to juz stara dyskusja i jak slusznie Raul zauwazyl, frekwencja nam rosnie a nie maleje, ale jakby nie bylo mlyn mogl troche przegonic ludzi.
mi to malo zmienilo, stalem na skraju mlyna, zeby sie czesto wlaczac do dopingu i dalej tam stoje
zauwazylem przez te 30 lat prawie, ze bywaly mecze, na ktorych ten mlyn majacy gromadzic najwierniejszych z wiernych liczyl kilkadziesiat glow. Widzialem tez w podobnych liczbach dziesione, ktora to niby gromadzi starych wiernych kibicow.
dlatego uwazam, ze zla pogoda, forma, przeciwnik, dzien, godzina, zarzad etc. wplywa na rozne grupy kibicow, a nie tylko "rodziny z dziecmi" czy tam innych brylokow, paziow, do ktorych sie zaliczam
wiem co cchcesz powiedziec, ale zauwazylem tez przez te lata, ze przekroj na stadionie sie zmienia. i nie chodzi tylko o dzieciakow, ktorych Simon zagospodarowal. wiekszosc 6 latkow nie wysiedzi po prostu na ogladaniu meczu.
znaczaco zwiekszyla sie ilosc mlodych kobiet, czy wrecz takich dziewczyn ktore moze jeszcze niedawno byly na rodzinnym. oczywiscie to tez wpylw zmieniajacego sie swiata, a takze tego, ze teraz tych dziewczyn sie z mlyna nie wyrzuca jak 20 lat temu
takze nie zgadzam sie z tym, ze i tak przyjda ci sami ludzie co zwykle.