Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Meksyk, Japonia, Chiny... Czy napastnik Ruchu Chorzów zdecyduje się na podobny transfer? [PROSTO Z TURCJI]
Grzegorz Kuświk, napastnik Ruchu Chorzów, przyznaje, że runda wiosenna to mogą być dla niego ostatnie miesiące na Cichej. - Powtórzę się, ale uważam, że wiosną nie stanie się Ruchowi nic złego - mówi piłkarz przedostatniej drużyny ekstraklasy.
Ruch Chorzów nie może narzekać zimą na formę napastników. Po trzy bramki strzelili dotąd Kuświk i Eduards Visnakovs. W dobrej formie są również Michał Efir i Mateusz Kwiatkowski.
- Każdy trener chciałby mieć taki ból głowy. Do startu ligi zostało jeszcze trochę czasu, więc trener Fornalik na pewno wybierze optymalnie - mówi Kuświk, który nie obawia się rywalizacji, a ta trwa przecież nie tylko podczas sparingów, ale i codziennych zajęć.
- Często schodzę z boiska zły. Już taki jestem. Potrafię się nieźle zezłościć nawet po nieudanej wewnętrznej gierce. Zawsze mam pretensje przede wszystkim do siebie. Myślę, że to dobra cecha - zaznacza piłkarz niebieskich.
Kuświk podkreśla, że nie ma dla niego znaczenia, z kim gra w ataku. - Mogę grać wysuniętego napastnika. Dobrze czuję się również za plecami takiego piłkarza. Nie jestem też typem zazdrośnika. Gdy kolegom dobrze idzie i strzelają bramki, to też się z tego cieszę. Liczy się przede wszystkim dobro zespołu - dodaje.
Podczas zgrupowania w Turcji Ruch rozegrał już mecz ze szwajcarskim FC Winterthur (1:1), a w czwartek czeka go rywalizacja z ukraińskim Illicziweciem Mariupol. - Trenerzy mówią, że mecze z zagranicznymi rywalami to największa wartość takiego zgrupowania i trudno nie przyznać im racji. W Polsce jednak wszyscy wszystkich znają, a po takich spotkaniach jak w Turcji zawsze coś nowego w głowie zostaje. Podczas takich meczów jest też bariera językowa, a to sprawia, że jesteśmy bardziej rozgadani niż zwykle. Trener zachęca nas, żebyśmy sobie podpowiadali na boisku. To się przydaje szczególnie podczas stałych fragmentów gry. Mamy swoje, nowe pomysły na wykonanie rzutów wolnych i różnych i zanim zacznie to działać z automatu, warto sobie przypomnieć na boisku, jak to powinno wyglądać. Rywal przecież i tak nic z tego nie zrozumie - mówi Kuświk.
Napastnik Ruchu przesądził, że tej zimy Chorzowa na pewno nie opuści, ale też i przyznaje, że wciąż ma oferty z innych klubów. Także z zagranicy. - Mój kontrakt obowiązuje do końca sezonu i gdy ktoś mnie dziś pyta, gdzie będę grał w lipcu, to opowiadam, że niestety nie wiem. Koncentruję się tylko na rundzie wiosennej. Liczę, że nie będzie dla mnie gorsza niż miniona. Że nadal będę strzelał, a Ruch wygrywał. Powtórzę się, ale uważam, że wiosną nie stanie się Ruchowi nic złego - mówi.
Piłkarski świat staje się coraz mniejszy. Krzysztof Kamiński z Ruchu przeniósł się do ligi japońskiej. Filip Starzyński mógł grać w Meksyku. Mateusz Zachara podpisał kontrakt w Chinach.
A czy Kuświk zdecydowałby się zarabiać na życie równie daleko od domu? - Nie zastanawiałem się nad tym. Najpierw musiałaby się pojawić oferta, która zadowoli mnie oraz klub. Piłkarski świat staje się coraz większy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - kończy.
RUCH W PRASIE - bez komentowania [brig]
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Meksyk, Japonia, Chiny... Czy napastnik Ruchu Chorzów zdecyd
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Prezes Ruchu Chorzów o spiskach i przenosinach w Turcji. "Wi
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Prezes Ruchu Chorzów o spiskach i przenosinach w Turcji. "Wielka bzdura" [PROSTO Z TURCJI]
Ruch Chorzów na zmianie hotelu w Side na pewno nie stracił. Prezes Dariusz Smagorowicz odniósł się również do plotki, jakoby w Turcji miało dojść do kłótni w śląskiej ekipie.
Ruch Chorzów przeprowadza się w środę do nowego hotelu. Działacze niebieskich podkreślają, że nie mieli wyjścia. - Dotąd przygotowywaliśmy się w Side w sprawdzonej bazie. W tym roku konieczna była zmiana, gdyż nasz sprawdzony hotel otwiera się już po rozpoczęciu naszego zgrupowania. W związku z tym zmieniliśmy lokalizację na Xanthe Resort. I to było dobre miejsce, ale do... wtorku. Wtedy nagle na korytarzach zrobiło się jak w szkole. Nagle w naszym hotelu zjawiło się 300 dzieci. Początkowo myśleliśmy, że zjedzą obiad i wyjadą, ale z czasem okazało się, że zostają na dłużej.
Zespół, który profesjonalnie zajmuje się sportem, musi mieć spokój nie tylko na boisku, ale i w czasie posiłku, podczas odnowy biologicznej... - wylicza prezes Smagorowicz.
Jacek Kopka, agent, który organizował obóz niebieskich w Side, zaproponował więc Ruchowi nowy hotel. - Szybko podjęliśmy decyzję, że się przenosimy. Hotel jest lepszy, spokojniejszy. Zespół jest już spakowany i od środowego południa zespół będzie miał już nową bazę - dodaje prezes.
Mimo zmiany hotelu Ruch nadal będzie trenował na tych samych boiskach. Pewny jest również czwartkowy sparing z ukraińskim Illicziweć Mariupol.
- Kolejnych sparingowych rywali będziemy potwierdzać w kolejnych dniach. Nie dojdzie do skutku mecz z mistrzem Chin, który również zmienił turecką bazę - dodaje Mirosław Mosór, dyrektor sportowy.
Działacze niebieskich odnieśli się również do informacji jakoby dlatego nie doszło do organizacji turnieju o Puchar Śląska na tureckiej ziemi, gdyż kluby - Ruch, Piast, Górnik i Podbeskidzie - się pokłóciły.
- Większej bzdury nie słyszałem. Nikt się nie pokłócił. Zleciliśmy organizację tego turnieju agentowi, ale to okazało się trudne. Powtarzam, że nie wystarczało nam jedno boisko. Potrzebowaliśmy kompleksu - dwóch boisk, trybuny, szybkiego łącza internetowego. Przed wyjazdem do Turcji okazało się, że trudno znaleźć obiekt, który sprosta naszym wymaganiom. Próbowaliśmy jeszcze zaradzić temu problemowi na miejscu. Nie udało się, więc trenerzy zaczęli planować sparingi na ten termin. Ot cała tajemnica. Wierzę, że za rok wrócimy do tego pomysłu - podkreśla Smagorowicz.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Niebiescy przegrali... z dziećmi
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Niebiescy przegrali... z dziećmi
Piłkarze Ruchu Chorzów zmieniają hotel, do wyprowadzki zmusiła ich 300-osobowa grupa dzieci.
Niebiescy, podobnie jak Piast Gliwice, zmuszeni zostali do zmiany hotelu podczas zgrupowania w Turcji i wyprowadzą się z Xanthe Resort w Side. Powód: do hotelu przyjechała licząca około 300 osób grupa dzieci z tureckich szkółek piłkarskich. Trenerowi Waldemarowi Fornalikowi zależy zaś, by jego zawodnicy mieli spokój. Nową bazą Ruchu ma być hotel Selin.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Dariusz Smagorowicz: To wielka bzdura!
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Dariusz Smagorowicz: To wielka bzdura!
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, jakoby turniej o Puchar Śląska odwołany został z powodu konfliktu między klubami.
Imprezę - przypomnijmy - zaplanowano na 31 stycznia, a miały w niej wziąć udział wszystkie przebywające obecnie na tureckiej riwierze zespoły województwa śląskiego, czyli Ruch, Górnik, Podbeskidzie i Piast. - Nie słyszałem większej bzdury. Nikt z nikim się nie pokłócił - zapewnia prezes Niebieskich, Dariusz Smagorowicz. - Potrzebowaliśmy dwóch boisk do grania, do tego trybuny i łącza internetowego. Takiego obiektu, który by sprostał tym wymaganiom, po prostu nie udało się znaleźć - wyjaśnia.
Pomysłodawcy próbowali jeszcze działać już na miejscu, w Turcji. Nadaremnie. - Za rok wrócimy jednak do tego pomysłu - podkreśla Smagorowicz.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Były piłkarz niebieskich: Marzenie to gra w Bayernie Monachi
Źródło: AUTOR: Piotr Zawadzki --> PORTAL: SPORT.PLPiotr Zawadzki-->SPORT.PL pisze:
Były piłkarz niebieskich: Marzenie to gra w Bayernie Monachium
PRZEGLĄD PRASY. Dziennikarze `Sportu` spotkali podczas zgrupowania w Turcji byłego gracza niebieskich Daniela Dziwniela, który do Belek przyjechał ze swoim nowym klubem FC St. Gallen.
<p align="center"></p>
Dziwniel, który w styczniu został sprzedany do Szwajcarii, w rozmowie ze "Sportem" podkreśla, że szwajcarska liga, choć lepsza od naszej, nie jest dla niego metą kariery. Celem jest gra w Bundeslidze.
- Dla mnie to najlepsza liga na świecie. Dobry futbol, piękne stadiony i superatmosfera na widowni. Jestem kibicem Bayernu Monachium i gdybym tam w przyszłości trafił, spełniłbym swoje dziecięce marzenia - mówi Dziwniel i dodaje, że natomiast nie skorzystałby z oferty gry w Chinach czy Japonii (wyjechał tam inny zawodnik Ruchu Krzysztof Kamiński). - Nie chciałbym przebywać tyle tysięcy kilometrów od domu. To nie jest odpowiednie miejsce dla mnie - wyjaśnia 22-latek.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Sonda: Tutaj chcą stadionu!
Źródło: AUTOR: brak --> PORTAL: SPORTSLASKI.PLbrak-->SPORTSLASKI.PL pisze:
Sonda: Tutaj chcą stadionu!
Nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne w dzisiejszej piłce są stadiony. W naszym regionie co prawda kilka obiektów już się buduje, ale jest też kilka klubów, które grają na przestarzałych arenach.
Coraz poważniej o nowym stadionie mówi się w Chorzowie. Kilka dni temu zapadła decyzja, że miasto przeznaczy w tym roku 2,5 miliona złotych na przygotowania do modernizacji obiektu, którego budowa ma ruszyć w przyszłym roku. Trwają jeszcze rozmowy nad ostateczną pojemnością nowej areny Niebieskich. Padł pomysł 12-tysięcznego stadionu z możliwością rozbudowy o 4 tysiące. Kibice chcą, by od razu pojemność wynosiła 16 tysięcy. Na Facebooku funkcjonuje profil Stadion dla Ruchu, który zbiera wszystkich tych, którzy chcą nowego obiektu.
'
Bardzo prężnie na Facebooku działają kibice GKS-u Katowice, którzy ruszyli z dużą promocją profilu Stadion dla Katowic, który zgromadził już ponad 15 tysięcy użytkowników. Fani do wsparcia akcji namówili wiele znanych osób, związanych nie tylko z piłką nożną. Na temat modernizacji obiektu przy Bukowej konkretów zbyt wielu nie ma, ale może czegoś więcej dowiemy się już niedługo - w czwartek ma dojść do spotkania w sprawie budowy, na które zaproszenie otrzymali kibice GieKSy.
W III lidze nowoczesne areny nie są potrzebne, ale każdy, kto był na stadionie bądź też w budynku klubowym w Bytomiu wie, że sypiący się obiekt potrzebuje modernizacji. Prezydentowi Damianowi Bartyli marzy się sportowy kompleks, w skład którego wchodziłoby także lodowisko. Jesienią nawet zburzono trybunę wschodnią, ale na tym poprzestano. Stadion na 9 tysięcy miejsc i lodowisko z mogącą pomieścić 3 tysiące ludzie mają być gotowe w 2016 roku.
Czekamy nie tylko na kolejne obiekty klubowe, ale też na ukończenie przedłużającej się w nieskończoność modernizacji Stadionu Śląskiego. Odkąd w 2011 roku cała Polska dowiedziała się o słynnych krokodylach, budowa stoi w miejscu. Co jakiś czas poznajemy kolejne terminy ukończenia prac, ale czas leci, a w Kotle Czarownic nic się nie dzieje. Najważniejsze mecze reprezentacji Polski czy wielkie koncerty - powoli zapominamy, że mieliśmy to wszystko na wyciągnięcie ręki...
Gdzie najszybciej powinien powstać nowy stadion? Nasza sonda na ten temat znajduje się po prawej stronie artykułu.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Źródło: AUTOR: --> PORTAL: SPORT.PL-->SPORT.PL pisze:
W Wygraj Ligę każdy może poczuć się jak Prezes własnej drużyny Ekstraklasy. W poniższym artykule przedstawiamy jak w prosty sposób dołączyć do gry i stworzyć swoją własną drużynę w Wygraj Ligę.
Rejestracja
Jeżeli już grałeś w Wygraj Ligę lub masz konto Gazeta.pl (w tym pocztę Gazeta.pl) wystarczy, że zalogujesz się na swoje konto.
Jeżeli grasz po raz pierwszy, przejdź na stronę rejestracji.
Możesz zarejestrować się na trzy sposoby
1) zakładając nowe konto Gazeta.pl,
2) logując się przez Facebook,
3) logując się przez konto Google
Tworzenie drużyny
Tworzenie Twojej drużyny obejmuje dwa kroki. W pierwszym z nich podajesz dane Twojej drużyny:
1) unikalną nazwę drużyny,
2) decydujesz czy pokazać innym Graczom Twój nick (login) czy imię i nazwisko,
3) możesz wgrać swoje zdjęcie (avatar).
Wybierasz także swoje województwo oraz drużynę z Ekstraklasy lub I ligi, której kibicujesz (dzięki temu weźmiesz udział w klasyfikacjach województw i klubowej)
Budowanie składu
W drugim kroku Tworzenia Drużyny wybierasz 15 piłkarzy z klubów Ekstraklasy, którzy będą dla Ciebie punktować. Wśród nich wybierasz 2 bramkarzy, 5 obrońców, 5 pomocników i 3 napastników
Pamiętaj, że z jednego klubu Ekstraklasy możesz mieć maksymalnie trzech piłkarzy.
Do wyboru (kupna) piłkarzy służy lista transferowa widoczna po prawej stronie ekranu. Dzięki filtrom (ceny, pozycji, klubu, nazwisko) oraz sortowaniu (m.in. wg ceny, popularności w grze) możesz znaleźć wybranych piłkarzy do swojego składu.
Na starcie dysponujesz budżetem transferowym w wysokości 25 mln złotych (1). Kupieni zawodnicy określają wartość Twojej drużyny (2). Na początku tworzenia drużyny możesz także skorzystać z automatycznego dobrania piłkarzy do składu (3).
By "kupić" piłkarza skorzystaj z dwóch możliwości:
1) przeciągnij piłkarza z listy transferowej na boisko,
2) zaznacz box obok nazwiska piłkarza na liście transferowej.
By usunąć piłkarza ze składu wykorzystać przycisk X (3). Jeżeli chcesz zobaczyć kartę piłkarza (informacje) kliknij dwa razy na nazwisko piłkarza na liście transferowej lub na przycisk I (4).
W trakcie budowania drużyny niektórzy piłkarze mogą stać się nieaktywni (nie będziesz miał możliwości ich kupienia). Dzieje się tak, gdy osiągniesz limit trzech piłkarzy z jednego klubu; nie będzie Cię stać (budżet) na zakup danego piłkarza bądź będziesz miał już wszystkich piłkarzy z danej formacji.
Po skompletowaniu drużyny zatwierdź wybór przyciskiem "Zakończ kompletowanie drużyny".
Uwaga: Do startu pierwszego meczu edycji (20. kolejka Ekstraklasy, piątek 13 lutego godz.18) możesz dowolnie kształtować skład. Nie obowiązują limity transferów (w kolejnych oknach transferowych pomiędzy kolejkami, za trzeci i każdy kolejny transfer - pobierana jest prowizja w wysokości 4 punktów z Twojej puli zdobytych punktów).
Ustawienie jedenastki na kolejkę
By zgłosić drużynę do kolejki musisz ustawić skład podstawowy, ławkę rezerwowych oraz wybrać kapitana i wicekapitana drużyny.
To ważne, bo w kolejce punktują dla Ciebie gracze składu podstawowego. Rezerwowi mogą zapunktować tylko wtedy, gdy nie zagra w meczu danej kolejki któryś piłkarz ze składu podstawowego (z wyjątkiem, że rezerwowy bramkarz może zastąpić tylko bramkarza ze składu podstawowego). Ważne jest także w jakiej kolejności ustawisz rezerwowych - numer porządkowy (1. 2. 3.) określa, który z rezerwowych zastąpi niegrającego piłkarza jako pierwszy.
By wprowadzić rezerwowego do gry i zastąpić nim zawodnika ze składu podstawowego możesz:
1) przeciągnąć piłkarzy pomiędzy ławką rezerwowych i pierwszym składem,
2) użyć przycisków zmiany
W ten sam sposób możesz zmienić ustawienie drużyny - zamiana napastnika z ławki z obrońcą ze składu podstawowego zmieni Twoje ustawienie z domyślnego 4-4-2 na 3-4-3
By wybrać kapitana (punktuje podwójnie w kolejce) oraz wicekapitana (punktuje podwójnie gdy nie zagra kapitan) użyj listy wyboru znajdującej się pod składem. Odpowiednie oznaczenia (C oraz V) znajdą się przy wybranych piłkarzach.</br>
Może się zdarzyć, że Twój piłkarz nie może zagrać w najbliższej kolejce (np. pauza za kartki, kontuzja) lub nie jest pewny gry (np. powrót do zdrowia). Taki piłkarz będzie odpowiednio oznaczony czerwonym (nie zagra) lub pomarańczowym (może nie zagrać) wykrzyknikiem.
Gdy zakończysz ustawianie drużyny potwierdź zmiany przyciskiem Potwierdź Skład. Gratulacje! Twoja drużyna jest zgłoszona do kolejki.
WEJDŹ DO GRY I SPRÓBUJ SWOICH SIŁ JAKO PREZES KLUBU PIŁKARSKIEGO »
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch Chorzów: Trener Fornalik powołał 12. zawodnika na mecz
Źródło: AUTOR: TOK --> PORTAL: DZIENNIKZACHODNI.PLTOK-->DZIENNIKZACHODNI.PL pisze:
Ruch Chorzów: Trener Fornalik powołał 12. zawodnika na mecz Ruch - Piast [WIDEO]
Przed startem ligowej wiosny Ruch Chorzów przygotował akcję promocyjną, która ma zachęcić kibiców do przychodzenia na mecze na Cichej. Trener Waldemar Fornalik powołał dwunastego zawodnika na mecz Ruch Chorzów - Piast Gliwice.
„Już 14 lutego Niebiescy rozpoczną batalię o ligowe punkty. Czeka nas ciężka przeprawa, więc doping i Wasza pomoc będą nam niezwykle potrzebne. Specjalną wiadomość chce Wam przekazać trener Waldemar Fornalik” – czytamy na stronie internetowej Ruchu.
W materiale wideo, widzimy jak nowy zawodnik wchodzi do szatni, jest witany przez pozostałych piłkarzy. Następnie trener Fornalik przeprowadza przedmeczową odprawę, rozrysowując taktykę na tablicy, a na koniec zwraca się wprost do kamery mówiąc: „Dwunastym zawodnikiem jesteś Ty!”.
Ruch po 19. kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. W pierwszym meczu rundy wiosennej zagra z Piastem Gliwice (14 lutego, godz. 15.30).
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Źródło: AUTOR: --> PORTAL: SPORT.PL-->SPORT.PL pisze:
O ile w realnym futbolowym świecie gigantyczne nierówności wynikające z rozmiaru budżetu są na porządku dziennym, o tyle w naszej zabawie finansowe fair play jest nie do przeskoczenia. Ceny najlepszych piłkarzy bywają wysokie, z kole jedenastka budowana `po taniości` niekoniecznie pozwoli cieszyć się znacznym dorobkiem punktowym. Podpowiadamy, jakie strategie w konstruowaniu własnej drużyny przyjąć, by miejsce w tabeli się zgadzało, a klubowy księgowy nie zszedł w przerwie meczu na zawał.
Sposób 1: Zidanes y Pavones
Tak nazywano politykę kadrową Realu Madryt, gdy prezes Florentino Perez sprowadzał do "Królewskich" gwiazdy światowego formatu, jednocześnie uzupełniając skład wychowankami. Niezła w teorii idea w praktyce okazała się nieco mniej skuteczna, bo Perez nie widział (lub nie chciał widzieć) gwiazd wśród graczy defensywnych, za ogromne kwoty sprowadzając wyłącznie piłkarzy o usposobieniu ofensywnym.
Co jednak nie sprawdziło się w rzeczywistości, może sprawdzić się w Wygraj Ligę. Nasi wybrańcy nie będą się w końcu musieli martwić o zgranie z kolegami - wystarczy, że będą dobrze punktować indywidualnie. W naszym przykładzie rolę "Zidanes" pełni szóstka piłkarzy. Za zdobywanie bramek odpowiedzialność biorą Paweł Brożek i Marco Paixao - obaj bardzo drodzy, a jednocześnie mający pewne miejsce w składach Wisły i Śląska, gdzie zwyczajnie brakuje dla nich zmienników. W pomocy punktować ma duet Lecha Pawłowski-Hamalainen, z kolei w obronie ustawiamy Macieja Sadloka oraz Tomasza Brzyskiego - obaj są gwarantami gry ofensywnej, razem mają już w tym sezonie 9 asyst i 3 bramki. I tak doszliśmy do Pavones, u nas w tej roli Cifuentes, Kun, Gergel, Sochań oraz Powszuk. Pierwszego do Piasta sprowadził trener Garcia i do tej pory ufał mu bezwarunkowo, na w miarę regularną grę w młodziutkiej drużynie Pogoni może liczyć Kun, swoje minuty - wobec nieprzesadnie szerokiej kadry Górnika - wykręci też Gergel. Ostatnia dwójka większych szans na grę co prawda nie ma, ale też o to chodzi w prezentowanej jedenastce: punktować (i to solidnie!) mają liderzy, bramki i asysty autorstwa "Pavones" będą wartością dodaną. Rezerwa wygląda podobnie, jak wspomniany duet: czwórka najtańszych na swoich pozycjach piłkarzy.
Sposób 2: zrównoważony skład bez gwiazd
O ile nazwiska gwiazd robią na kibicach duże wrażenie (zwłaszcza, gdy akurat właściciele owych nazwisk przychodzą do klubu), o tyle niewątpliwym minusem poprzedniej strategii jest strata dwóch punktujących miejsc w podstawowej XI i kolejne straty w razie, gdy któraś z gwiazd musi pauzować - nie zastąpią jej wtedy zawodnicy z ławki, bo siedzą na niej kupieni za pół miliona gracze bez szans na występ. Dlatego w tym przykładzie sytuację odwracamy - sięgamy po piętnastu zawodników kupionych za rozsądne pieniądze, z których każdy (poza rezerwowym bramkarzem) ma duże szanse na grę.
Jedynym piłkarzem kosztującym ponad 2 miliony jest Takuya Murayama (5 bramek w sezonie), pozostałych sprowadziliśmy za sporo mniejsze pieniądze, ale to nadal piłkarze gwarantujący zdobycze punktowe. Demjan po powrocie do Polski spisuje się znakomicie (4 gole, 3 asysty), Ślusarski jest podstawowym napastnikiem grającego z jednym wysuniętym snajperem Bełchatowa, Zieńczuk mimo zaawansowanego wieku ma już 4 asysty, a stan kadry Ruchu raczej nie pozwoli trenerowi myśleć o posadzeniu doświadczonego skrzydłowego na ławce. O pozycji Covilo w ogóle nie ma co się rozwodzić - to najlepszy letni transfer Cracovii i zdecydowane podium wszystkich ekstraklasowych zakupów poprzedniego okienka. Nieco ryzykowne mogą okazać się dopiero decyzje podjęte w defensywie - Wasiluk z Augustynem równie dobrze mogą błysnąć golem/asystą, co zaliczyć ujemne punkty za bramkę samobójczą lub czerwoną kartkę. Jednak wśród "budżetowych" obrońców to nadal dość rozsądne wybory.
Sposób 3: wilk syty i Stilić ocalał
Również zrównoważona strategia budowy składu ma swoje minusy - o ile wartościowa ławka rezerwowych pozwoli uniknąć gorączkowych poszukiwań na rynku transferowym w sytuacji pauzy za kartki czy kontuzji, o tyle decydując się na zawodników ze środka stawki pozbawiamy się możliwości zdobywania naprawdę dużych punktów. Kluczowymi dla końcowego rezultatu może się bowiem okazać 2-3 piłkarzy, za których zapłacimy więcej, ale ich koszt zwróci nam się z nawiązką w postaci worka bramek lub asyst. Tutaj ryzyko jest takie, że worek jak to worek - może się nie rozwiązać.
Dlatego przyjąwszy tę taktykę trzeba bardzo rozsądnie wybrać najdroższe nazwiska i bacznie przyglądać im się w kolejnych spotkaniach, reagując w razie potrzeby transferami - jeśli wpadną w dołek formy, ich zadań (jak w strategii nr 1) nie przejmą inni gwiazdorzy, bo ich po prostu w składzie nie będzie. W naszym przykładzie rolę koni pociągowych liderów pełnią Semir Stilić i Marco Paixao, czyli najdroższy pomocnik i trzeci co do wartości pieniężnej napastnik. Obaj, jeśli tylko będą zdrowi, znajdą pewne miejsce w swoich zespołach. Trudno sobie wyobrazić, by nawet w przypadku zmiany klubu w obrębie Ekstraklasy na ławkę miał powędrować Stilić, z kolei Śląsk po stracie Mili ma w ofensywie jeszcze mniej możliwości i również nie pozwoli sobie na odstawienie swojego najlepszego strzelca ubiegłego sezonu. Pozostali zawodnicy zostali dobrani tak, by niwelować ewentualne zniżki formy gwiazd. Obecność Zwolińskiego i Demjana pozwoli na grę trójką napastników. Czwórka pozostałych (pzoa Stiliciem) pomocników na pierwszy rzut oka nie robi dużego wrażenia, ale nie są to piłkarze bez asyst czy bramek w tym sezonie, w dodatku praktycznie w komplecie przydatni w swoich klubach. Więcej niż solidnie prezentuje się również obrona, a jedynymi piłkarzami, na których punkty nie mamy co liczyć, są tradycyjnie rezerwowy bramkarz i jeden z defensorów (Hołownia).
Co wybrać?
Budując swój zespół w Wygraj Ligę warto skorzystać z utartej, ale rozsądnej zasady dobierania taktyki do posiadanych piłkarzy. Jeśli mamy jednego czy dwóch graczy, którym ufamy bezwarunkowo i chcemy oprzeć na nich drużynę, skorzystamy ze sposobu numer 3. Jeśli mamy zapędy tworzenia dream teamu - wybierzemy opcję numer 1. Jeśli zaś wolimy poświęcić wirtuozów techniki dla nieco mniej zaawansowanych, ale solidnych i regularnych żołnierzy, najbliższa będzie opcja druga. Niezależnie od tego, na co się ostatecznie decydujemy, warto pamiętać o jednym: bez regularnego śledzenia poczynań naszych podopiecznych dobrego wyniku nie wykręcimy. Nawet jeśli nie mamy zapędów do częstego dokonywania transferów, warto "pilnować" własnej jedenastki, dopasowując skład do najbliższych rywali - w tym, co może najistotniejsze, odpowiednio wybierając kapitana. W tej zabawie opaska kapitana to nie tylko honor, ale i podwójne zdobycze (lub straty!) punktowe.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Jak to z biletem było... Pomocnik Ruchu Chorzów wpadł w pani
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Jak to z biletem było... Pomocnik Ruchu Chorzów wpadł w panikę! [PROSTO Z TURCJI]
Łukasz Surma, pomocnik Ruchu Chorzów, ma w nogach wiele zagranicznych zgrupowań, ale jedno wspomina w sposób szczególny.
- Gdy zaczynałem grać w piłkę, to okres zimowej przerwy był bardzo długi. Nie jeździło się też wtedy na zagraniczne zgrupowania. Pewnie głównie z powodów ekonomicznych. Już same loty były drogie. Gdy jednak w Wiśle Kraków pojawił się Bogusław Cupiał, to ten klub było już stać na takie wyjazdy i dzięki temu wyjechaliśmy z trenerem Wojciechem Łazarkiem do Izraela. Mieszkaliśmy na północy kraju. Pamiętam, że byliśmy zszokowani na widok tamtejszych boisk, całej bazy treningowej. A także tym, jakie drużyny tam przyjeżdżają. Właśnie wtedy w Izraelu graliśmy sparing z Dynamem Kijów, w którym grali Serhij Rebrow i Andrij Szewczenko. Przegraliśmy tylko 1:2 i byliśmy szczęśliwi, że nas nie rozjechali, bo trzeba pamiętać, że była to drużyna, która w Lidze Mistrzów rozbiła Barcelonę aż 4:0 - wspomina Surma, który bardziej niż rywala obawiał się przelatujących nad głowami samolotów.
- Trener Łazarek, który pracował wcześniej w Hapoelu Kfar Saba, wiedział, że to coś normalnego. Piłkarzy takie loty jednak niepokoiły. Przestraszyliśmy się i całą drużyną chcieliśmy wracać. Trener Łazarek nam to wyperswadował. Przekonywał nas, że tylko w pewnych miejscach jest groźnie, natomiast my możemy czuć się bezpiecznie. Przekonałem się o tym dopiero wtedy, gdy sam grałem w Izraelu. Ostatecznie dokończyliśmy to zgrupowanie - mówi pomocnik niebieskich, który zimą zwiedzał również inne kraje.
- Z Legią często jeździłem na Cypr, a Turcja stała się popularna w ostatnich pięciu, może sześciu latach. Pamiętam jeszcze zgrupowania w Chorwacji. Trener Edward Lorens zabrał nas kiedyś z Ruchem do Holandii. Temperatura oscylowała pomiędzy siedmioma i dziesięcioma stopniami Celsjusza, było trochę deszczowo, ale też można było tam potrenować. Kiedyś z Legią byliśmy we Francji. To zgrupowanie wyróżniało się tym, że mieliśmy supersparingi. Graliśmy z Paris Saint Germain czy Olympique Marsylia. Na te mecze podróżowaliśmy kolejami TGV. Francja jest olbrzymim krajem, a my jechaliśmy na sparing z jednego końca na drugi w trzy godziny. Na pewno było to dla nas fajne przeżycie - opowiada piłkarz, który z jednego zgrupowania o mało co nie wrócił.
- Pamiętam, że kilka lat do tyłu dostawało się bilety lotnicze od razu w dwie strony. Wręczone przez kierownika bilety należało zachować na powrót. Nic o tym nie wiedziałem i oczywiście bilet wyrzuciłem. Byłem wtedy młodym zawodnikiem. Jechaliśmy na lotnisko, a ja nie miałem biletu, wpadłem w panikę. Bałem się reakcji starszych zawodników, że przeze mnie mogą być jakieś problemy.
Na szczęście udało się jakoś przebukować lot i wróciłem z drużyną do Krakowa - uśmiecha się dziś Surma.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Filar obrony Ruchu Chorzów zszedł z boiska z kontuzją, ale n
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Filar obrony Ruchu Chorzów zszedł z boiska z kontuzją, ale niebiescy wygrali mecz [PROSTO Z TURCJI]
Rafał Grodzicki, stoper niebieskich, mocno ucierpiał w sparingu w ukraińskim zespołem Illicziweć Mariupol. Chorzowianie wygrali, ale obrońca wrócił do hotelu z nogą obłożoną lodem.
Gdy Ruch przygotowywał się do meczu z ukraińską drużyną Illicziweć Mariupol, niebo nad Side zaniosło się ciężkimi, ołowianymi chmurami. Zaczęło lać, wiać, zrobiło się nieprzyjemnie i zimno.
Były obawy, że mecz może zostać odwołany. Przede wszystkim ze względu na zły stan boiska. Taka decyzja zapadłaby pewnie w hotelowym lobby, gdyż obie drużyny są zakwaterowane pod jednym dachem.
Na szczęście z czasem niebo się rozjaśniło, przestało padać, a i boisko, na którym przyszło rywalizować Ruchowi, miało na tyle dobry drenaż, że na murawie nie było nawet jednej kałuży.
Trener Waldemar Fornalik od początku zimowych przygotowań szuka zwycięskiej mieszanki na ligę i nie inaczej było też w meczu z Ukraińcami. Największą niespodzianką w zestawieniu składu niebieskich była pozycja Marcina Malinowskiego.
Doświadczony stoper wrócił bowiem na pozycję defensywnego pomocnika, na której grał po raz ostatni jesienią 2013 roku, gdy trenerem zespołu był jeszcze Jacek Zieliński. Potem Jan Kocian - kolejny szkoleniowiec Ruchu - uczynił z Malinowskiego "generała defensywy" i przesunął go na pozycję stopera.
Stawiamy, że wiosną doświadczonemu piłkarzowi będzie trudno o miejsce w podstawowym składzie akurat na środku obrony. Po zakontraktowaniu Rafała Grodzickiego drugim stoperem będzie zapewne Piotr Stawarczyk.
Mariupol to najsłabszy zespół ukraińskiej ekstraklasy, ale każdy, kto chciałby kręcić nosem na dobór takiego sparingpartnera, musi pamiętać, że Ruch zajmuje w naszej lidze miejsce przedostatnie...
Na boisku w Side lepszą drużyną także był Ruch. Co ciekawe, działo się to na oczach sztabu szkoleniowego Piasta Gliwice. Gdy mecz już trwał, obok ogrodzenia boiska pojawił się trener Angel Perez Garcia, a zaraz za nim jego asystenci. Ich obecność nie była przypadkowa. Ruch zmierzy się z Piastem na inaugurację rundy wiosennej ekstraklasy. A to już 14 lutego.
Niebiescy już po pierwszej połowie mogli prowadzić kilkoma bramkami. Precyzji, ale i szczęścia zabrakło jednak Grzegorzowi Kuświkowi. Najlepszy napastnik niebieskich najpierw zbyt długo składał się do strzału, a potem, gdy sytuacja aż prosiła się o bramkę, sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. - Bierzemy paszporty i jedziemy do domu - żartował po pierwszej połowie Kuświk, który sam mówi, że źle znosi takie niepowodzenia, a bramki są dla niego ważne w każdym meczu.
Do przerwy jedynego gola zdobył Marek Zieńczuk, który w zamieszaniu pod bramką wepchnął piłkę do siatki. Na przerwę skrzydłowy schodził jednak niepocieszony, gdyż rozcierał obolałą szczękę. Potem tłumaczył kolegom, że został kopnięty. Nie wszyscy zawodnicy chorzowskiej drużyny są w pełni sił. Na mecz w ogóle nie przyjechał chory Michał Helik. Przeziębienie doskwiera również Michałowi Efirowi i Łukaszowi Surmie.
Sparingowe mecze to zawsze okazja do nauki i zbierania doświadczeń. Także tych dotyczących analizy gry. Jeden z trenerów ukraińskiej drużyny przez całe spotkanie nagrywał swoje uwagi na dyktafon. Wystarczyło obok niego przystanąć, a miało się namiastkę radiowej relacji.
Druga połowa niestety rozpoczęła się dla niebieskich pechowo. Po zderzeniu w środku pola boisko musiał opuścić Grodzicki, który długo rozcierał obolałe kolano. Większość zawodników, którzy grali w pierwszej połowie była już wtedy w drodze do hotelu. Na szczęście na ławce został Szyndrowski i to on zmienił kontuzjowanego. - Zderzyłem się, ale nawet do końca nie wiem z kim. Był tam Miłosz Trojak i ktoś z drużyny rywali. Noga boli, ale nie ma dramatu - mówił Grodzicki, który miał nogę obłożoną lodem.
Ruch Chorzów - Illicziweć Mariupol 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Zieńczuk (30.)
Ruch: Skaba (60. Lech) - Konczkowski (46. Kuś), Grodzicki (53. Szyndrowski), Stawarczyk, Szyndrowski (46. Oleksy) - Zieńczuk (46. Kwiatkowskim, 67. Mazek), Babiarz (46. Trojak), Starzyński (46. Efir, 78. Mularczyk), Malinowski (46. Urbańczyk), Gigołajew (46. Kowalski) - Kuświk (46. Visnakovs)
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ruch? To był świetny czas
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński z Turcji --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński z Turcji-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Ruch? To był świetny czas
Wiadomo, że Szwajcaria to bogaty kraj i zarobki będą wyższe niż miałem dotychczas, ale dla mnie to nie jest najistotniejsze - przyznaje Daniel Dziwniel, były obrońca Ruchu Chorzów, a dzisiaj defensor FC St. Gallen
LESZEK BŁAŻYŃSKI: - Razem z St. Gallen przebywa pan na zgrupowaniu w tureckim Belek. Czy zdążył pan wcześniej zobaczyć miasto, w którym będzie grał?
DANIEL DZIWNIEL: - Nie za bardzo, bo byłem tam niecałe dwa dni. Przyjechałem na badania medyczne i podpisanie kontraktu, zobaczyłem obiekt sportowy, stadion, a później był już wyjazd na obóz. Szkoda, że chociaż tydzień wcześniej nie udało się sfinalizować transferu, bo liga szwajcarska rozpoczyna rozgrywki już 7 lutego, a ja na razie mam za sobą dopiero cztery treningi z zespołem i dwa sparingi. Zagrałem w Turcji cały mecz przeciwko Sturmowi Graz (2:1) i połówkę w starciu z Austrią Wiedeń (2:1). Sztab szkoleniowy jeszcze słabo mnie zna, a o miejsce na lewej obronie walczy jeszcze dwóch innych zawodników.
Podobno były też zapytania z Azji?
DANIEL DZIWNIEL: - Chyba nie, ale i tak bym nie wyjechał do Chin czy Japonii. Nie chciałbym przebywać tyle tysięcy kilometrów od domu. To nie jest odpowiednie miejsce dla mnie. Chociaż, gdyby pojawił się mega kontrakt, to wtedy trzeba byłoby tę sprawę przemyśleć.
Urodził się pan w Niemczech. Znajomość języka niemieckiego na pewno ułatwia aklimatyzację w nowym klubie.
DANIEL DZIWNIEL: - Z trenerem Jeffem Saibene bez problemu dogaduję się po niemiecku. W przypadku piłkarzy szwajcarskich różnie to wygląda. Zależy, kto z jakiego podchodzi kantonu. Jedni mówią po niemiecku, inni po francusku czy włosku. W zespole jest także Daniel Sikorski. Z nim oczywiście porozumiewam się bez problemu.
Słyszałem, że Sankt Gallen nie musiał wykładać za pana 300 tysięcy euro, czyli sumy odstępnego, jaka była zapisana w kontrakcie.
DANIEL DZIWNIEL: - Tym zajmowali się menedżerowie, ale trener Waldemar Fornalik powiedział, że poniżej 300 tysięcy euro mnie nie puści.
W Szwajcarii zarobi pan zdecydowanie więcej niż w Chorzowie. To też był ważny argument?
DANIEL DZIWNIEL: Jestem w takim wieku, że sportowy aspekt jest dla mnie na pierwszym miejscu. Przeszedłem do silniejszej ligi. Wiadomo, że Szwajcaria to bogaty kraj i zarobki będą wyższe niż miałem dotychczas, ale dla mnie to nie jest najistotniejsze.
O co walczy Sankt Gallen w tym sezonie?
DANIEL DZIWNIEL:- Rywalizujemy na dwóch frontach. W Pucharze Szwajcarii jesteśmy w ćwierćfinale. W klubie liczą, że dojdziemy do finału. Celem numer jeden jest zakwalifikowanie się do europejskich rozgrywek. W lidze plasujemy się na czwartej pozycji, która premiowana jest awansem do Ligi Europy.
Jak pan wspomina swój czas spędzony w Ruchu Chorzów?
DANIEL DZIWNIEL: - Bardzo miło. Przeżyłem tam super czas, zdobyłem z chłopakami brązowy medal i to tam wypromowałem się. Jestem pewien, że drużyna wiosną będzie wygrywać i szybko wydostanie się ze strefy spadkowej.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Waldemar Fornalik: Następny rywal z Uzbekistanu lub Macedoni
Źródło: AUTOR: Leszek Błażyński, Turcja --> PORTAL: PRZEGLADSPORTOWY.PLLeszek Błażyński, Turcja-->PRZEGLADSPORTOWY.PL pisze:
Waldemar Fornalik: Następny rywal z Uzbekistanu lub Macedonii
Waldemar Fornalik podsumował sparing z ukraińskim zespołem Illiczywiec Mariupol. Pierwsza połowa była niezła. Druga już słabsza w naszym wykonaniu.
Mówiąc pół żartem, pół serio, zawodnicy, którzy wyszli w drugiej połowie utrzymali wynik. Mamy kolejny materiał do analizy. Od niedzieli jednak zmniejszę ilość zawodników, uczestniczących w meczach. Jak oceniam Malinowskiego na pozycji defensywnego pomocnika? Było widać u niego przerwę w grze, ale po kilkunastu minutach wszystko wróciło do normy. Grzegorz Kuświk mógł zdobyć dwie bramki. Visnakovs miał też okazję i znowu Marek Szyndrowski głową nie trafił do siatki. 1 lutego naszym rywalem ma być zespół z Uzbekistanu lub Macedonii. Zabrakło dzisiaj Łukasza Surmy i Michała Helika. Obydwaj gorzej się poczuli. Pierwszy oglądał spotkanie z boku, a Michał nie przyjechał, został w hotelu, bo miał wysoką temperaturę.
var _gaq = _gaq || [];
_gaq.push([PF._setAccount, UA-21605888-30]);
_gaq.push([PF._trackPageview]);
//_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Page Module Events, show, document.location.href]);
var _gaq = _gaq || [];
$(function() {
if($(.k_nForum_Vote).length){
$(.k_nForum_MarkDownIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, down ]);
});
$(.k_nForum_MarkUpIco).click(function(){
_gaq.push([PF._trackEvent, Forum Common Page Events, vote, up]);
});
}
});
//
var galvatarDark = 0;
notesData = {};
notesAttachmentData = {};
Co o tym sądzisz? Wypowiedz się na forum!
Napisz komentarz
Bądź pierwszy!<br/>
Wyraź swoją opinię!
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Ważna zapowiedź Waldemara Fornalika przed kolejnymi sparinga
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Ważna zapowiedź Waldemara Fornalika przed kolejnymi sparingami w Side [PROSTO Z TURCJI]
Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów, miał powody do zadowolenia po meczu z ukraińską drużyną Illicziweć Mariupol. - Nasze zwycięstwo mogło być wyższe - mówił szkoleniowiec.
Ruch rozegrał drugi sparing na tureckiej ziemi. Po remisie ze szwajcarskim FC Winterthur (1:1), niebiescy ograli Ukraińców (1:0). - Pierwsza połowa była lepsza, chociaż też nie ustrzegliśmy się kilku przestojów. Po przerwie - mówiąc pół żartem, pół serio - zawodnicy grali na utrzymanie wyniku. Teraz mam kolejny materiał do analizy i wyciągnięcia wniosków - mówi trener, który dał szansę gry niemal wszystkim zawodnikom z kadry niebieskich.
- W hotelu został tylko Michał Helik, który ma temperaturę. Jego udział w meczu był wykluczony. Niedysponowany był również Łukasz Surma. W kolejnych sparingach ilość graczy, którzy pojawią się na boisku, będzie się jednak zmniejszać - zaznaczył szkoleniowiec.
W meczu z Ukraińcami Fornalik zadecydował, że na pozycji defensywnego pomocnika zagra Marcin Malinowski - w dwóch ostatnich sezonach jednak przede wszystkim stoper. - Widać było, że miał dłuższą przerwę w grze na tej pozycji, ale po kilkunastu minutach wszystko wróciło do normy. Cieszę się ze zwycięstwa, które mogło być wyższe. Swoje okazje miał Grzegorz Kuświk, a po przerwie Eduards Visnakovs. Pod koniec mógł też paść gol po uderzeniu głową Marka Szyndrowskiego. Powiedzmy jednak, że w lidze liczą się przede wszystkim trzy punkty, a w sparingach zwycięstwa - zakończył szkoleniowiec.
W niedzielę Ruch zagra kolejny mecz w Side. Rywalem miał być zespół z Chin, ale teraz niebieskim bliżej do gry z drużyną z Uzbekistanu bądź Macedonii.
-
- Posty: 8660
- Rejestracja: 13 mar 2014, o 16:04
- Kontakt:
Rafał Grodzicki zaniepokojony. "To się dopiero okaże" [PROST
Źródło: AUTOR: Wojciech Todur --> PORTAL: SPORT.PLWojciech Todur-->SPORT.PL pisze:
Rafał Grodzicki zaniepokojony. "To się dopiero okaże" [PROSTO Z TURCJI]
Rafał Grodzicki, obrońca Ruchu Chorzów nie będzie dobrze wspominał sparingu z ukraińską drużyną Illicziweć Mariupol.
Grodzicki tworzył w tym spotkaniu duet stoperów z Piotrem Stawarczykiem. Niestety tylko do początku drugiej połowy, gdy po starciu na środku boiska padł na murawę i już nie wrócił do gry.
Zawodnik tłumaczył potem, że stracił równowagę po zderzeniu z piłkarzem z Ukrainy oraz Miłoszem Trojakiem, pomocnikiem niebieskich. - Co mi się stało? To się dopiero okaże. Na razie mam dość mocno zmrożoną nogę. Nie czuję bólu. Mam nadzieję, że to będzie stłuczenie, bądź lekkie naciągnięcie niż coś innego, bardziej skomplikowanego - mówił zawodnik, który wrócił do hotelu z nogą obłożoną lodem.
Jakub Kowalski, pomocnik niebieskich podkreślał, że przeciwnik nie przebierał w środkach. - Ukraińska drużyna grała agresywnie. Nie odstawiali nogi i wiedzieliśmy o tym już przed meczem. W pierwszej połowie dominowaliśmy. W drugiej nastąpiły zmiany w naszym składzie i wyglądało to już gorzej. Wygraliśmy kolejny sparing tej zimy. To cieszy, bo wiadomo, że zwycięstwa budują. Oby tak samo było też i w lidze - dodał.
- Każdy mecz bez straty bramki na pewno cieszy. Uważam, że w drugiej połowie na za dużo pozwalaliśmy rywalom. Zostawialiśmy im za dużo miejsca, przez co długo utrzymywali się przy piłce, aczkolwiek nic z tego nie wynikało. Nie stworzyli jakichś groźnych sytuacji. Poprzedni przeciwnik był zupełnie inna drużyną, bardziej agresywną i wybieganą. Był to też ich ostatni sparing, więc oni byli na innym etapie niż my i Ukraińcy - mówi Marcin Kuś, obrońca niebieskich.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot], JSensei i 58 gości