Źródło: AUTOR: Grzegorz Kaczmarzyk --> PORTAL: SPORT.PLGrzegorz Kaczmarzyk-->SPORT.PL pisze:
Świetny bramkarz, osamotniony napastnik, który dostał szansę oraz szczęściarz i do tego cwaniak [OCENY POMECZOWE]
Głównie dzięki tym trzem zawodnikom Ruch Chorzów rozpoczął ligową wiosnę od zwycięstwa nad Piastem Gliwice.
Matusz Putnocky - 5
Świetny debiut słowackiego bramkarza. Obrona strzału głową Kamila Wilczka to bez wątpienia interwencja (nie tylko) meczu!
Martin Konczkowski - 4
Poprawny na prawej stronie obrony, dobra współpraca z prawym pomocnikiem, ale za mało ofensywnych wejść.
Rafał Grodzicki - 3
Nie było źle, mogło być lepiej. Powrót na Cichą zapamięta z nie zawsze wygranych pojedynków z Wilczkiem.
Marcin Malinowski - 4
Kapitan Ruchu prezentował się znacznie lepiej od kolegi ze środka obrony. Grał z poświęceniem, zszedł z kontuzją.
Roland Gigołajew - 3
Takie sobie warunki fizyczne nadrabiał walecznością. Często poniewierany przez większych rywali. Na stałe na lewej obronie?
Jakub Kowalski - 5
Szczęściarz (sporo fartu przy golu) i do tego cwaniak (nabrał sędziego na faul, którego nie było, i dzięki temu przeciwnik wyleciał z boiska).
Łukasz Surma - 4
Jak zawsze starał się przerywać ataki rywali. Efekt? Poprawny. Do tego powinna być asysta, ale Zieńczuk fatalnie przestrzelił.
Bartłomiej Babiarz - 4
Bardzo pożyteczny w środkowej strefie boiska. Od niego rozpoczęła się akcja, która przyniosła drugiego gola.
Filip Starzyński - 3
Za mało jakości i dobrych podań do przodu. Pod koniec meczu miał dwie szanse, żeby podwyższyć wynik.
Marek Zieńczuk - 4
Straszne pudło na samym początku, ale potem kapitalna asysta przy bramce Kuświka i udział przy drugiej.
Grzegorz Kuświk - 5
Osamotniony w ataku, długo niewidoczny. W końcu jednak dostał szansę (czytaj: dobre podanie) i ją wykorzystał. Dołożył się także do drugiego gola.
Piotr Stawarczyk - 3
Jego obecność na ławce była pewną niespodzianką. Zastąpił kontuzjowanego Malinowskiego, przejmując opaskę kapitana.
Mateusz Kwiatkowski i Michał Efir - bez not
Grali za krótko, żeby ocenić ich występ.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Świetny bramkarz, osamotniony napastnik, który dostał szansę
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Z łóżka prosto na boisko. Snajper Ruchu Chorzów nie zawiódł
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Z łóżka prosto na boisko. Snajper Ruchu Chorzów nie zawiódł
Grzegorz Kuświk nie zawodzi. Snajper Ruchu Chorzów mimo osłabienia po chorobie strzelił bramkę w meczu z Piastem Gliwice.
Kuświk zachorował po powrocie niebieskich z obozu w Turcji. Jeszcze w czwartek miał wysoką gorączkę i jego występ w sobotnim meczu z Piastem Gliwice stał pod dużym znakiem zapytania.
Na szczęście zawodnik uporał się z chorobą, wybiegł na boisko i strzelił dziewiątego gola w sezonie.
- Potrzebna była mi ta bramka. Najważniejsze zawsze jest jednak dobro drużyny i kolejne zwycięstwa. Nasze miejsce w tabeli jest, jakie jest, dlatego podczas spotkania z Piastem towarzyszyła nam duża presja. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, choć tych bramek mogło być więcej - mówił Kuświk.
W meczu z zespołem z Gliwic niebiescy imponowali formą szczególnie po przerwie. - Pierwsza połowa zaczęła się dla nas dobrze i tylko żal, że w pierwszych 20 minutach nie udało nam się strzelić bramki.
Niestety, potem wyglądało to już średnio. Pierwszemu spotkaniu po przerwie zawsze towarzyszą dodatkowe emocje, stąd chyba ten chwilowy chaos w naszej grze. W przerwie trener nas uczulał, żebyśmy uwierzyli w siebie. Myśleli pozytywnie. To był chyba klucz do zwycięstwa. Zaczęliśmy lepiej wymieniać piłkę. Każdy poczuł się pewniej. Później strzeliliśmy dwa gole i wyglądało to tak, jak powinno - stwierdził najlepszy napastnik chorzowian.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Gracz Ruchu Chorzów skorzystał z niefortunnego zagrania piłk
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Gracz Ruchu Chorzów skorzystał z niefortunnego zagrania piłkarza Piasta
Jakub Kowalski, pomocnik Ruchu Chorzów, potwierdził, że jego wysoka forma w zimowych sparingach nie była przypadkiem.
Kowalski był wyróżniającym się zawodnikiem niebieskich w spotkaniu z Piastem Gliwice. Prawoskrzydłowy podsumował dobrą grę bramką, którą zdobył po sprytnym uderzeniu głową.
- W tamtej sytuacji bardzo dobrą wrzutkę dostał Grzesiek Kuświk, który potem wycofał piłkę na piąty metr, do mnie. Uderzyłem z pierwszej piłki, ale strzał zablokowali obrońcy Piasta. Na szczęście Szeliga zrobił to tak niefortunnie, że skierował piłkę na moją głowę. Pozostało mi więc jedynie uderzyć w bok - opowiadał Kowalski, który już podczas zimowych sparingów był kluczowym graczem niebieskich.
- Będziemy chcieli iść cały czas drogą, którą zapoczątkowaliśmy w sparingach, czyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrane budują. W meczu z Piastem nie było wiele filozofii i pięknej gry. To był typowy mecz walki. Chwała chłopakom za to, że nikt nie odstawił nogi. Każdy dawał z siebie wszystko. Myślę, że wygraliśmy głównie dzięki temu - zakończył piłkarz Ruchu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ulga w Chorzowie, zdziwienie w Gliwicach
Źródło: AUTOR: Kris --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLKris-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ulga w Chorzowie, zdziwienie w Gliwicach
Piłkarze Ruchu i Piasta pod derbowym meczu w Chorzowie
Łukasz Hanzel (pomocnik Piasta): Detale zadecydowały o tym że to nie my zgarnęliśmy trzy punkty. W pierwszej, wyrównanej połowie nie potrafiliśmy strzelić gola, choć były ku temu okazje. Później Ruch wykorzystał nasze błędy i wygrał. W sparingach dobrze to wyglądało, moja gra na pozycji wysuniętego pomocnika także. Porażka sprawia że moją postawę można ocenić gorzej.
Adrian Klepczyński (obrońca Piasta): Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek rundy, nie ma się co załamywać, to dopiero pierwszy mecz. Przed nami jeszcze cała runda, by załapać się do pierwszej ósemki. Na pewno w naszej grze są jeszcze mankamenty, które trzeba przeanalizować, wyciągnąć wnioski i poprawić. Nie byliśmy kondycyjnie gorsi od rywala. Źle zaczęliśmy drugą połowę i to tak naprawdę była przyczyna naszej porażki.
Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu): Mój debiut po powrocie do Chorzowa oceniam jako bardzo udany. Boisko na wiele nam nie pozwalało, żebyśmy zagrali swoją piłkę. Być może to wina pierwszego meczu. Pierwsza połowa była bardzo nerwowa. Owszem - 15 minut było dobre, ale mamy świadomość, że potem coś było nie tak. Wkradło się sporo nerwowości i traciliśmy w bardzo prosty sposób piłki. W drugiej połowie zagraliśmy w pełni świadomi tego, co potrafimy. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w dniu dzisiejszym lepsi od rywala i zaatakowaliśmy od początku. Bardzo się cieszę, że nie straciliśmy bramki, zdobyliśmy trzy punkty i wiele optymizmu wlewa się w nasze serca. Niewiele zabrakło, a ja również wpisałbym się na listę strzelców, ale powtórzę stary slogan, że nieważne kto strzela gole, ważne, że padają one dla Ruchu.
Marek Zieńczuk (pomocnik Ruchu): Naprawdę trudno nam się grało, bo murawa była mocno nierówna. Najważniejsze jednak że potrafiliśmy przechylić szalę na naszą korzyść. Radość jest, ale przed nami kolejne, jeszcze trudniejsze spotkania, a punktów potrzebujemy sporo.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Trener Jacek Zieliński: O Ruch się nie martwię
Źródło: AUTOR: Zbigniew Cieńciała --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLZbigniew Cieńciała-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Trener Jacek Zieliński: O Ruch się nie martwię
„Niebiescy” są faworytem meczu z Piastem. Po różnych zawirowaniach chorzowianie wrócili do równowagi - uważa były szkoleniowiec bohaterów dzisiejszych derbów na Cichej.
Jacek Zieliński jest jednym z niewielu szkoleniowców - m.in. także Dariusz Fornalak, obecnie asystent Jana Kociana w Pogoni Szczecin i Piotr Mandrysz, trener lidera I ligi, Termaliki Bruk-Bet Nieciecza - którzy mieli okazje prowadzić w karierze trenerskiej drużyny Ruchu Chorzów i Piasta Gliwice. Dlatego derbowe spotkania obu śląskich zespołów zawsze przywołują miłe wspomnienia u trenera Jacka Zielińskiego.
JACEK ZIELIŃSKI: Choć oba zespoły prowadziłem z różnym skutkiem, to wspominam moje pobyty w Chorzowie i Gliwicach z dużym sentymentem. W obu tych miastach mam nadal wielu przyjaciół i znajomych, z którymi od czasu do czasu mam kontakt - mówi 53-letni szkoleniowiec, który niedawno poddał się operacji usunięcia łąkotki i czyszczenia kolana, i obecnie intensywnie się rehabilituje. - Przez lata nawarstwiły się różnego rodzaju problemy z moim kolanem, więc musiałem zrobić z tym porządek. Teraz dochodzę do siebie, na razie nie pracuję, ale dzięki temu mam jeszcze więcej czasu niż zwykle na śledzenie tego, co dzieje się w polskiej piłce.
ZBIGNIEW CIEŃCIAŁA: Można w jakiś sposób porównać kluby z Chorzowa i Gliwic?
JACEK ZIELIŃSKI: Ja pracowałem w Gliwicach w zupełnie innych realiach. Jeszcze na starym stadionie, w starych szatniach, starym budynku. Dziś stadion Piasta wygląda zupełnie inaczej, choć przyznam, że atmosfera i klimat starego Piasta też miały swój urok. Dobrze mi się tam pracowało.
Na Cichej też nie pracował pan w komfortowych warunkach. Stary stadion, stary obiekt, stare szatnie...
JACEK ZIELIŃSKI: Ale za to jaka piękna historia! Ruch to specyficzny klub. Przekraczając jego progi od razu czuje się magię czternastu mistrzowskich tytułów. Specyficzna i niepowtarzalna jest również atmosfera na trybunach. Chorzowscy kibice potrafią być dwunastym zawodnikiem swojej drużyny. Potrafią uskrzydlić zawodników, którzy przechodzą samych siebie. W sobotę historia jednak nie będzie miała znaczenia.
Piast jest dziewiąty w tabeli i puka do bram grupy mistrzowskiej. Ruch lokuje się sześć pięter niżej i czeka go wiosną walka o utrzymanie...
JACEK ZIELIŃSKI: Mimo to Ruch jest dla mnie faworytem meczu. Wydaje mi się, że po różnego rodzaju zawirowaniach nie ma już śladu i chorzowianie wrócili do równowagi. Po przyjściu Waldka Fornalika drużyna prezentuje się bardzo solidnie. Tak, jeśli chodzi o Ruch, to myślę, że pójdzie on szybko w górę tabeli. Ja bym się o Ruch nie obawiał.
Piast prezentował się równie korzystnie w zimowych sparingach. A więc?
JACEK ZIELIŃSKI: I tu mógłbym powtórzyć to, co mówiłem przy Ruchu - w grze Piasta widać ślad pracy hiszpańskiego trenera Pereza Garcii. Piast prezentuje się bardzo solidnie i ma w składzie Kamila Wilczka, którego talent eksplodował jesienią. Przed gliwiczanami też rysują się ciekawe perspektywy. Jednak w sobotę będzie miał ciężką przeprawę w Chorzowie.
Po zimowej przerwie w piątek wznowione zostały rozgrywki. Jak ocenia pan szanse pozostałych drużyn?
JACEK ZIELIŃSKI: Legia jest mocnym faworytem. Odjechała innym na każdym polu. Pytanie, jak będzie spisywać się w Lidze Europy, a przecież czeka ją rywalizacja łącznie na trzech frontach, licząc Puchar Polski. Tym bardziej wobec kontuzji Ondreja Dudy... Tak czy owak Legia jest kandydatem numer jeden do mistrzostwa. Mocniejszy po przerwie zimowej będzie Lech. Po pierwsze, dokonał kilku transferów, a po drugie - trener Maciej Skorża miał więcej czasu na pracę z zespołem. Śląsk? Nie wiadomo, jak będzie spisywał się po odejściu Sebastiana Mili do Lechii. Z kolei gdański klub może być znaczącą siłą na wiosnę, Lechia powinna iść w górę.
Na dole tabeli przesądzona jest sytuacja ostatniego Zawiszy?
JACEK ZIELIŃSKI: Nie chciałbym nikogo typować do spadku, to zawsze przykra sprawa. Wiadomo, że w najtrudniejszym położeniu jest Zawisza. W minionych tygodniach dokonano tam rewolucji kadrowej, ale po takich zmianach różnie bywa. Zima nie jest raczej dobrym momentem na rewolucję. Jednak prawdziwa walka zacznie się od początku maja, czyli od momentu zakończenia rundy zasadniczej, podziału punktów i utworzenia dwóch grup.
Jaki jest, pana zdaniem, poziom polskiej ligi?
JACEK ZIELIŃSKI: Wcale nie jest taki słaby, jak się powszechnie uważa. Jesienią mieliśmy sporo dobrych meczów. Uważam, że wiosną ekstraklasa też będzie ciekawa. Wróciło kilku piłkarzy z lig zagranicznych, choćby Dominik Furman, Jakub Wawrzyniak, Piotr Polczak czy Grzegorz Wojtkowiak. Te nazwiska gwarantują, że powoli poziom będzie szedł w górę.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Malina zszedł z urazem. Oby nie było to nic poważnego
Źródło: AUTOR: Kris --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLKris-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Malina zszedł z urazem. Oby nie było to nic poważnego
Kapitan Ruchu, Marcin Malinowski, nie dokończył derbów, gdyż z powodu bólu w kolanie poprosił o zmianę. W Chorzowie mają nadzieję, że to nic groźnego.
Malina zszedł z boiska w 71 minucie, choć dyskomfort odczuwał jeszcze w pierwszej połowie derbowego spotkania z Piastem Gliwice. - Już w przerwie sygnalizowałem, że coś jest nie tak. Byliśmy umówieni z trenerem Fornalikiem, że jeśli będzie gorzej, to daję sygnał i siadam na ławkę. Niestety, w czasie gry ból się nasilał i postanowiłem odpocząć. Być może dałbym radę zagrać do końca, ale nie chciałem by z powodu mojego spowolnienia, bądź złego ruchu gra poszłaby nie tak - opowiadał Marcin Malinowski.
Kolega z obrony, Rafał Grodzicki, zmartwił się kontuzją Malinowskiego. - Mam nadzieję, że to nic groźnego, bo potrzebujemy Marcina. Przed nami trudny wyjazd do Poznania i wierzę, że będzie mógł zagrać - przyznał Grodek.
Optymizm w serca kibiców wlał szkoleniowiec Ruchu. - Nie wydaje się, by uraz Maliny był poważny. To ból nasilający się w kolanie. Teraz najważniejsza jest dla nas diagnostyka - stwierdził Waldemar Fornalik.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
KPR Ruch - Energa AZS 28-32. Nie sprostały
Źródło: AUTOR: Miłosz Karski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLMiłosz Karski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
KPR Ruch - Energa AZS 28-32. Nie sprostały
W walce czwartej drużyny PGNiG Superligi z siódmą, lepsze okazały się być Akademiczki z Koszalina. Zasłużenie lepsze.
Pierwsza połowa chorzowsko - koszalińskiej rywalizacji była bardzo wyrównanym pojedynkiem. No, przynajmniej do, mniej więcej, 20 minuty konfrontacji. Oba zespoły wymieniały się, do tego właśnie momentu, celnymi oraz niecelnymi rzutami i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie wyraźniej przewagi.
Niestety, końcówka inauguracyjnej odsłony to zarysowująca się dominacja gości. Akademiczki wywalczyły najpierw dwubramkową zaliczkę, która następnie wciąż rosła, by przed przerwą wynosić już sześć goli.
Po zmianie stron okazało się, że choć Energa przyjechała do Chorzowa w znacznie okrojonym składzie, to jest na tyle doświadczoną drużyną, że nie jest jej łatwo odebrać prowadzenie i tym samym finalne zwycięstwo.
Niebieskie próbowały jeszcze powalczyć, odrobić chociaż część strat, trafiały jednak na dobrze zorganizowaną defensywę teamu trenera Jankowskiego. Strata do koszalinianek miast maleć, jeszcze rosła. Na 10 minut przed końcem potyczki stało się jasne, że tego meczu KPR już wygrać nie zdoła.
Ostatecznie AZS zatryumfował w hali przy Dąbrowskiego rezultatem 28-32, potwierdzając swą rolę faworyta konfrontacji z Ruchem.
KPR Ruch - Energa AZS 28 - 32 (12-18)
KPR Ruch: Montowska, Ciesiółka - Pieniowska, Jasinowska, Piotrkowska, Lesik, Drażyk, Migała, Krzymińska, Masłowska, Doktorczyk, Sucheta, Rodak, Belmas, Ważna.
Kary: 6 min
Energa: Kowalczyk - Kalska, Kobyłecka, Muchocka, Chmiel, Błaszczyk, Prudzienica, Manoila, Matuszczyk.
Kary: 4 min
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
KPR Ruch - Energa AZS 28-32. Nie sprostały
Źródło: AUTOR: Miłosz Karski --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLMiłosz Karski-->SPORTSLASKI.PL pisze:
KPR Ruch - Energa AZS 28-32. Nie sprostały
W walce czwartej drużyny PGNiG Superligi z siódmą, lepsze okazały się być Akademiczki z Koszalina. Zasłużenie lepsze.
Pierwsza połowa chorzowsko - koszalińskiej rywalizacji była bardzo wyrównanym pojedynkiem. No, przynajmniej do, mniej więcej, 20 minuty konfrontacji. Oba zespoły wymieniały się, do tego właśnie momentu, celnymi oraz niecelnymi rzutami i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie wyraźniej przewagi.
Niestety, końcówka inauguracyjnej odsłony to zarysowująca się dominacja gości. Akademiczki wywalczyły najpierw dwubramkową zaliczkę, która następnie wciąż rosła, by przed przerwą wynosić już sześć goli.
Po zmianie stron okazało się, że choć Energa przyjechała do Chorzowa w znacznie okrojonym składzie, to jest na tyle doświadczoną drużyną, że nie jest jej łatwo odebrać prowadzenie i tym samym finalne zwycięstwo.
Niebieskie próbowały jeszcze powalczyć, odrobić chociaż część strat, trafiały jednak na dobrze zorganizowaną defensywę teamu trenera Jankowskiego. Strata do koszalinianek miast maleć, jeszcze rosła. Na 10 minut przed końcem potyczki stało się jasne, że tego meczu KPR już wygrać nie zdoła.
Ostatecznie AZS zatryumfował w hali przy Dąbrowskiego rezultatem 28-32, potwierdzając swą rolę faworyta konfrontacji z Ruchem.
KPR Ruch - Energa AZS 28 - 32 (12-18)
KPR Ruch: Montowska, Ciesiółka - Pieniowska, Jasinowska, Piotrkowska, Lesik, Drażyk, Migała, Krzymińska, Masłowska, Doktorczyk, Sucheta, Rodak, Belmas, Ważna.
Kary: 6 min
Energa: Kowalczyk - Kalska, Kobyłecka, Muchocka, Chmiel, Błaszczyk, Prudzienica, Manoila, Matuszczyk.
Kary: 4 min
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Rafał Grodzicki: "Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi od ry
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLbrak-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Rafał Grodzicki: "Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi od rywala"
Ruch Chorzów w pierwszym meczu rundy wiosennej pewnie pokonał Piasta Gliwice 2-0. Wracający do Chorzowa Rafał Grodzicki zaliczył w tym meczu bardzo udany debiut.
Mój debiut po powrocie do Chorzowa oceniam jako bardzo udany. Boisko nie pozwalało byśmy zagrali swoją piłkę. Być może to wina pierwszego meczu. Pierwsza połowa była bardzo nerwowa. Owszem - 15 minut było dobre, ale mamy świadomość, że potem coś było nie tak. Wkradło się sporo nerwowości i traciliśmy w bardzo prosty sposób piłki. W drugiej połowie zagraliśmy w pełni świadomi tego, co potrafimy. Wiedzieliśmy, że jesteśmy dzisiaj lepsi od rywali, więc zaatakowaliśmy szybko po przerwie. Bardzo się cieszę, że nie straciliśmy bramki, zdobyliśmy trzy punkty i wiele optymizmu wlewa się w nasze serca. Niewiele zabrakło, a wpisałbym się na listę strzelców, ale powtórzę stary slogan, że nieważne kto strzela gole, ważne, że padają one dla Ruchu - mówił po meczu wyraźnie zadowolony Grodek.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Głupi żart kibica Ruchu Chorzów. Wniósł na stadion laser!
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Głupi żart kibica Ruchu Chorzów. Wniósł na stadion laser!
W czasie sobotniego meczu Ruchu Chorzów z Piastem Gliwice jeden z fanów chorzowskiego klubu zabawiał się na trybunach... laserem!
Drażniącą wzrok wiązkę zielonego światła dostrzegliśmy w drugiej połowie spotkania. Światło lasera "przebiegło" wtedy po trybunach, a chwila, gdy uderzało w oczy do przyjemnych nie należała.
Gdyby taki laser zadziałał chociażby w trakcie wykonywania rzutu rożnego, czy wolnego i oślepił bramkarza drużyny przeciwnej, to wynik spotkania mógł zostać wypaczony.
- Podobna sytuacja nigdy wcześniej nie zdarzyła się na naszym obiekcie. To co się wydarzyło jest bulwersujące i nie do przyjęcia - mówi Krzysztof Hermanowicz, kierownik ds. bezpieczeństwa na stadionie Ruchu i zaznacza, że winowajca został namierzony i spisany.
- To młody człowiek, który chyba nie do końca rozumiał konsekwencje swoich działań. To jednak żadne usprawiedliwienie. Takie zachowania trzeba tłumić w zarodku, żeby nie doszło do powtórki. Ani sędzia, ani piłkarze na szczęście nie zgłosili, że podczas meczu zostali oślepieni. Generalnie jednak, jak na inaugurację wiosny i mecz derbowy, to na Cichej było spokojnie - podkreśla kierownik.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów zmierza na stadion jak z koszmaru. A z nim tysi
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów zmierza na stadion jak z koszmaru. A z nim tysiąc fanów!
Ruch Chorzów po udanej inauguracji rundy wiosennej musi się zmierzyć się z koszmarem, który nęka go od lat.
Ruch rozpoczął ligowe granie w roku 2015 od pewnej wygranej z Piastem Gliwice (2:0). Strata do drużyn, z którymi niebiescy rywalizują o utrzymanie w Ekstraklasie, zmalała, ale do pełni szczęścia wciąż daleko.
Na Cichej nie ukrywają, że aby na dobre wykaraskać się z problemów, niebiescy potrzebują serii zwycięstw. Teraz przed Ruchem wyjazdowe spotkanie z Lechem, a to jeden z tych rywali, z którym chorzowskiej drużynie idzie jak po grudzie.
Od momentu powrotu zespołu z Cichej do Ekstraklasy Ruch rozegrał w Poznaniu siedem spotkań. Sześć razy przegrał, a jeden mecz zremisował. Po drodze przytrafiały się niebieskim tak upokarzające wpadki jak 2:6 i 0:4. - W Poznaniu zawsze gra nam się ciężko, ale mam nadzieję, że przełamiemy złą passę. Z Piastem też przecież od dawna nie mogliśmy wygrać u siebie - przypomina Marek Zieńczuk, pomocnik niebieskich.
O punkty może być tam łatwiej, że Ruch będzie mógł liczyć na stadionie Lecha na liczne wsparcie swoich fanów. W poniedziałek ruszyła sprzedaż wejściówek na niedzielne spotkanie. Niewykluczone, że Ruch będzie wspierać na wyjeździe aż tysiąc osób.
- Doping fanów zawsze buduje zespół. Podczas meczu z Piastem Gliwice kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem - mówi Matus Putnocky, słowacki bramkarz, który tym meczem debiutował w polskiej lidze.
Ruch w Poznaniu
2007/08: Lech - Ruch 6:2
2008/09: Lech - Ruch 1:1
2009/10: Lech - Ruch 3:1
2010/11: Lech - Ruch 1:0
2011/12: Lech - Ruch 3:0
2012/13: Lech - Ruch 4:0
2013/14: Lech - Ruch 4:2
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów podjął decyzję w sprawie rezerwowego stadionu n
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ruch Chorzów podjął decyzję w sprawie rezerwowego stadionu na ligę
Ruch Chorzów przygotowuje wniosek licencyjny dotyczący gry w ekstraklasie w sezonie 2015/16.
- Mamy na to czas do końca marca, więc prace nad tym dokumentem są już zaawansowane. To jednak ogrom materiałów dotyczących organizacji klubu, finansów i infrastruktury - wylicza Donata Chruściel, rzecznik prasowy niebieskich.
Stadion przy ulicy Cichej to przeżytek, ale wygląda na to, że obiekt Ruchu spełni wymogi licencyjne także w sezonie 2015/16. - Na pewno jednak nie będziemy czekać na tę chwilę z założonymi rękami i wzorem minionych lat zgłosimy we wniosku również obiekt rezerwowy - dodaje Chruściel.
Z naszych informacji wynika, że na Cichej zapadła już decyzja i Ruch zgłosi do rozgrywek ekstraklasy również stadion Piasta Gliwice. - To się już w przeszłości zdarzało, a że warto to zrobić, pokazał początek tego sezonu, gdy z powodu remontu trawy na naszym domowym obiekcie byliśmy zmuszeni do przeprowadzki właśnie do Gliwic - przypomina rzecznik niebieskich.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Marcin Malinowski, stoper Ruchu Chorzów, nie dotrwał do końca spotkania z Piastem Gliwice. Czy będzie do dyspozycji trenera Waldemara Fornalika przed najbliższym meczem z Lechem Poznań?
W spotkaniu z Piastem - meczem inaugurującym rundę wiosenną ekstraklasy - Malinowski stworzył duet stoperów razem z Rafałem Grodzickim. Malinowski grał pewnie, ale w końcówce został zmieniony przez Piotra Stawarczyka. Trener Fornalik informował, że zawodnik zgłosił problem z kolanem. Ból w kontuzjowanym stawie narastał w czasie meczu...
Na szczęście wygląda na to, że uraz nie jest poważny. Włodzimierz Duś, fizjoterapeuta niebieskich, przekazał, że kolano jest mocno stłuczone, a zawodnik powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań.
Niebiescy mieli w poniedziałek wolne. We wtorek zespół rozpoczyna kolejny mikrocykl treningowy.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Marcin Malinowski, stoper Ruchu Chorzów, nie dotrwał do końca spotkania z Piastem Gliwice. Czy będzie do dyspozycji trenera Waldemara Fornalika przed najbliższym meczem z Lechem Poznań?
W spotkaniu z Piastem - meczem inaugurującym rundę wiosenną ekstraklasy - Malinowski stworzył duet stoperów razem z Rafałem Grodzickim. Malinowski grał pewnie, ale w końcówce został zmieniony przez Piotra Stawarczyka. Trener Fornalik informował, że zawodnik zgłosił problem z kolanem. Ból w kontuzjowanym stawie narastał w czasie meczu...
Na szczęście wygląda na to, że uraz nie jest poważny. Włodzimierz Duś, fizjoterapeuta niebieskich, przekazał, że kolano jest mocno stłuczone, a zawodnik powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań.
Niebiescy mieli w poniedziałek wolne. We wtorek zespół rozpoczyna kolejny mikrocykl treningowy.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Co z kontuzją kolana Marcina Malinowskiego?
Marcin Malinowski, stoper Ruchu Chorzów, nie dotrwał do końca spotkania z Piastem Gliwice. Czy będzie do dyspozycji trenera Waldemara Fornalika przed najbliższym meczem z Lechem Poznań?
W spotkaniu z Piastem - meczem inaugurującym rundę wiosenną ekstraklasy - Malinowski stworzył duet stoperów razem z Rafałem Grodzickim. Malinowski grał pewnie, ale w końcówce został zmieniony przez Piotra Stawarczyka. Trener Fornalik informował, że zawodnik zgłosił problem z kolanem. Ból w kontuzjowanym stawie narastał w czasie meczu...
Na szczęście wygląda na to, że uraz nie jest poważny. Włodzimierz Duś, fizjoterapeuta niebieskich, przekazał, że kolano jest mocno stłuczone, a zawodnik powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań.
Niebiescy mieli w poniedziałek wolne. We wtorek zespół rozpoczyna kolejny mikrocykl treningowy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ejsi87, Google [Bot], kroy i 42 gości