Macie tendencje do popadanie ze skrajności w skrajność.
Nie znałem wcześniej bliżej trenera Szulczka, dlatego dość uważnie wysłuchałem jego wypowiedzi po przyjściu do Ruchu. Mam kilka spostrzeżeń, ale tutaj napiszę o dwóch sprawach. W pierwszej wypowiedzi, gdy witał się z kibicami mówił dość ostrożnie, że trzeba zahamować negatywne procesy w drużynie, zbadać, zobaczyć, popracować, żeby w przyszłości osiągać wielkie rzeczy... W wypowiedzi przed meczem z Łęczną, trener jest już uśmiechnięty, znacznie bardziej pewny siebie i już nie mówi o procesach tylko wali wprost, że gramy o zwycięstwo! Co to oznacza? Ano nic innego, że drużyna mimo niepowodzeń jest w dobrym stanie (czyli po prostu mocna). Trener Niedźwiedź w Ruchu jest już historią, ale to nie jest tak że zostawił po sobie syf i zgliszcza - wprost przeciwnie!
Podobnie na konferencji po meczu trener Szulczek powiedział, że gdy zaczynało brakować sił drużyna grała po prostu to, co potrafi najlepiej - czyli mecz jest rozstrzygnięty, a my nie angażując sił gramy bardzo bezpiecznie dla nas. To też jest pewnego rodzaju mocna baza, na której można iść dalej.