Od poniedziałku piłkarze Ruchu przygotowują się do kluczowego meczu w walce o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. W sobotę „Niebiescy” zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
Mikrocykl rozpoczął się w poniedziałkowe przedpołudnie. Po krótkiej, ale intensywnej wizycie w siłowni drużyna wyszła na boczne boisko stadionu przy Cichej, gdzie została podzielona na dwie grupy. W pierwszej znaleźli się zawodnicy, którzy w sobotę wystąpili w meczu czwartoligowych rezerw. Dla nich przewidziano jedynie zajęcia regeneracyjne. Pozostali odbyli normalną jednostkę treningową. We wtorek „Niebiescy” pracowali już razem, a trening składał się z czysto piłkarskich elementów. W środę odbyły się kolejne zaplanowane zajęcia, ale z kolei żaden z zawodników pierwszej drużyny nie wystąpił w spotkaniu drugiego zespołu z rezerwami GKS Tychy.
Kilka dni temu zawodnicy Śląska przegrali w delegacji z Piastem 0-2. Aktualnie podopieczni Jana Urbana zajmują 6. miejsce w ligowej tabeli polskiej LOTTO Ekstraklasy. Po 32 seriach gier wrocławianie zgromadzili na swoim koncie 17 punktów, na które złożyło się 8 zwycięstw, 10 remisów i 14 porażek. Ogólny bilans bramkowy tej ekipy to 34 goli strzelonych i 49 straconych. W spotkaniach domowych gracze Śląska grali w tych rozgrywkach ligowych 16 razy. Jak na razie wrocławianie zanotowali 3 wygrane, 6 remisów i 7 porażek. Z kolei w minionym sezonie ligowym obecni podopieczni Jana Urbana grali w roli gospodarza 18 razy. Finalnie wrocławianie zanotowali 8 wygranych, 6 podziałów oczek i 4 porażki. W 5 poprzednich meczach w Ekstraklasie gracze Śląska odnieśli 0 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki. Obecnie najlepszym strzelcem w tej drużynie jest Pich, który zdobył 6 goli.
Ostatnio chorzowianie zremisowali na swoim terenie z Zagłębiem 1-1. Obecnie podopieczni Krzysztofa Warzychy zajmują 8. miejsce w ligowej tabeli polskiej LOTTO Ekstraklasy. Po 32 seriach gier gracze Ruchu zainkasowali na swoim „liczniku” 17 punktów - przed podziałem mieli 30 oczek, na które złożyło się 10 zwycięstw, 6 remisów i 16 porażek. Obecny bilans bramkowy drużyny z Górnego Śląska to 39 goli zdobytych i 48 straconych. W meczach wyjazdowych chorzowianie rywalizowali w tej ligowej kampanii 16 razy. Jak na razie obecni podopieczni Krzysztofa Warzychy zanotowali 5 wiktorii, 3 podziały oczek i 8 przegranych. Tymczasem w minionym sezonie ligowym zawodnicy Ruchu mierzyli się na wyjazdach 19-krotnie. Finalnie chorzowianie zanotowali 5 wiktorii, 5 remisów i 9 porażek. W 5 poprzednich meczach ligowych gracze Niebieskich odnieśli 0 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki. Obecnie najwięcej goli dla tego zespołu zdobył Niezgoda, który strzelił 10 bramek.
Najlepszy napastnik Ruchu Chorzów Jarosław Niezgoda podupadł fizycznie.
Na Cichej nowicjusz szybko zaczął błyszczeć, bo jesienią strzelił 7 goli w 11 spotkaniach. Wiosną poprawił swój dorobek o trzy trafienia, ale od kwietnia zaczął grać coraz gorzej. Strzelec 10 goli w tym sezonie marnuje sytuacje, z przodu męczy się, brakuje jego wygranych pojedynków, sprintów... Ostatnie spotkanie z Zagłębiem Lubin rozpoczął na ławce rezerwowych. 413 minut Jarosław Niezgoda pozostaje bez strzelonego gola. W Chorzowie mają jednak pomysł, jak pomóc mu w powrocie do formy. Czuwa nad tym Giorgos Papalamporou, trener przygotowania fizycznego.
Zbliżające się spotkanie Śląska z Ruchem będzie już 83. potyczką obu klubów. Bilans dotychczasowych gier jest bardzo wyrównany. Pierwszy mecz pomiędzy Ruchem a Śląskiem odbył się 30 sierpnia 1964 r. we Wrocławiu. „Niebiescy” wygrali wówczas 1:0 po bramce Eugeniusza Fabera.
Niemal 11 lat później właśnie w meczu ze Śląskiem Ruch przypieczętował mistrzostwo Polski. 31 maja 1975 r. „Niebiescy” podejmowali wrocławian na Cichej w obecności 18 tysięcy widzów. Do tytułu potrzebny był punkt. Spotkanie nie należał do atrakcyjnych. „Niebiescy” nie prezentowali gry do jakiej przyzwyczaili w trakcie całego sezonu. Najważniejsza była jednak zdobycz punktowa, choć o tę nie było łatwo. Od 31. minuty goście prowadzili 1:0 po trafieniu Janusza Sybisa. Chorzowianie wyrównali 12 minut po przerwie, kiedy po dośrodkowaniu Józefa Kopicery w zmieszaniu podbramkowym przytomnością wykazał się Konrad Bajger i z bliska trafił do siatki. Więcej goli przy Cichej nie padło. Zespoły podzieliły się punktami, co oznaczało, że „Niebiescy” zdobyli drugie z rzędu i 12. w historii Mistrzostwo Polski!
Ważną konfrontację w kontekście sobotniego meczu było starcie z 14 października 1989 r. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, ale nie wynik jest w tutaj najważniejszy. To właśnie wtedy we Wrocławiu swoją ostatnią bramkę w barwach Ruchu zdobył obecny trener „Niebieskich” Krzysztof Warzycha. Później strzelał już tylko dla greckiego Panathinaikosu Ateny.
Warto w tym miejscu przypomnieć jeszcze najwyższe do tej pory zwycięstwo „Niebieskich” nad Śląskiem. Jesienią 1992 r. po bramkach Adama Posiłka, Romana Dąbrowskiego, Michała Probierza, Mieczysława Szewczyka i Radosława Gilewicza chorzowianie rozbili „Wojskowych” przy Cichej aż 5:0.
Przez lata wspólnej gry na poziomie ekstraklasy to Ruch miał zdecydowanie lepszy bilans bezpośrednich spotkań, który nieco się popsuł w XXI wieku. Choć zauważalny jest pewien progres. Z ostatnich siedmiu potyczek Śląsk wygrał tylko raz, przy czterech triumfach „Niebieskich”. Dobrze wspominamy również ostatnie wizyty we Wrocławiu. Wiosną 2016 r. padł bezbramkowy remis, a jesienią ubiegłego roku chorzowianie zwyciężyli 2:1 po dwóch bramkach Piotra Ćwielonga. Ostatni jak do tej pory mecz odbył się przy Cichej niewiele ponad 2 miesiące temu. „Niebiescy” wygrali 2:0 po trafieniach Miłosza Przybeckiego i Rafała Grodzickiego.
Dla obu drużyn jest to bardzo ważne spotkanie. W końcu jedni i drudzy rywalizują o zachowanie ligowego bytu i będą chcieli zgarnąć w sobotę pełną pulę. Gracze Niebieskich w 5 ostatnich meczach ligowych za każdym razem tracili co najmniej jedno trafienie. W grupie spadkowej Niebiescy zawsze jednak zdobywali minimum bramkę. Wrocławianie w 5 poprzednich spotkaniach w Ekstraklasie także nigdy nie zachowali czystego konta. Wydaje się jednak, że gospodarze w końcu przełamią serię i tym razem chociaż „wpiszą się” minimum raz na listę strzelców. Defensywa Niebieskich pozostawia dużo do życzenia, dlatego gospodarze z pewnością będą mieli swoje okazje.
Ostatnio w ekipie z Wrocławia kontuzjowani byli Alvarinho, Roman i Kokoszka. Naszą drużynę dopadły drobne problemy zdrowotne. W poniedziałek indywidualnie trenowali Marcin Kowalczyk i Miłosz Przybecki. „Kowal” naciągnął mięsień przywodziciel i do pełnego treningu ma wrócić w środę. Z kolei „Miły” w meczu z Zagłębiem doznał stłuczenia mięśnia łydki, ale dziś już normalnie trenował.
Sobotnie spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław a Ruchem poprowadzi Tomasz Kwiatkowski. Warszawski arbiter po raz trzeci w tym sezonie poprowadzi mecz „Niebieskich”. Jesienią rozstrzygał w spotkaniu z Zagłębiem Lubin, a dwa miesiące temu „gwizdał” w starciu z Lechią Gdańsk. Łącznie sędziował w 15 meczach z udziałem Ruchu. Ich bilans przedstawia się następująco: 8 zwycięstw – 2 remisy – 5 porażek; bramki 21:14.
DO BOJU NIEBIESCY
