Górnik Łęczna - Ruch Chorzów / 29.03.2025 godź 15:00

[GbatJ1920]

Jak czytam komentarze o zwolnieniu to śmiać mi się chce.

Dzisiejszy wynik ani w 1% nie leci na konto trenera.

Do wyniku 1-0 mieliśmy zupełną kontrolę na boisku. Łęcza nie istniała, agresywny pressing, szybki odbiór granie na wyprzedzenie. Oni nie wiedzieli co się dzieje, przez co stworzyliśmy 5-6 dogodnych sytuacji. Łęczna w pierwszej połowie nie stworzyła nic. My wykorzystaliśmy całe 0 i tu leży problem tego spotkania.

Obróćcie sytuację. Wykorzystujemy dwie szanse w pierwszej połowie i kontrolujemy mecz. Przecież to każdy post by był o tym, że to nas najlepszy mecz w rundzie wiosennej, że w końcu coś ruszyło, że Łęczna dziś nie istniała.

To zrób sobie odwrotną analizę i zobacz jak to wyglądało od tyłu, ile wejść drużyny która ma dwóch zawodników na poziomie 1 ligi wystarczyło by stracić bramkę , w asyście 5 zawodników Ruchu.Wprowadzenie potrójnej zmiany w momencie w którym jako tako cała drużyna funkcjonowała jest posunięciem rodem z gier piłkarskich wzmogło chaos i zdestabilizowało dodatkowo skład.
Trenera bronia wyniki , miał czas na przygotowania , czas teraz w przerwie niczego nie poprawił - momentami gra wyglądała dziś ok tylko trzeba wziśc pod uwagę że to już nie Arka czy tam Płock.

Oczywiscie, że bronią wyniki których nie ma, ale być może sami napompowaliśmy sobie ten balonik za bardzo. Popatrz na rundę jesienną, z kim mocnym wygraliśmy? No z nikim. Mecz z Odrą czy Chrobrym, które w tamtych momentach były bez dużej cześci kadry i mocno pod formą, zaćmiły (w tym mi) nam obraz tego jak wyglądamy my. Te 4 miejsce zimą to był wynik ponad stan.

My uwierzyliśmy, bez żadnych podstaw, że stać nas na awans bezpośredni, daltego te mecze teraz tak bolą i te rozczarowanie jest tak duże.

[myciochojec]

Jak czytam komentarze o zwolnieniu to śmiać mi się chce.

Dzisiejszy wynik ani w 1% nie leci na konto trenera.

Do wyniku 1-0 mieliśmy zupełną kontrolę na boisku. Łęcza nie istniała, agresywny pressing, szybki odbiór granie na wyprzedzenie. Oni nie wiedzieli co się dzieje, przez co stworzyliśmy 5-6 dogodnych sytuacji. Łęczna w pierwszej połowie nie stworzyła nic. My wykorzystaliśmy całe 0 i tu leży problem tego spotkania.

Obróćcie sytuację. Wykorzystujemy dwie szanse w pierwszej połowie i kontrolujemy mecz. Przecież to każdy post by był o tym, że to nas najlepszy mecz w rundzie wiosennej, że w końcu coś ruszyło, że Łęczna dziś nie istniała.

To zrób sobie odwrotną analizę i zobacz jak to wyglądało od tyłu, ile wejść drużyny która ma dwóch zawodników na poziomie 1 ligi wystarczyło by stracić bramkę , w asyście 5 zawodników Ruchu.Wprowadzenie potrójnej zmiany w momencie w którym jako tako cała drużyna funkcjonowała jest posunięciem rodem z gier piłkarskich wzmogło chaos i zdestabilizowało dodatkowo skład.
Trenera bronia wyniki , miał czas na przygotowania , czas teraz w przerwie niczego nie poprawił - momentami gra wyglądała dziś ok tylko trzeba wziśc pod uwagę że to już nie Arka czy tam Płock.

Oczywiscie, że bronią wyniki których nie ma, ale być może sami napompowaliśmy sobie ten balonik za bardzo. Popatrz na rundę jesienną, z kim mocnym wygraliśmy? No z nikim. Mecz z Odrą czy Chrobrym, które w tamtych momentach były bez dużej cześci kadry i mocno pod formą, zaćmiły (w tym mi) nam obraz tego jak wyglądamy my. Te 4 miejsce zimą to był wynik ponad stan.

My uwierzyliśmy, bez żadnych podstaw, że stać nas na awans bezpośredni, daltego te mecze teraz tak bolą i te rozczarowanie jest tak duże.

Myślę że jednak jest obniżka formy, przypomnij sobie poprzedni mecz z Łęczna. Wtedy to była drużyna bez porażki, mimo utraty bramek potrafiliśmy coś strzelić i postawić na swoim. Teraz tego nie ma

[GbatJ1920]

Myślę że jednak jest obniżka formy, przypomnij sobie poprzedni mecz z Łęczna. Wtedy to była drużyna bez porażki, mimo utraty bramek potrafiliśmy coś strzelić i postawić na swoim. Teraz tego nie ma

Trochę tak, na pewno forma poszczególnych zawodników, Szczepan, Soma, Szwoch czy Kozak jest sporo niższa niż ta na jesieni, ale czy to może nie było jednak tak, że wtedy poszliśmy efektem nowej miotyły i trafiliśmy na pik formy? Zwycięstwa własnie z teoretycznie dobrymi drużynami (a tak naprawdę średniakami jak my) czyli ŁKS, Łęczną i Stala Rzeszów nie były jakieś przekonujące, od Miedzi dostaliśmy wtedy 3...