Ja jestem tylko ciekaw, kto zdecyduje objąć się posadę trenera, jesli miłośnicy Maria doprowadzą do rezygnacji p. Wleciałowskiego.
Wszystkim zarzucającym oponentom Srutwy nienawiśc proponuję odnależć analogiczne wpisy do tych wpisów "zwolenników" i znawców sportowej wartości tego zawodnika, analogiczne a dotyczące nie p. Wleciałowskiego a Mariusza.
zaczerpnięto ze strony
http://www.ruch.chorzow-online.pl
"No Kurw* Mac Jak Wypierdolo* Mariusza To Chu* Nie Ruch Bedzie To Jest POdstawowy Filar Naszej Druzyny !!! WLECIAŁOWSKI UDUPIE ALBO MARIO BEDZIE GROŁ !! ALBO CIE DRAPNA I POGODOMY !!!"
"Panowie od pierwszego meczu trzeba dać wleciałowi do zrozumienia że jego pobyt na Cichej dobiegł końca może jakieś transparenciki rozwiesić na całym stadionie niech ten bufon idzie sobie do zabrza zawsze był marnym zawodnikiem a teraz chce wyrzucić 2 legendę ruchu po Gererdzie Ciesliku Mario cały Ruch stoi za Tobą murem . Predzej wleciał poda sie do dymisji niż ty odejdziesz !!!!!!!!!!!!!!"
"Fajnie że ten krupniok Bizacki zostaje a zawodnik, który zdobywa w sezonie 10 goli i 10 asyst musi opóścić klub tylko dlatego że jakiś ciulnięty trener go nie lubi !!! Mom ochota na***ać Wleciałowi i chyba to zrobia, bo mieszkom koło niego

"
"Śrutwa musi zostac w Ruch-u !!!Wlecial zastanów sie dobrze bo ta decyzja moze cie sporo kosztowac..."
i jeszcze kilka w ten deseń motywowanych "merytorycznych argumentów" za pozostawieniem Srutwy w składzie.
Powodzenia.
Ockniecie się tak jak klub z miasta Jaworzno, w którym tez o wszystkim decydował trener, zawodnik, dyrektor i SYMBOL. Nawet wiekiem są zbliżeni.
Widocznie karma tego klubu to osiągnięcie dna za nim znów będzie dane mu powrócić na salony (ale to moze potrwać lata)
Bo jak ktoś słusznie zauważył na innym portalu: "Jak można być w profesjonalnym niby klubie zawodnikiem, działaczem, udziałowcem, nadtrenerem i menadżerem i do tego w każdej roli do niczego ???".
Dobrze, że dodano 'NIBY". Panie Klimek cała nadzieja w Panu, że nie da sie pan sterroryzwać grupie ludzi uważających się za kibiców klubu.