawodnik Ursusa Warszawa. 
24-letni Kamiński jest pomocnikiem. Ostatnio grał w trzecioligowym Ursusie, ale ma też za sobą grę w Wiśle Płock, Starcie Otwock, a także Młodej Ekstraklasie Legii.

- To ciekawy zawodnik, który ma za sobą udaną rundę. Postanowiliśmy dać mu szansę. Obserwujemy go pod kątem gry w drugim zespole, a z czasem oczywiście w ekstraklasie. Testy potrwają do soboty, a potem zapadanie decyzja, czy zostanie z nami na dłużej - mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy klubu z Cichej. 

<p align="center"></p>
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Raus na szpil! Hitler nakazuje iść na mecz Ruchu Chorzów! To

#2128 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 17:51

TOK-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Raus na szpil! Hitler nakazuje iść na mecz Ruchu Chorzów! To jest śmieszne?

Obrazek


Gliwiccy kibice Ruchu Chorzów opublikowali na swej stronie na Facebooku zdjęcie Adolfa Hitlera, który... nakazuje swym żołnierzom pójście na meczu Ruchu Chorzów. Dzieło jest obarczone komentarzem "Z przymrużeniem oka".

Profil na Facebooku firmuje FC Gliwice, czyli oficjalny Fan Klub Ruchu Chorzów. Ma ponad 2.200 tzw. polubień.



Na archiwalne zdjęcie parady wojsk hitlerowskich naniesiono herb Ruchu. Adolf Hitler zachęca: "Alle zusammen... Raus na Szpil".



Od wczoraj obrazek polubiło 126 osób, został 31 razy udostępniony. Akcja dotyczy spotkania Niebieskich z Lechią (dziś o godz. 18).



Co o tym sądzicie?
Przesada, czy "promocyjny" pomysł kibiców jest w granicach dobrego smaku?


Źródło: AUTOR: TOK --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

#2129 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 18:03

-->SPORT.PL pisze:
Obrazek


Ruch Chorzów gra z Lechią Gdańsk, czyli kolejny z meczów o wszystko [NA ŻYWO]
Źródło: AUTOR: --> PORTAL: SPORT.PL

CentrumPrasoweR
Posty: 8660
Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
Kontakt:

Bezkompromisowy Ruch, szczelna Lechia. Warto wiedzieć!

#2130 Post autor: CentrumPrasoweR » 27 lut 2015, o 18:06

Zbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Bezkompromisowy Ruch, szczelna Lechia. Warto wiedzieć!

Obrazek


Gdańszczanie od sierpnia nie wygrali na wyjeździe. Jak będzie w Chorzowie? Pierwszy gwizdek już o 18.00.


<p class=MsoNormal>*Ruch pod wodzą Waldemara Fornalika od października ubiegłego roku jest bezkompromisowy. W dziesięciu meczach chorzowianie ani razu nie podzielili się punktami z przeciwnikami wygrywając cztery mecze.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*Z sześciu kolejnych wyjazdów Lechia nie przywiozła kompletu punktów. Ostatni raz zdarzyło jej się to 22 sierpnia w Bydgoszczy (2:0 z Zawiszą).

<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*W spotkaniu z Lechem Grzegorz Kuświk zobaczył czwartą żółtą kartkę w sezonie i z Lechią nie zagra. Brak najskuteczniejszego zawodnika, który w 21 meczach strzelił 9 bramek, jest ogromnym osłabieniem Ruchu.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*Lechia słabo radzi sobie w konfrontacjach z zespołami prowadzonym przez byłych selekcjonerów. W minionych 35 latach wygrała tylko dwie takie potyczki. Za Tomasza Kafarskiego pokonała Polonię Warszawa Pawła Janasa, zaś kilkanaście dni temu w Gdańsku poległa Wisła Franciszka Smudy.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*Jeśli Bartłomiej Babiarz zagra z Lechią, będzie to jego 50 występ w ekstraklasie, z kolei dla Marcina Malinowskiego będzie to 150 mecz w koszulce Ruchu.<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*Lechia w dwóch kolejnych meczach nie straciła bramki. Mało tego - gdańska defensywa w trakcie tych 180 minut pozwoliła rywalom na oddanie tylko czterech strzałów; w tym zaledwie jednego celnego!<p class=MsoNormal> <p class=MsoNormal>*Na testach w Chorzowie pojawił się Patryk Kamiński. 23-letni pomocnik Ursusa Warszawa jesienią rozegrał na III-ligowych boiskach 17 meczów, zdobywając 4 gole.<p class=MsoNormal> 
 <p class=MsoNormal>* - Po meczu z Zawiszą byliśmy tak niezadowoleni, że najchętniej już następnego dnia zagralibyśmy z Ruchem, żeby tylko móc się zrewanżować - nie owijał w bawełnę po bezbramkowym remisie z Zawiszą Sebastian Mila. Czekał ciut dłużej...
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PL

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 72 gości